W pierwszej części omówiona została szeroko historia Całunu (gr. sindon - płótno, prześcieradło), ze szczególnym wskazaniem wzmianek w starożytnych źródłach historycznych, które mówią o niezwykłym, „nie ręką ludzką uczynionym” (gr. acheiropoietos) wizerunku Chrystusa. Historia badań naukowych nad Całunem rozpoczęła się w 1898 r., kiedy zrozumiano, że obraz na tkaninie ma postać negatywu.
Druga prezentacja, bogato ilustrowana przeźroczami, zapoznała uczestników rekolekcji z najbardziej aktualnym stanem badań. Komisje uczonych z 37 dyscyplin naukowych nieustannie analizują Całun, nie potrafią jednak wyjaśnić jego genezy. Wymienia się obecnie 13 właściwości fizycznych Całunu, wobec których współczesna nauka staje bezradna. Intrygujący jest choćby fakt, że wizerunek nie powstał przy użyciu barwników i że posiada cechy trójwymiarowości. Trudno sobie zatem wyobrazić, aby mógł być średniowiecznym fałszerstwem, co wielu usilnie stara się udowodnić. Wyjaśnienia naturalne nie tłumaczą właściwości Całunu tak dobrze jak hipotezy, które biorą pod uwagę czynnik nadprzyrodzony. Wedle najnowszej wizerunek powstał dzięki promieniowaniu protonowemu, które spowodowało powierzchniową (do głębokości ok. 45 mikronów) degradację włókien lnu. Jednemu z syndonologów francuskich udało się uzyskać podobny efekt na płótnie lnianym przy pomocy urządzenia wywołującego promieniowanie protonowe. Nie sposób jednak stwierdzić w sposób naukowy, jakie było źródło owej energii działającej na Całun. W tym miejscu pozostaje tylko zacytować ewangeliczną scenę przemienienia: „twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło”. Wiara podpowiada, że uczniowie ujrzeli wówczas to samo światło, które zajaśniało w grobie w chwili Zmartwychwstania.
Trzecie, najważniejsze spotkanie z Całunem było poruszającą kontemplacją męki Chrystusa Pana na podstawie wszystkich jej śladów, które ukazuje Płótno z Turynu. Widoczne są na nim szczegóły cierpienia Jezusa, pozostające w zupełnej zgodności z opisami Ewangelistów. Na twarzy, mimo ran, maluje się majestat i pokój. Trafnie określił charakter całunowego Oblicza papież Pius XI: „każdy patrzący nań mimo przymkniętych powiek czuje na sobie spojrzenie Chrystusa spoza powiek. Oblicze to emanuje pięknem i naprawdę boską jasnością”.
DA Frassati
Pomóż w rozwoju naszego portalu