Do wewnętrznych problemów Kościoła greckokatolickiego należała
ciągnąca się od XVII w. sprawa latynizacji obrządku, czyli przejmowania
z obrządku łacińskiego pewnych elementów do nabożeństw, duszpasterstwa,
jak np. kultu Najświętszego Sakramentu w postaci święta Bożego Ciała,
kultu Najświętszego Serca Pana Jezusa. Próbę uporządkowania obrządku
podjęto na prowincjalnym synodzie w 1891 r. W tej sprawie ścierały
się ze sobą dwa poglądy: zwolennicy kierunku wschodniego domagali
się oczyszczenia obrządku z latynizmów, a ich przeciwnicy obstawali
za dopuszczalnością korzystania w duszpasterstwie ze wzorów łacińskich
celem ożywienia życia religijnego wiernych. Linia podziału przebiegła
nawet przez episkopat, ale zwolenników czystości obrządku było więcej.
Praktyki religijne wiernych, poza niektórymi formami, były prawie
takie same, jak w obrządku łacińskim.
Stosunek polskich władz państwowych do Kościoła greckokatolickiego
mieścił się w postanowieniach konkordatu ze Stolicą Apostolską z
1925 r., ale był nieufny z obawy o zbytnie zaangażowanie części duchowieństwa
w wybujałą działalność nacjonalistyczną. Odmowa rządu polskiego utworzenia
we Lwowie ukraińskiego uniwersytetu zwiększyła wcześniejsze rozgoryczenie.
Przeprowadzona przez władze państwowe w 1930 r. pacyfikacja w różnych
miejscowościach Małopolski wschodniej, w odpowiedzi na akty sabotażu
ze strony ukraińskiej, zwiększyła rozgoryczenie wśród Ukraińców,
toteż sprawowanie władzy przez Polskę na tamtym terenie wielu Ukraińców
traktowało jako okupację.
Wskutek tego pokonanie Polski przez Niemców we wrześniu
1939 r. i objęcie przez nich władzy Ukraińcy przyjęli radośnie w
przekonaniu, że przy ich poparciu dojdzie do ustanowienia niezależnej
Ukrainy. Nadzieje te wzrosły w 1941 r. po początkowych zwycięstwach
Niemiec w wojnie sowieckiej (1941-1945) i ucieczce władz sowieckich.
W szaleńczych planach Hitlera nie było jednak miejsca na odgrywanie
jakiejkolwiek roli, przez którykolwiek naród słowiański, co wywołało
kolejne rozczarowanie w społeczeństwie ukraińskim. W sumie jednak
władze niemieckie faworyzowały Ukraińców w porównaniu z Polakami.
W miejscowościach o mieszanej ludności władzę na niższych szczeblach
administracji z reguły oddawano Ukraińcom. Funkcjonowały np. ukraińskie
szkoły średnie niedostępne dla Polaków. Istniały formacje ukraińskiej
policji. W 1943 r. zorganizowano Dywizje SS Hałyczyna, która wzięła
udział w walkach po stronie niemieckiej na froncie wschodnim. Z drugiej
strony miały miejsce represje Niemców wobec Ukraińców; wywożono ich
na roboty do Niemiec, a pod koniec wojny zdarzały się nawet ich walki
z Niemcami.
W wyniku najazdu Związku Radzieckiego na Polskę we wrześniu
1939 r. zajął on jej wschodnie tereny (ok. 200 tys. km2,), na których
wprowadzono sowieckie porządki. Wobec Kościoła greckokatolickiego
zastosowano surowsze represje. Utracono majątki ziemskie, biblioteki,
szkoły utrzymywane przez Kościół, wydawnictwa i drukarnie, zamknięto
niektóre cerkwie, klasztory i domy zakonne, zakonników i siostry
zakonne rozproszono. Likwidacji uległy wszystkie organizacje kościelne.
Rozpoczęło się wywożenie ludności (łącznie ponad 400 tys.), oprócz
Polaków także Ukraińców, a wśród nich 41 księży greckokatolickich,
34 innych zamordowano (Tygodnik Powszechny, nr 25/2001). Na kościoły
nałożono wysokie podatki. Jednakże nie zastosowano w całej rozciągłości
praw antykościelnych ani wobec Kościoła greckokatolickiego, ani łacińskiego
w okresie I okupacji od września 1939 do czerwca 1941 r. Mimo rozciągnięcia
na abp. Szeptyckiego obserwacji w 1940 r. (wrzesień) i 1941 r. (maj),
mianowani przez niego dla terenów Związku Radzieckiego egzarchowie
odbyli synody. Również i po powrocie władz radzieckich w 1944 r.,
w wyniku klęski Niemiec na froncie wschodnim, nie od razu przystąpiono
do likwidacji Kościoła greckokatolickiego. Nie zastosowano represji
wobec metropolity abp. Szeptyckiego, który zmarł 1 listopada 1944
r. Wspaniały jego pogrzeb odprawiony w początkach listopada był ostatnim
publicznym wystąpieniem Kościoła greckokatolickiego. Jego następcą
został w tajemnicy mianowany i wyświęcony już w 1939 r. ks. Józef
Slipy, najbliższy współpracownik. W planach nowych władz nie było
miejsca na Kościół greckokatolicki w granicach imperium sowieckiego.
Był on traktowany jako jeden z głównych wrogów ustroju sowieckiego.
W 1945 r. patriarcha moskiewski Aleksy I, wybrany w 1943 r., w liście
do grekokatolikow wyraził przekonanie, że powrócą do jedności z prawosławiem.
Do przygotowania tego powrotu zabrało się NKWD. 11 kwietnia 1945
r. aresztowano abp. Slipego i pozostałych 4 innych biskupów: jego
sufragana Nikitę Budkę (1877-1949), drugi biskup pomocniczy Iwan
Buczko znajdował się wtedy na Zachodzie, skąd już nie wrócił (zm.
1974 r.); biskupa stanisławowskiego Chomyszyna (1867-1948) i jego
biskupa pomocniczego Joana Batyszewskiego (1879-1957), biskupa Mikołaja
Czarneckiego wizytatora apostolskiego neounitów (+1959). Na terenie
Polski przebywali dwaj biskupi przemyscy: ordynariusz od 1917 r.
Jozafat Kocyłowski (1876-1947) i biskup pomocniczy od 1926 r. Grzegorz
Łakota (1883-1950). Biskup Kocyłowski był aresztowany dwukrotnie.
Pierwszy raz we wrześniu 1945 r. i osadzony w więzieniu w Rzeszowie
- i choć był obywatelem polskim, w styczniu 1946 r. został przekazany
władzom sowieckim, które po kilku dniach przetrzymania zwolniły go
i odwiozły do Przemyśla. Ponownie został aresztowany 26 czerwca 1946
r. i przewieziony do więzienia we Lwowie, a następnie do łagru.
Wszystkich biskupów oskarżono o działalność antypaństwową
i skazano na z reguły wieloletni pobyt w łagrze na roboty. Biskupi
Kocyłowski i Chomyszyn, najstarsi, zmarli wkrótce w trakcie odbywania
kary w 1947 i 1948 r. Biskup Budka i Łakota także zmarli w trakcie
odbywania kary w 1949 i 1950 r. Biskupi Batyszewski i Czarnecki pod
odbyciu kary zostali zwolnieni, ale wkrótce zmarli z wycieńczenia
w 1957 i 1959 r.
Jedynie arcybiskup metropolita Slipy był trzykrotnie
aresztowany, bo po wykonaniu pierwszej 8-letniej kary w łagrze został
zwolniony, ale ponieważ odmówił przejścia na prawosławie i zaczął
spełniać funkcje metropolity został ponownie aresztowany, a później
kolejno. W 1963 r. na interwencje papieża Jana XXIII został zwolniony
i przybył do Rzymu, gdzie w 1965 r. został mianowany kardynałem (
+1984 w 95. roku życia).
cdn.)
Pomóż w rozwoju naszego portalu