Reklama

Z ojcem Kazimierzem Lubowickim OMI rozmowy o małżeństwie

Chrystus zaprasza swój Kościół do Kany (2)

Niedziela dolnośląska 21/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Ojcze, niektórzy myślą, że trzeba zreformować stanowisko Kościoła w sprawach związków homoseksualnych, aborcji, i wszystkich tych trudnych kwestii, z którymi mierzy się świat. Ale przecież małżeństwo zawierane przez kobietę i mężczyznę, czy odpowiedzialne przeżywanie daru płodności, to nie „kaprys” Kościoła, to wypełnianie Bożego planu...

- Na szczęście małżeństwo i rodzina to pomysł Boga! Nikt nie wymyśliłby tego piękniej! Najpierw Bóg stworzył człowieka, a potem rzekł: „Bądźcie płodni”. To jest ważny punkt, w którym musimy Bogu okazać miłosierdzie. Płodność jest wielkim, świętym darem. Płodność nie jest ani brudna, ani brzydka. Płodność nie zasługuje na cynizm. Płodność nie zasługuje na pogardę. Za każdym razem, gdy poczyna się człowiek, gdy my dajemy naszemu dziecku ciało, Bóg daje naszemu dziecku duszę. Jeżeli w którymś momencie Bóg był obecny pośród małżonków w sposób szczególny, to właśnie wtedy, gdy poczynało się każde z ich dzieci. Tak, jak „na początku”, brał je w swoje święte i czcigodne ręce i stwarzał osobiście na swój obraz! Każdy człowiek stworzony jest osobiście przez Boga. Musimy mieć tyle litości nad Bogiem, żeby nie lekceważyć Jego świętych darów. O wielkim darze płodności myślmy i mówmy z tkliwością i świętym drżeniem. Zmiłujmy się nad Bogiem i nie profanujmy tego, co tak bardzo jest obrazem Jego stwórczej mocy i miłości. Później rzekł Bóg: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam” (Rdz 2, 18). Przez miłosierdzie dla Bożej troski nie wolno nam zatem nigdy uciekać w samotność, samowystarczalność. Trzeba zawsze wychodzić naprzeciw, mieć odwagę szukać pomocy, szukać oparcia. Przez miłosierdzie dla Boga, dla Jego postanowień! I wreszcie rzekł: „Uczynię mu zatem odpowiednią pomoc”. Trzeba, abyśmy ulitowali się nad Bogiem i chcieli być pomocą. Chcieli być pomocą i nie wstydzili się służby. Nie tak było na początku. Nie niszczmy „początku”. To jedno z Jego największych marzeń i jedno z Jego najpiękniejszych dzieł. Chrystus przyszedł, aby przywrócić pierwotny porządek, aby nam dać moc miłowania. To odnowienie mocy miłowania jest potrzebne także w małżeństwie, zresztą tam jest potrzebne w sposób szczególny.

- Chrystus kochał, służąc...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- We wstrząsający, a zarazem cudowny sposób, widzimy to w Wieczerniku. Chrystus, wiedząc, że nadeszła Jego godzina, wstał od stołu, zdjął szaty, przepasał się prześcieradłem i zaczął obmywać Apostołom nogi. Taki chciał pozostać w ich pamięci. Spodziewał się, że my, stworzeni na Jego obraz, będziemy w naszym życiu - przede wszystkim w życiu małżeńskim - nieustannie odnawiali i przedłużali ten obraz prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka, który „umiłowawszy swoich, do końca ich umiłował”. Przez miłosierdzie dla Jezusa, dla Jego męki i Jego marzeń muszą dotrzeć do naszych serc Jego słowa: „Nazywacie Mnie Panem i Mistrzem i dobrze mówicie, bo Nim jestem. Jeżeli więc Ja, wasz Mistrz i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wy winniście sobie nawzajem nogi umywać” (J 13, 13-14). Przez miłosierdzie dla Jezusa Chrystusa musi nas Jego miłość przynaglać i musimy być żywym obrazem Jego miłości.

- To spełnianie marzeń Jezusa Chrystusa, o których opowiadał Ojciec w ostatniej rozmowie...

- Tak, a kolejnym, bardzo ważnym, powtarzanym przez Jezusa wielokrotnie w modlitwie arcykapłańskiej jest to: „Abyście byli jedno” (por. J 17, 21). Szczególnie dotyczy ono małżonków i w szczególny sposób oni mogą to Chrystusowe marzenie spełnić. Nie ma na Ziemi jedności bardziej dogłębnej i intensywnej niż jedność, do której powołani są małżonkowie! „Abyście byli jedno, jak Ja w Ojcu, a Ojciec we Mnie... Obyście się tak zespolili w jedno, by świat uwierzył”. Okażmy miłosierdzie Jezusowi! Spełniajmy w naszym życiu Jego największe marzenia. Nie bójmy się klękać przed sobą dosłownie i w przenośni. Przyjmijmy za zasadę naszego życia małżeńskiego wzajemną służbę. Ta służba może zaprowadzić nas do Ogrodu Oliwnego i na krzyż, ale przyjmijmy. Jezus Chrystus przyszedł na świat, aby pokazać, że wierzyć, to odpowiedzieć miłością na miłość, że wierzyć, to związać się z Bogiem jak umiłowany z umiłowaną, na dobre i na złe. Wierzyć jak Rut, która wyznała przyszłemu mężowi: „Gdzie Ty pójdziesz, tam i ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam [...] Gdzie ty umrzesz, tam ja umrę” (Rt 1, 16-17), iść za Bogiem krok w krok myślą, sercem, życiem...

- Lękamy się takiej miłości. Chcemy kochać, ale nie chcemy przyjąć pełnej prawdy o miłowaniu Boga. Trudno nam uwierzyć, że Bóg może marzyć, tęsknić...

- Minęło dwa tysiące lat, a świat wciąż się dziwi, gdy słyszy, że te dwa proste słowa - umiłowany i umiłowana - można odnieść do Boga, że one najlepiej streszczają sposób życia wiarą, że one najlepiej pokazują Boże marzenie o nas i zadanie, jakie Bóg nam wyznacza. Niestety, tak jest, ale to nasza wina. Po to Bóg na początku nas stworzył, po to posłał nas do świata, abyśmy byli Jego świadkami, Jego obrazem. Obrazem wiernym Jego marzeniom, Jego planom, Jego zamysłowi. Przez miłosierdzie dla Chrystusa trzeba nam starać się, abyśmy z każdym dniem coraz bardziej stawali się obrazem bardziej podobnym, „aby świat poznał”. W Piśmie Świętym poznać, to nie tylko uchwycić coś intelektualnie. (To byłoby jeszcze najprościej!). Poznać, to się wzruszyć, jak panna młoda wzruszała się nad panem młodym w Kanie Galilejskiej, to się tym zachwycić. To zechcieć związać się z tym, kogo się poznało, na dobre i na złe. Jezus Chrystus pragnie, aby świat poznał Go właśnie w ten sposób. By się Nim zachwycił, by zapragnął się z Nim związać, by szedł z Nim krok w krok szczęśliwy, że może iść obok, że może iść Jego śladem. Aby poznał i uwierzył. Bo bez takiego poznania nie ma wiary. Bez takiego poznania wiara jest trudem. Bez takiego poznania wiara jest pogańską relacją do bóstwa. Bez takiego poznania Bóg jest nieszczęśliwy.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Alumni w Częstochowie złożyli wyznanie wiary

2024-05-10 22:36

[ TEMATY ]

Częstochowa

MWSD

Przyrzeczenie wiary

Karol Porwich / Niedziela

Alumni złożyli wyznanie wiary przed przyjęciem święceń w stopniu diakonatu w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Częstochowie.

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny Kmieć

2024-05-10 14:00

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Uroczystość w kaplicy Domu Arcybiskupów Krakowskich rozpoczęła się krótką modlitwą. Abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski powołał trybunał do przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Heleny Kmieć, wiernej świeckiej. W jego skład weszli: ks. dr Andrzej Scąber – delegat arcybiskupa, ks. mgr lic. Paweł Ochocki – promotor sprawiedliwości, ks. mgr lic. Michał Mroszczak – notariusz, ks. mgr lic. Krzysztof Korba – notariusz pomocniczy, ks. mgr Adam Ziółkowski SDS – notariusz pomocniczy.

Następnie postulator sprawy, ks. dr Paweł Wróbel SDS zwrócił się do arcybiskupa i członków trybunału o rozpoczęcie i przeprowadzenie procesu oraz przedstawił zgromadzonym postać Sługi Bożej. – Wychowanie w głęboko wierzącej rodzinie skutkowało życiem w atmosferze stałego kontaktu z Bogiem – mówił postulator przywołując zaangażowanie Heleny w życie wspólnot religijnych od wczesnego dzieciństwa. Zwrócił uwagę na zdolności intelektualne i różnorodne talenty kandydatki na ołtarze. Studiowała inżynierię chemiczną na Politechnice Śląskiej w języku angielskim oraz uczyła się w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Gliwicach.

CZYTAJ DALEJ

Dziękczynienie za Kościół i korzenie

2024-05-11 14:30

[ TEMATY ]

Ośno lubuskie

900‑lecie diecezji lubuskiej

Jubileusz diecezji lubuskiej

Karolina Krasowska

- Przeżywany przez was jubileusz jest okazją, aby dziękować Bogu za korzenie i jest też wezwaniem, aby dziękować za Kościół, który wspólnie stanowimy – mówił abp Wojciech Polak w Ośnie Lubuskim

- Przeżywany przez was jubileusz jest okazją, aby dziękować Bogu za korzenie i jest też wezwaniem, aby dziękować za Kościół, który wspólnie stanowimy – mówił abp Wojciech Polak w Ośnie Lubuskim

- Przeżywany przez was jubileusz jest okazją, aby dziękować Bogu za korzenie i jest też wezwaniem, aby dziękować za Kościół, który wspólnie stanowimy – mówił abp Wojciech Polak w Ośnie Lubuskim, gdzie trwają główne obchody 900-lecia dawnej diecezji lubuskiej.

Za nami wykład, okolicznościowy koncert i uroczysta Msza św. pod przewodnictwem Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję