Zawsze możemy być lepsi - oto dewiza nauczycieli Szkoły Podstawowej nr 6 Integracyjnej w Bielsku-Białej, organizatora ogólnopolskiej konferencji poświęconej problemom dzieci niepełnosprawnych i równoczesnego wprowadzania różnych poziomów edukacji na jednej lekcji - Integracja Edukacją XXI wieku. Konferencja odbędzie się 25 i 26 stycznia tego roku w budynku Szkoły (ul. Brodzińskiego 3). Referaty wygłoszą ludzie nauki, nauczyciele-praktycy oraz pedagodzy i psycholodzy, osoby od dawna zajmujące się sprawami nauczania integracyjnego.
Gdy po raz pierwszy weszłam do SP 6, uderzył mnie spokój, cisza i... czystość. Budynek z zewnątrz, co tu ukrywać, niezbyt okazały, w środku tętni życiem, feerią barw. Wygląda dużo efektowniej niż kilka miesięcy temu, ale tu nic się nie dzieje na pokaz, rodzice, uczniowie, dyrekcja, nauczyciele i obsługa - wszyscy robią, co mogą, by każde dziecko czuło się najważniejsze i kochane, potrzebne i szczęśliwe.
- Klaudusiu, uważaj na lekcji, nie odwracaj się ciągle do tyłu - upomina 10-latkę nauczycielka.
- Ale ja przecież muszę zobaczyć, czy Agnieszka daje sobie radę!
- Daję sobie radę, daję - odpowiada uśmiechnięte dziecko z zespołem Downa.
Tak mniej więcej wygląda „przeszkadzanie” na lekcjach w tej szkole, jedynej tego rodzaju w Bielsku-Białej. Jest, co prawda, jeszcze kilka placówek prowadzących oddziały integracyjne, ale w żadnej z nich środowisko dla niepełnosprawnych nie jest tak przyjazne. Ta szkoła ściśle współpracuje z rodzicami, to dzieci i oni właśnie, ich opiekunowie są najważniejsi! Jest ich naprawdę pełno! Ale bywają chwile, gdy społeczność szkolna musi zmierzyć się z atakiem choroby, powolnym odchodzeniem któregoś z wychowanków. Tak było niedawno, odszedł pokonany przez nowotwór kilkunastoletni chłopczyk. Na wejściowych drzwiach zawisła klepsydra... Na szczęście nie jest to częsty widok. Codziennie rozlega się radosne dziecięce śpiewanie, skakanie oraz rytmiczny stukot piłeczki o stół do ping-ponga, jeden z darów trampoliny. Dzięki tej akcji, aktywność sportowa dynamicznie wzrasta. Dzieci jeszcze bardziej polubiły w-f i wszelkiego rodzaju gimnastyki korekcyjno-rehabilitacyjne.
Poniedziałek 7.55. Dolny korytarz jest aż czarny od płaszczy rodziców, którzy przywieźli lub przyprowadzili swoje pociechy. Te kruszyny nie mogą się z nimi rozstać, wiszą na ich szyjach nieraz do samego dzwonka. A potem? Mama czy tato gnają do pracy, bo już są spóźnieni.
- Dlaczego warto chodzić do tej szkoły? - zapytałam bawiące się dzieci.
- Bo mnie tu wysłuchają, pomogą - relacjonuje dziewczynka.
- Bo mogę pomagać słabszym fizycznie i dzięki temu staję się lepszy - odpowiada malec.
- Bo jest nam wesoło - wyjaśnia inny.
Opuszczam ich, idę dalej. Obserwuję pracę wychowawców, czyli nauczycieli wspomagających. Oni muszą wykazać ogromną siłę ducha, niekiedy wiele cierpliwości. Największą przyjaciółką dzieci jest siostra zakonna, Rafaela. Ta drobniutka osóbka z wielkim uśmiechem odpowiada na niezliczone pytania młodzieży, przytula najmłodsze zapłakane dziecko. Co ci się stało? Zginął ci ołówek? Nie martw się już! Dam ci inny... Dziecko przykleja się do habitu i uspokojone wędruje za s. Rafaelą. Ona opanowana uśmiecha się, bo przebywanie z niepełnosprawnymi ją cieszy. A te dzieci?... Bardzo wiele zyskują, bo kontaktując się z dziećmi zdrowymi, szybciej się uczą, stają się samodzielne i dojrzalsze. S. Rafaela opowiedziała mi, jak pewnego dnia jedno z dzieci niepełnosprawnych pojechało razem z przewozem do domu, zapominając o tym, że tatuś je miał odebrać. Gdy zastanawiano się, co się z nim stało, zadźwięczał telefon. To dziewczynka prosiła panią sekretarkę, by powiedziała tatusiowi o jej powrocie do domu, żeby się nie martwił. Przeprosiła też - sama, z własnej woli - za sprawienie kłopotu s. Rafaeli.
Bardzo wiele dla tych dzieci robią ich rodzice. Bez nich żadna placówka oświatowa nie dałaby sobie rady. Ogromnie dużo wysiłku w wykształcenie dzieci wkłada szkoła, która jednakowo troszczy się o rozwój emocjonalny i intelektualny. W ubiegłym roku osiągnięto naprawdę dobry wynik z egzaminów kompetencyjnych - 31,2. Przypomnijmy, że średnia w gminie Bielsko-Biała wynosiła mniej, bo 25,6. Podkreślmy: Dzieci niepełnosprawne pisały te testy również. I wypadły jeszcze lepiej!
Każde dziecko jest objęte systematyczną opieką psychologów, pedagogów, logopedów, rehabilitantów. Może uczestniczyć w każdym z 26 kółek zainteresowań, ćwiczyć na SKS-ie lub chodzić na zbiórki harcerskie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu