Witając papieża dyrektor Domu-Ogniska ks. Domingo Escobar podkreślił, że jego odwiedziny pozwoliły doświadczyć chorym na AIDS, że są ważni i mają swoją godność, chociaż społeczeństwo próbuje ich wielokrotnie przekonać o czymś zupełnie innym, stygmatyzując ich i odrzucając. Ośrodek wspiera także rodziny, które opiekują się w swych domach chorymi na HIV i potrzebują wsparcia materialnego i duchowego.
Szef placówki zaznaczył, że prowadzony przez niego ośrodek jest konkretną odpowiedzią parafian na miejscowe potrzeby terytorium. Powstał w 2005 r. jako owoc modlitwy w Wielkim Tygodniu. „Cieszymy się bardzo, że Franciszek dostrzegł to miłosierne oblicze panamskiego Kościoła i ludzi wyciągających pomocną dłoń do cierpiącego Chrystusa” – podkreślił kapłan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Następnie wszyscy obejrzeli krótki film-wideo o działalności tego miejsca i krótkie widowisko muzyczno-taneczne, również nawiązujące do specyfiki ośrodka.
Reklama
Z kolei swoje świadectwo przedstawił 31-letni Raúl - od czterech lat nosiciel wirusa HIV, a obecnie poruszający się na wózku inwalidzkim. Doświadczył odrzucenia przez matkę, gdy był jeszcze dzieckiem oraz uzależnienia od alkoholu i narkotyków. Przyznał, że dopiero choroba otworzyła mu oczy i sprawiła, że na swej drodze spotkał Boga. A ponieważ jego pasją stało się robienie na drutach, przeto podarował papieżowi własnoręcznie wykonaną przez siebie wełnianą torebkę w barwach argentyńskiej drużyny San Lorenzo, której Franciszek jest wiernym kibicem. Chory zaznaczył, że w Domu Dobrego Samarytanina nie tylko otrzymał wielką pomoc, ale też znalazł nową rodzinę, której nigdy nie miał.
Następnie przemówił Ojciec Święty, który wyznał, że bardzo poruszyło go wspomniane świadectwo jednego z mieszkańców tego domu, iż „tutaj narodziłem się na nowo”. „Tutaj Kościół i wiara rodzą się i odnawiają nieustannie przez miłość” – powiedział papież. Nawiązując do opowieści o Miłosiernym Samarytaninie podkreślił, że „bliźni to przede wszystkim oblicze, które spotykamy po drodze i którym dajemy się poruszyć i wzruszyć: przejść od naszych planów i priorytetów i wzruszyć się głęboko tym, czym żyje dana osoba, aby uczynić miejsce i przestrzeń na naszej drodze”.
Franciszek wskazał, że prowadzone przez panamski Kościół domy pomocy ukazują nam, że „bliźni to przede wszystkim osoba, ktoś o konkretnej, realnej twarzy, a nie coś, co należy minąć i zlekceważyć, bez względu na jego sytuację. Jest to oblicze, które ukazuje nasze człowieczeństwo wiele razy cierpiące i zlekceważone”.
Papież podkreślił też na znaczenie współpracy przy powstawaniu takich domów, ponieważ każdy jest niezbędnym kamieniem do jego budowy. Zauważył ponadto, że tworzenie silnych, rodzinnych więzi wymaga zaufania, które codziennie karmi się cierpliwością i przebaczeniem.
Reklama
„W ten sposób dokonuje się cud doświadczenia, że tutaj rodzimy się na nowo. Tutaj wszyscy rodzimy się na nowo, ponieważ odczuwamy, jak skutecznie działa czułość Boga umożliwiająca nam marzenie o świecie bardziej ludzkim, a zatem i bardziej Bożym” – przekonywał Franciszek.
W czasie tego krótkiego pobytu w Ośrodku podopieczni każdej z czterech placówek tworzących cały kompleks przekazali mu dary - wyroby wykonane przez nich, zawierające elementy sztuki i kultury ludowe
Papież ze swej strony przekazał na ręce ks. Escobara podarunek - rzeźbę Miłosiernego Samarytanina, powstałą pod wpływem dzieła znajdującego się w zbiorach Muzeum Watykańskiego a pochodzącego z katakumb św. Kaliksta z II w., odkrytego w 1760 roku.