Choroba alkoholowa staje się przyczyną trwałych chorób i samobójstw, pełnych grozy nocy i płaczu dzieci, rozpaczy zdradzonych i bitych żon, śmiertelnych wypadków samochodowych.
Dr Anna Maria Lisowska z Poradni Zdrowia Psychicznego i Uzależnień od Alkoholu „Medilis” w Ostrołęce oceniła, że w ciągu 18 lat, bo tyle zajmuje się tym problemem, ilość osób dotkniętych alkoholizmem wzrosła dziesięciokrotnie. Gdy zaczynała pracę z osobami uzależnionymi, było wśród nich 20 kobiet. Obecnie jest ich cztery razy więcej. Miesięcznie do poradni „Medilis” zgłasza się ok. 300 osób.
Dariusz Wesołowski - rzecznik do spraw kontaktów z prasą przy Komendzie Policji w Ostrołęce poinformował, że w ubiegłym roku na terenie miasta zanotowano 490 przypadków przemocy w domu, których przyczyną był alkohol. Rodzinne awantury były cierpieniem dla prawie 150 dzieci. Tylko w tamtym roku za znęcanie się nad rodziną prowadzono w sądzie ponad 50 spraw karnych.
Uzależnienie od alkoholu jest chroniczną, postępującą i potencjalnie śmiertelną chorobą. Może jednak być powstrzymana, jeżeli osoba uzależniona podejmie systematyczną terapię w placówce odwykowej. „Cenną pomoc można również znaleźć w środowiskach wzajemnej pomocy, takich jak wspólnota Anonimowych Alkoholików lub Klub Abstynenta” - czytamy w informatorze Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych pt: Tajemnice Etoh.
Wielką rolę w walce o trzeźwość odegrało w Ostrołęce założone przed 22 laty Bractwo Trzeźwości im. Maksymiliana Marii Kolbego przy ostrołęckiej Farze. Wspólnota tegoż stowarzyszenia spotyka się w każdy wtorek przy parafii. Wśród przychodzących na spotkania są osoby uzależnione oraz członkowie ich rodzin. Są także osoby, które przyjęły abstynencję, chcąc w ten sposób pomagać w hamowaniu tej społecznej plagi. 22 lata temu grupa ta swoim zaangażowaniem odpowiedziała na apel proboszcza parafii ks. prał. Zygmunta Żukowskiego. Tak narodziło się bractwo działające do dzisiaj, które z kolei dało początek powstającym wspólnotom AA. Prawie przy każdej ostrołęckiej parafii na cotygodniowych spotkaniach zbierają się grupy AA. Mają one różne nazwy, pracują według różnych grafików, ale przyświeca im ten sam cel: niesienie pomocy uzależnionym. „Ten dzień jest dla mnie świętem. Od 16 lat przychodzę do grupy razem z moim mężem” - powiedziała jedna z jej uczestniczek, współuzależniona, która razem z mężem przeżywała gehennę jego choroby.
Na jednym z otwartych mityngów grupy AA „Ancora”, które odbywają się w każdy ostatni poniedziałek miesiąca, wymieniano doświadczenia, udzielano wskazówek i rad, składano wyrazy wdzięczności. „Jestem tutaj, bo jestem alkoholikiem. Dzięki wspólnocie AA jestem trzeźwy. Czy do końca życia odpłacę się za pomoc, którą otrzymałem za darmo” - dzielił się swoją radością jeden z mężczyzn. Przypominał minione lata, kiedy kombinował, oszukiwał, grał. Dzisiaj wie, co naprawdę znaczy słowo „kocham”. To, co umarło podczas pijanego życia, którym rządził kieliszek i alkohol, odradza się w jego sercu i duszy. Dorasta do roli męża i ojca. Zrozumiał, że jest bezsilny wobec alkoholu. Zrozumiał, że jest alkoholikiem. Gruntownie zmienił swoje życie.
W każdej historii trzeźwiejącego alkoholika uczestnicy wspólnoty odnajdywali swoje własne losy, swój własny dramat, moralny upadek i upodlenie. Nie mogli żyć pijąc i nie mogli żyć nie pijąc. „Mamy do czynienia z alkoholem, wrogiem podstępnym, potężnym i przebiegłym. Nie jesteśmy w stanie walczyć z nim sami. Jest ktoś potężniejszy pod każdym względem. Tym kimś jest Bóg. Obyś znalazł go teraz”. To fragment z V rozdziału książki Anonimowi Alkoholicy. Teksty te oraz 12 Kroków i 12 Tradycji odczytywane są na każdym spotkaniu grup AA. Na każdym spotkaniu także wypowiadane są słowa modlitwy: „Boże, użycz mi pogody ducha, bym godził się z tym, czego zmienić nie mogę. Odwagi, bym zmieniał to, co mogę zmienić. I mądrości, bym umiał odróżniać pierwsze od drugiego”.
Każdego roku w sierpniu, ogłaszanym miesiącem trzeźwości, mamy okazję do podjęcia zobowiązania o wstrzymaniu się od spożywania alkoholu. Nie zwlekajmy z tym. Naszą decyzją możemy pomóc innym. Warto podjąć ten wysiłek. W rodzinach dotkniętych alkoholizmem żyje prawie 5 mln Polaków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu