- Piękny kościół, byłby dobry na katedrę - powiedział Ojciec
Święty 8 czerwca 1991 r., gdy przejeżdżał koło kościoła św. Floriana
do bazyliki Najświętszego Serca Jezusowego, na inaugurację II Synodu
Plenarnego. W niecały rok później erygował diecezję warszawsko-praską,
z kościołem św. Floriana jako katedrą.
Budowa kościoła św. Michała Archanioła i św. Floriana
Męczennika rozpoczęła się w 1887 r. i trwała do 1901 r. Świątynię
zaprojektował znany architekt Józef Pius Dziekoński (1844-1927),
kawaler papieskiego Orderu Św. Grzegorza Wielkiego, doktor honoris
causa Politechniki Lwowskiej. Spośród siedemdziesięciu kościołów,
które zaprojektował (m.in. Najświętszego Zbawiciela i św. Karola
Boromeusza), kościół św. Floriana uważał za swoje największe osiągnięcie
artystyczne. Trzynawowy kościół zbudowano w stylu neogotyckim. Architektowi
udało się odtworzyć w neogotyku to, co ówcześni historycy sztuki
nazwali gotykiem nadwiślańskim. Zbudowana z cegły świątynia posiadała
dwie siedemdziesięciopięciometrowe wieże. W swoim wnętrzu mogła pomieścić
dziesięć tysięcy wiernych.
29 września 1901 r. kościół został konsekrowany przez
sufragana warszawskiego bp. Kazimierza Ruszkiewicza (1836-1925).
Przez wiele lat wnętrze świątyni było uzupełniane i upiększane. Po
śmierci Józefa Dziekońskiego nad architekturą wnętrza kościoła czuwał
jego uczeń prof. Zdzisław Mączyński.
Kiedy w 1923 r. nastąpił wybuch w Cytadeli, wieże kościoła
zaczęły pękać i musiano je obniżyć do 2/3 wysokości. Było to duże
i dość skomplikowane przedsięwzięcie, o którym bardzo obszernie pisała
ówczesna prasa, często używając wobec kościoła określenia "warszawska
Notre Dame". W okresie międzywojennym proboszczem był tu sługa Boży
ks. Ignacy Kłopotowski (1866-1931), założyciel Zgromadzenia Sióstr
Matki Bożej Loretańskiej, redaktor i wydawca, opiekun ubogich. Jego
proces beatyfikacyjny odbywa się już na szczeblu Stolicy Apostolskiej.
We wrześniu 1939 r., podczas pierwszych działań wojennych,
kościół wiele nie ucierpiał. Niestety, ówczesny proboszcz 59-letni
ks. kanonik Franciszek Garncarek 20 grudnia 1943 r. został zastrzelony,
gdy wychodził z kościoła po odprawieniu Mszy św. (inne źródła podają,
że śmierć poniósł w kancelarii lub na progu plebanii). Według jednej
z hipotez, miał on kontakty z Armią Krajową i był zaangażowany w
akcję "Żegota" organizującą pomoc dla Żydów. Według jednego ze źródeł,
na terenie kościelnym ukrywał on Żydów, a jeden z nich, niejaki Eliasz
Finkiel miał się po wojnie odwdzięczyć, wspomagając odbudowę kościelnych
wież. Trudno po latach zweryfikować te fakty, zwłaszcza postać wspomnianego
Żyda.
We wrześniu 1944 r., po stłumieniu Powstania Warszawskiego
na Pradze, Niemcy postanowili wysadzić świątynię w powietrze. Działanie
to nie było podyktowane żadnymi względami strategicznymi, chodziło
jedynie o zniszczenie jednego z symboli warszawskiej Pragi. I choć
po pierwszym podminowaniu świątyni i wybuchu solidnie zbudowane mury
ocalały, hitlerowcy nie dali za wygraną. Podminowali kościół jeszcze
raz i 20 września 1944 r. obrócili go w ruinę. Ocalała tylko część
ścian bocznych z figurami patronów kościoła - św. Michała Archanioła
i św. Floriana.
W 1947 r. miejscowi parafianie wraz ze swoim proboszczem
- pozostającym do dzisiaj w pamięci najstarszych mieszkańców Pragi
- ks. prał. Feliksem de Ville, rozpoczęli odbudowę kościoła. Trzeba
było wykonać niezwykle trudną i czasochłonną pracę - usunąć tony
gruzu i rozpocząć stawianie nowych ścian. Plany rekonstrukcji wykonał
prof. Stanisław Marzyński. Przy odbudowie wykorzystano ocalałe fragmenty
murów świątyni z figurami jej patronów. Modyfikując nieco projekt
Dziekońskiego, prof. Marzyński wprowadził w prezbiterium wewnętrzne
umocnienia żelbetonowe, podniósł dach nad prezbiterium, ubogacił
sygnaturę koroną Matki Bożej. Do 1951 r. udało się wykonać nawę główną,
zakrystię i kaplicę pogrzebową. Wtedy też kościół został oddany do
użytku wiernych. W latach późniejszych wielkie zasługi przy odbudowie
położył ks. prał. Stanisław Wierzejski, od 1958 r. długoletni proboszcz
miejscowej parafii. On dokończył odbudowę kościoła, to za jego probostwa
rozpoczęto starania o odbudowę wież. Niestety, ówczesny szef partii
komunistycznej Władysław Gomułka był nieugięty. "Szybciej mi włosy
wyrosną - mówił wskazując na swoją łysinę - niż Florian będzie miał
wieże". Trzeba było więc długo czekać, zwłaszcza że - w myśl założeń
polityki partii - kościelne wieże nie mogły przysłaniać socjalistycznego
budownictwa. Ale jeszcze za rządów Gomułki parafia ogłosiła apel
do mieszkańców Pragi o dostarczenie zdjęć przedwojennego wyglądu
kościoła. "Florian" jednak doczekał się wież... W czasie duszpasterzowania
ks. prał. Wierzejskiego, w kościele rozpoczęto odprawiać nabożeństwa
do Miłosierdzia Bożego. Można powiedzieć, że obecna katedra jest
najstarszym w stolicy sanktuarium Jezusa Miłosiernego, a Jego obraz
od lat otoczony jest szczególną czcią wiernych z całej Warszawy.
Przed nim, piątego dnia każdego miesiąca, odbywają się nabożeństwa
do Miłosierdzia Bożego. W kruchcie kościoła znajduje się krucyfiks
ocalały ze zburzonego podczas wojny kościoła Przemienienia Pańskiego,
który znajdował się na terenie pobliskiego szpitala. Tabliczki wotywne
umieszczane od lat w tym miejscu świadczą, że wiele łask uzyskali
wierni modląc się przed tym wizerunkiem Chrystusa Ukrzyżowanego.
Ze względu na patrona, św. Floriana, kościół od lat jest
miejscem modlitwy warszawskich strażaków, którzy gromadzą się tu
głównie na dorocznym odpuście. Modlą się wówczas przed ocalałą z
pożogi wojennej figurą św. Floriana.
Nowa sytuacja powstała po 25 marca 1992 r., kiedy to
Ojciec Święty Jan Paweł II zreorganizował strukturę diecezjalną Kościoła
w Polsce, ustanawiając m.in. diecezję warszawsko-praską. Katedrą
jej pierwszego biskupa Kazimierza Romaniuka został kościół św. Floriana.
Do nowych funkcji świątynia musiała zostać przygotowana. Ustawiono
tron biskupi i stalle dla członków Kapituły Katedralnej, odnowiono
prezbiterium. Na mocy decyzji Kongregacji Kultu Bożego i Sakramentów,
5 maja 1997 r. została podniesiona do godności bazyliki mniejszej.
Rok później, 1 maja 1998 r. kard. Angelo Sodano, sekretarz stanu
Stolicy Apostolskiej przewodniczył tu Mszy św. z udziałem Episkopatu
Polski oraz poświęcił znajdujące się na frontonie katedry herby Pragi
i bp. Kazimierza Romaniuka.
Najważniejszym jednak wydarzeniem w przeszło stuletnich
dziejach obecnej katedry diecezji warszawsko-praskiej była wizyta
Ojca Świętego Jana Pawła II, która miała miejsce wieczorem w niedzielę
13 czerwca 1999 r. Papież przewodniczył wtedy Liturgii Słowa i wygłosił
homilię. To stąd apelował o świętowanie niedzieli i by rodzice razem
z dziećmi brali udział w Eucharystii. Pozostawił w darze diecezji
warszawsko-praskiej złoty kielich. Zobowiązał lokalny Kościół do
podtrzymywania pamięci o Cudzie nad Wisłą. Po udzieleniu błogosławieństwa,
Jan Paweł II nawiedził bazylikę katedralną. Modlił się przed Najświętszym
Sakramentem, a następnie pobłogosławił przyniesione tam kamienie
węgielne pod budowę nowych kościołów i dzwony.
Aktualnie proboszczem parafii katedralnej jest ks. kanonik
Adam Krukowski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu