Wierność, odpowiedzialność, delikatność, czułość, namiętność, konsekwentne trwanie przy dokonanym wyborze, stałość, bezwarunkowość – oto niektóre spośród odcieni miłości małżeńskiej. A miłosierdzie? Czy ono też jest jedną z jej twarzy?
Na początku warto rozprawić się z fałszywym rozumieniem miłosierdzia, sprowadzającym je do litości. „Ja takiego problemu nie mam, mnie to nie dotyka, ale lituję się – z lekkim poczuciem wyższości, uśmiechając się pod nosem – nad biedą, trudnym położeniem, cierpieniem, upadkiem, grzechem, słabością mojej drugiej «połówki»”...