Świątynia Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła odegrała szczególną rolę w historii Świdnika. Miasto, założone w latach 50. jako przyfabryczne osiedle robotnicze, miało być wzorcowym socjalistycznym tworem urbanizacyjnym, bez Boga i kościołów. Mieszkający tu robotnicy musieli chodzić kilka kilometrów polnymi drogami do sąsiedniej parafii w Kazimierzówce. Podobna sytuacja panowała w Kraśniku Fabrycznym i Poniatowej. Właśnie na tle religijnym doszło do pierwszych „kłopotów” władz ze Świdnikiem. Już w latach 1957-58, na fali krótkiej „odwilży październikowej”, wspólnie z ks. Janem Kowalczykiem z Kazimierzówki, mieszkańcy miasteczka rozpoczęli starania o założenie kościoła w Świdniku. Na realizację zamierzenia przyszło jednak czekać 20 lat. Zgodę na powstanie pierwszego kościoła w Świdniku uzyskano dopiero w 1975 r. Ogromną rolę odegrał w tym ks. Jan Hryniewicz, który został pierwszym proboszczem rodzącej się parafii. Wzniesiony rękami mieszkańców, pierwszy świdnicki kościół stał się w latach „Solidarności” i stanu wojennego ważnym zapleczem działań niepodległościowych.
„Naszemu pokoleniu Bóg dał specjalne łaski. Mogliśmy cieszyć wyjątkowo długim pontyfikatem Papieża Polaka. Mogliśmy radować się patrząc, jak Bóg spełniał jego modlitwę - prośbę o to, aby Duch Święty przyszedł i przemienił oblicze ziemi” - mówił abp Życiński. Metropolita Lubelski podkreślał, że przemiany w polskiej rzeczywistości zaistniały także dzięki mieszkańcom Świdnika, którym w pamiętnym roku 1980, gdy upominali się o prawa człowieka, nie zabrakło odwagi i wyobraźni. W imię tamtych idei Ksiądz Arcybiskup apelował o nieuleganie konfliktom i podziałom. Przyznał, że codzienne życie w wolnym kraju przynosi wiele rozczarowań, jednak „nie możemy pozwolić, żeby dziedzictwo wypracowane waszymi rękami przejęli obcy ludzie, którzy nie mówią ani językiem papieskim, ani językiem Solidarności” - podkreślał abp Życiński. Arcybiskup Lubelski apelował, aby przeżywane trudności nie przesłoniły wielkich przemian, które dokonały się na naszych oczach. „Dziękujmy Bogu, współpracujmy z Jego łaską, ażeby dziedzictwo zrodzone z inspiracji Papieża Polaka, przede wszystkim z wielkiego poczucia godności, której on nas uczył, nie zostało zaprzepaszczone w nurcie łatwych rozczarowań i frustracji. Ażebyśmy ciągle przywoływali tamte wielkie dni, ażebyśmy ciągle pamiętali, że Duch Święty działa, zmieniając oblicze ziemi, a Jan Paweł II, dzięki obcowaniu Świętych, towarzyszy nam w przestrzeniach ducha i wydobywa z naszych serc to, co solidarne, piękne i wielkie” - wzywał Metropolita lubelski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu