Reklama

Naród kroczący ku światłu

Niedziela sandomierska 4/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Styczeń nam się już przepołowił. Atmosfera świąt Bożego Narodzenia coraz bardziej się oddala, chociaż jeszcze raz do nas silnie powróci świętem Ofiarowania Pańskiego, czyli Matki Bożej Gromnicznej. Ciekawe jest to święto. Mocno brzmi jego nowy, od niewielu lat nadany przez Jana Pawła II, wymiar Dnia Życia Konsekrowanego. Patrząc na płonącą świecę lepiej rozumiemy wartość życia konsekrowanego, spalającego się na chwałę Boga i pożytek ludzi. Takie ma też być każde chrześcijańskie życie.
Zaczynamy nieco już zapominać - a szkoda - nasz polski wymiar tego Dnia, zwanego świętem Matki Bożej Gromnicznej, gdy błogosławione w świątyniach świece gromniczne miały stać się w każdym domu, a nawet osobiście dla każdego wierzącego, źródłem światła w godzinie śmierci. Pamiętam moich rodziców, jak wracali z kościoła z poświęconą gromnicą i umieszczali ją w domu w miejscu łatwo dostępnym, by w razie zagrożenia życia mogła być natychmiast zapalona i wzięta w dłoń. Nie wolno było tej świecy zapalać do innych celów, nawet modlitewnych, miała być jedynie na godzinę zagrożenia życia, by w jej świetle dusza łatwiej rozpoznała kierunek „ku Bogu”, nadchodzącemu z miłością i w blasku Majestatu. Pokolenie starsze wie, nawet znam kapłanów, którzy tego bardzo strzegą, że gromnicę najlepiej mieć tuż przy łóżku. Przecież „nie znacie dnia ani godziny”.
Gdy myślę jednak o rodzinach, szczególnie w kontekście obchodzonego w naszym Sandomierskim Kościele duszpasterskiego Roku Rodziny, najsilniej do mnie przemawia ten dzień jako Święto Ofiarowania Pańskiego. Wpatruję się w Maryję i Józefa, gdy wnoszą do świątyni swojego Pierworodnego, aby go przedstawić i ofiarować Panu. Przedstawić i ofiarować, to znaczy uznać wobec Boga, że to On jest Dawcą i Panem tego nowego życia i to przede wszystkim na Jego chwałę ma płonąć życie tego dziecka, a dopiero potem na pożytek Kościoła, Ojczyzny i samych rodziców. Dzisiejsi rodzice potrzebują nowej pokory w patrzeniu na siebie i na własne dzieci. Dopiero we właściwie zrozumianej i zaakceptowanej pokorze, która w niczym nie umniejsza rangi rodzicielskiej funkcji, stają przed Bogiem w prawdzie swojego rodzicielstwa. Dopiero wtedy mogą świadomie i w pełni wolni, a jednocześnie w pełni miłości planować swoje rodzinne życie i ubogacać je życiem swoich dzieci. Myślę, że polskim rodzicom bardzo dzisiaj potrzeba tego światła. Dlatego skierowałem zachętę do wszystkim rodziców naszej diecezji, by w święto Ofiarowania Pańskiego, w duchowej łączności z Maryją i Józefem, dokonali odważnego aktu rodzicielskiego ofiarowania Panu Bogu każdego własnego dziecka. Niejedna tajemnica czyjegoś pięknego życia zaczęła się dokonywać w dzieciństwie człowieka, poprzez taki akt dokonany przez ojca lub matkę (często oboje razem) wobec Boga. Czasem dopiero po latach ta tajemnica wychodziła na światło dzienne. Ale rodzice nie muszą się takiego aktu ani wstydzić, ani z nim kryć. To święto i nasz Rok Rodziny wręcz zachęca, by go rodzicom zaproponować. To jest silny blask światła. Rodzina, dzisiaj tak często krocząca w ciemnościach, jest w stanie ujrzeć światło. Jest w stanie kroczyć odważnie ku temu światłu.
Takie spojrzenie jest potrzebne nie tylko każdej rodzinie. Jest potrzebne całemu Narodowi. Rodzina i Naród są zbudowane na nieco podobnych, Bożych fundamentach. Rodzina ma te Boże fundamenty bardzo oczywiste i niezwykle silne. Po pierwsze jest to tajemnica sakramentalnego małżeństwa i związanej z nim łaski sakramentalnej. Jest to źródło ogromnej siły duchowej, pozwalającej owocnie przeżywać każdy dzień ziemskiego życia. Po drugie jest to tajemnica życia, przychodzącego od Boga poprzez rodziców i wzrastającego w rodzinie dzięki Bożej łasce, a także tajemnica tej szczególnej mocy, jaką jest rodzicielska współpraca z samym Bogiem. Naród z kolei musi te Boże fundamenty czujnie rozpoznawać i akceptować, ale gdy rozpozna się jako jeden Naród, jeden Lud, kroczący razem poprzez dzieje, zaczyna wtedy czuć, że to nie jest ludzka decyzja, że to nie jest wynik demokratycznego głosowania, że tu nie chodzi o zdanie większości przeciwko zdaniu mniejszości, że to jest wola samego Boga objawiona poprzez dzieje. Wtedy Naród zaczyna siebie po pierwsze rozpoznawać, kochać i strzec. Naród polski rozpoznał siebie w świetle Ewangelii głoszonej naszym praojcom. Gdy siebie tak rozpoznał, pokochał siebie i wielokrotnie udowadniał, że ta miłość do Polski, do własnej narodowości, do własnej tożsamości, jest źródłem siły wręcz niezwykłej. Trochę za mało dzisiaj mówimy o tej miłości, o pokochaniu Polski jako naszej Ojczyzny i polskiego Narodu jako naszego Narodu. Jeszcze mniej, niestety, mówimy o tym, że trzeba i jak trzeba naszego Narodu strzec. A trzeba strzec.
Polski Naród też kroczy dzisiaj w ciemnościach wątpliwości, miałkich dyskusji, zmiennych poglądów. A Bóg już ponad tysiąc lat temu zapalił i ciągle na nowo wskazuje przed nami pewne, sprawdzone i niezmienne światło: daje nam siebie. Narodzie: nie musisz kroczyć w ciemności, przecież możesz iść w świetle.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec ks. Michała Olszewskiego i 5 osób

Prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia wobec sześciu osób, m.in. księdza Michała Olszewskiego, w związku ze sprawą Fundacji Profeto. Jak poinformowała we wtorek rzeczniczka PG, prok. Anna Adamiak, to jeden z wątków dotyczących nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.

Prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia wobec sześciu osób; są to: Urszula D., Karolina K., Marcin M., Wojciech Z., Monika G. i ksiądz Michał Olszewski, prezes Fundacji Profeto.
CZYTAJ DALEJ

Święta na trudne czasy

Niedziela legnicka 5/2005

Archiwum parafii

Św. Maria de Mattias, obraz w kościele pw. św. Brata Alberta Chmielowskiego w Częstochowie-Kiedrzynie

Św. Maria de Mattias, obraz w kościele pw. św. Brata Alberta Chmielowskiego w Częstochowie-Kiedrzynie

Jako dziecko sprawiała rodzicom (zwłaszcza mamie) kłopoty, bo miała żywy temperament, wciąż skakała i biegała, gdzieś się spieszyła. Jako nastolatka była nieco płaczliwa i trochę rozchwiana emocjonalnie. Jako kobietę dojrzałą cechowała ją impulsywność i pewna nietolerancja wobec innego niż jej sposobu myślenia i działania. A jednak właśnie ją Pan Bóg chciał widzieć jako Założycielkę Zgromadzenia Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa. Stała się Świętą na niespokojne, trudne czasy, w jakich żyjemy.

Maria de Mattias urodziła się 4 lutego 1805 r. we włoskiej miejscowości Vallecorsa w rodzinie mieszczańskiej. Będąc młodą dziewczyną, zastanawiała się, co ma do zrobienia w życiu, jakie jest jej miejsce na ziemi. Często płakała, wzdychała, męczył ją niepokój. Z domu rodzinnego wyniosła umiłowanie modlitwy i Pisma Świętego, czytała książki o duchowości chrześcijańskiej, żywoty świętych. To wszystko otwierało ją na działanie Ducha Świętego. „Pewnego dnia - napisze potem - poczułam lekkość, jakby unosiły mnie jakieś ramiona”. Poczuła, że jej serce całkowicie zmieniło się i zostało napełnione odwagą, słyszała głos swojego Pana, zrozumiała, że jest kochana. Kiedy doświadczyła Bożej miłości, musiała rozeznać, jak na nią odpowiedzieć. Inspirowana przez św. Kaspra del Bufalo założyła w Acuto 4 marca 1834 r. Zgromadzenie Adoratorek Przenajdroższej Krwi. Zmarła w Rzymie 20 sierpnia 1866 r. Jej doczesne szczątki odbierają cześć w rzymskim kościele Przenajdroższej Krwi, który jest połączony z domem generalnym Zgromadzenia. 18 maja 2003 r. Jan Paweł II ogłosił ją świętą.
CZYTAJ DALEJ

Iksatywy – język polski na sterydach czy gramatyczny eksperyment?

2025-02-04 20:44

[ TEMATY ]

Warszawa

polszczyzna

Andrzej Sosnowski

PAP/Piotr Nowak

"Prezydentx" Warszawy Rafał Trzaskowski, która stała się pionierem w dziedzinie językowej alchemii, gdzie zamiast upraszczać, wprowadzamy słowne akrobacje

Prezydentx Warszawy Rafał Trzaskowski, która stała się pionierem w dziedzinie językowej alchemii, gdzie zamiast upraszczać, wprowadzamy słowne akrobacje

Czy ktoś jeszcze pamięta, jak to było, gdy mówiliśmy do ludzi „Szanowni Państwo” i nikt się nie obrażał? Cóż, czasy się zmieniają, wszyscy mówią „Polki i Polacy” a warszawski ratusz, w swoim nieustającym dążeniu do równości, postanowił podarować nam nową lingwistyczną rozrywkę – iksatywy!

Dla niewtajemniczonych: iksatywy to takie formy językowe, które nie wskazują na płeć. Zamiast pisać „dyrektor” albo „dyrektorka”, urzędnik może teraz napisać „dyrektorx”, zamiast „nauczyciel” czy „nauczycielka” – „nauczycielx”. Proste? No właśnie nie do końca. Dlatego w grudniu 2024 r. w stołecznym magistracie powstał "Poradnik empatycznej i skutecznej komunikacji". Broszura kryje w sobie instrukcje na temat zwracania się do osób niebinarnych. Urzędnicy dowiedzieli się czym są iksatywy i jak je stosować. Warszawski ratusz argumentuje, że to krok w stronę otwartości i uwzględnienia osób niebinarnych. Oczywiście nie jest to rozwiązanie dla wszystkich. Władze stolicy wyraźnie zaznaczyły, że iksatywy nie są czymś, co należy kierować do ogółu społeczeństwa. I słusznie! Bo wyobraźmy sobie reakcję przeciętnego obywatela na urzędowe pismo zaczynające się od „Szanownx Mieszkankx” – zapewne skończyłoby się to telefonem do działu „reklamacji językowych”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję