Reklama

Współczesna legenda, w której dokończeniu może pomóc każdy z Was

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sen czy jawa



W zagubionej wioseczce Gryżynie

Na cmentarzu wśród szumiących drzew

Mieszka bardzo samotny Jezus

Co odwiedzin spragniony jest

Szumią Mu tam wciąż stare drzewa

Wieści niesie przyjaciel wiatr

Każdy ptaszek piosenkę zaśpiewa

Ale ludzkiej duszy Mu brak

Od wioseczki strome są "schody"

Druga droga daleką jest

Ludzie ciągle zapominają

O kapliczce wśród starych drzew

Matkę Bożą martwi ten smutek

Jezusowe smucą Ją łzy

Więc na ziemię zstępuje w nocy

I Józkowe odwiedza sny

Prosi Jego by się obudził

By wysłuchał Ją parę chwil

I kapliczkę przeniósł wśród ludzi

Aby nie był smutny Jej Syn

Sen to czy jawa - myślał pan Józef, kiedy kilka lat temu obudził się rano. Nie wszystko pamiętał: zstępującą z szafki figurkę Matki Bożej, szept Jej słów: "Pójdź za Mną". Swoje myśli: "A moje traktory, co z nimi?" - reszta zlewała się w sennej ciszy.

Wrócił do swoich zwykłych, codziennych, gospodarskich zajęć, ale ciągle słyszał słowa Matki Bożej: "Pójdź za Mną". Ten głos ciągle powracał i odzywał się w jego sercu.

Początkowo nie wiedział, co chciała od niego Maryja, od prostego, zwyczajnego gospodarza jednej z krośnieńskich wiosek - Gryżyny. Ale tak wiele Matce zawdzięczał. To Jej wiele lat temu powierzył swego synka Piotrusia, którego życie balansowało na krawędzi śmierci. Ona wysłuchała. To Jej zawierzał wszystkie swoje trudności i kłopoty. To do Niej płynęły jego gorące modlitwy, a Ona otulała płaszczem Swej opieki, wspierała, dodawała sił i zdrowia.

"Pójdź za Mną" - ten nieustanny słodki szept Jej słów szeleszczących w duszy jak ciepły powiew wiatru. Sen czy jawa...

W miarę upływu czasu serce samo odczytało pragnienie duszy. Czy sprawiła to Maryja, czy łaska Boża, która często rozlewa się jak ocean w duszy człowieka, napełniając ją swoją miłością i dobrocią. Dlatego też w Józefie pewnego dnia zrodziło się pragnienie, aby na miejscu rozebranego kościółka pw. św. Marcina wybudować nowy kościół i poświęcić go Matce Bożej. Przenieść Pana Jezusa z cmentarnej kapliczki w mury nowo zbudowanego gryżyńskiego kościółka. Zbudować Jezusowi nowy dom.

U pana Józefa od pragnienia do czynu niedaleko. Kiedy grożący zawaleniem kościółek św. Marcina rozebrano, nie było gdzie odprawiać Eucharystii. Pan Jezus nie miał w wiosce swojego miejsca. Msze św. były odprawiane jak w czasach prześladowań chrześcijańskich po domach. Jezus wędrował i ludzie wędrowali, aby się spotkać na wspólnym łamaniu chleba, przy wspólnym stole, do którego zapraszał nasz największy i najbardziej nas kochający Przyjaciel.

Wtedy to pan Józef stał się inspiratorem i organizatorem powstania kapliczki na cmentarzu - nowego, małego mieszkanka Pana Jezusa, Więźnia miłości, Więźnia tabernakulum, w którym czeka w dzień i w nocy na każdego człowieka. Od tamtej pory nad Gryżyną znowu Jezus roztoczył swoją opiekę, spotykając się z jej mieszkańcami każdej niedzieli w kapliczce na cmentarzu.

Tak jak niegdyś i teraz pan Józef wziął opiekę nad planami i budową w swoje pracowite ręce. Parę lat i kościółek już stoi. Nie jest jednak jeszcze wykończony. Chociaż powolutku, takimi żółwimi kroczkami, praca ta posuwa się naprzód. Może już niedługo marzenie Matki Bożej, pana Józefa i mieszkańców wioski zostanie spełnione i samotny, smutny Pan Jezus zostanie przeniesiony do nowego kościółka wśród ludzi, wśród dzieci, ponieważ w sąsiedztwie jest Dom Oazowy, w którym co roku na oazach spotykają się dzieci i młodzież z całej naszej diecezji.

Sen to czy jawa...? Nikt tego nie wie, czy jest to prawdziwe marzenie Mateczki? A jeżeli tak jest, to czy ja też mogę pomóc w jego spełnieniu?

Będąc ostatnio w Gryżynie bardzo chciałam pomóc panu Józefowi, człowiekowi szczerego, złotego serca, który razem ze swoją małżonką Elżbietą, jak mogą, pomagają innym ludziom. Może dlatego napisałam tę współczesną legendę. Patrząc przez kilka już lat na zmagania tego szlachetnego człowieka nie tylko ze swoim gospodarstwem, rodziną i wieloma toczącymi się obok niego sprawami, ale na jego poświęcenie się dla tego powstającego kościółka, cieszącego się jak dziecko z każdej najmniejszej sprzedanej cegiełki, którego oczy zasłaniają się łzami radości i wzruszenia, gdy spotka nowego sponsora, nawet takiego najmniejszego.

Dużo czasu spędziłam na gryżyńskim cmentarzu. Wiem, że jest tam romantycznie (jak ktoś powiedział), cudownie i pięknie, że można odnaleźć zagubioną ciszę, wsłuchać się w szum wiatru, szelest liści, poczuć tak bardzo bliskość Boga w otaczającym świecie, złączyć się z Jezusem w indywidualnej modlitwie, która porusza całą naszą duszę. Ale tak czuje to tylko ten, kto jak te "cmentarne groby" pragnie chwili ciszy, spokoju i samotności. Jednak Jezus, który najbardziej pragnie naszej miłości, pamięci i odwiedzin, powinien być w wiosce, wśród ludzi i rozśpiewanej młodzieży oazowej, gdzie nigdy już nie będzie Mu smutno.

Dlaczego ta legenda nie ma zakończenia? Bo budowa jeszcze trwa, bo i Ty możesz pomóc w jej zakończeniu, w spełnieniu "marzenia" Mateczki. Wystarczy kupić chociaż najmniejszą cegiełkę, aby budowany przez ludzi dobrej woli kościół jak najszybciej rozbrzmiewał czystym dźwiękiem swojego dzwonu wzywającego ludzi na Eucharystię do nowego Domu Jezusa.

Adres pana Józefa: Jędrzejek Józef, Gryżyna 15, 66-022 Bytnica.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Historia powołania. Znajomy w seminarium, Jezus na krzyżu i… Jan Paweł II

2024-05-18 10:30

[ TEMATY ]

świadectwo

zakonnica

archwium s. Joanny Cybułki

Chciałam wiedzieć, co ze sobą zrobić, ale… żeby to było na zawsze! Szukałam swojego miejsca. Czułam pewnego rodzaju niepokój – tak o początkach swojego powołania opowiedziała portalowi Polskifr.fr s. Joanna Cybułka z Instytutu Zakonnego Apostołek Jezusa Ukrzyżowanego. Ważną rolę w jej powołaniu odegrał św. Jan Paweł II, który przyszedł na świat dokładnie 104 lata temu.

„W ciągu nauki w szkole średniej zastanawiałam się nad sobą, moim życiem i przyszłością, szukałam mojej drogi. Po maturze z koleżanką z liceum zaczęłyśmy jeździć do Krakowa na skupienia i rekolekcje powołaniowe. Dało mi to dużo, bo mogłam poznawać siebie, pogłębiać życie modlitwy i znajomość Pisma Świętego” – podkreśliła s. Joanna.

CZYTAJ DALEJ

Czy pozwolimy sobie zabrać wolność religijną?

2024-05-18 07:00

[ TEMATY ]

wolność religijna

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

„Sejm RP wyraża zaniepokojenie decyzjami, które godzą w wolność wyznania, lekceważą prawa i uczucia ludzi wierzących oraz burzą pokój społeczny”. Nie, nie jest to fragment uchwały Sejmu z czasu kadencji Prawa i Sprawiedliwości, ale dokument podpisany przez marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego z Platformy Obywatelskiej w 2009 roku, jako stanowisko krytyczne polskich posłów wobec wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka „kwestionującego podstawy prawne obecności krzyży w klasach szkolnych we Włoszech”.

W wydanej wówczas uchwale polski Sejm zwrócił się do parlamentów państw członków Rady Europy „o wspólną refleksję nad sposobami ochrony wolności wyznania w duchu wspierania wartości będących wspólnym dziedzictwem narodów Europy.”

CZYTAJ DALEJ

Krzyż w miejscu publicznym nie narusza wolności

2024-05-18 16:28

[ TEMATY ]

krzyż

rozmowa

archiwum dr. Błażeja Pobożego

dr. Błażej Poboży

dr. Błażej Poboży

O tym, kto w Warszawie boi się krzyża, pozornej bezstronności władz publicznych i dążeniu do starcia światopoglądowego mówi dr Błażej Poboży, doradca Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Dr Błażej Poboży: To jest w mojej ocenie odbieranie obywatelom, urzędnikom prawa do okazywania swoich uczuć religijnych i swojego związku z religią. Jest to sytuacja absolutnie niedopuszczalna i oburzająca. Stanowi pewną konsekwencję działań, które stołeczny ratusz podejmował od dłuższego czasu. Pamiętam, jako radny Warszawy z pięcioletnim stażem, jak najpierw niektórym radnym z zaplecza prezydenta Trzaskowskiego przeszkadzały kolędy w windach, które jeździły w Pałacu Kultury. Później, już dwa lata z rzędu, zrezygnowano z tradycyjnego „opłatka”, który przez lata, niezależnie od tego, kto był prezydentem stolicy, był czymś zupełnie naturalnym w okresie świątecznym. A teraz, w myśl zasady jednego z aktualnych ministrów w rządzie Donalda Tuska, który mówił o opiłowywaniu katolików z przywilejów, mamy skandaliczne, niezrozumiałe, w mojej ocenie sprzeczne z Konstytucją RP i z wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zarządzenie prezydenta Trzaskowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję