Reklama

Farmaceuci na pielgrzymim szlaku

Niedziela lubelska 32/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lubelski oddział Katolickiego Stowarzyszenia Farmaceutów Polskich za jedną z form działalności przyjął spotkania mające charakter pielgrzymek połączonych z częścią towarzysko integracyjną. W tym roku organizatorami i sponsorami pielgrzymki farmaceutów byli Państwo Zofia i Stanisław Chmurowie, a trasa wiodła po ich rodzinnym Podlasiu.

Wyruszyliśmy z Lublina wczesnym majowym rankiem, nie sposób było patrząc na zielone pola i ukwiecone łąki powstrzymać się od rozpoczęcia nabożeństwa majowego. Chwalcie łąki umajone - śpiewało się samo. Śpiewom i porannej modlitwie przewodniczył duszpasterz farmaceutów ks. Mirosław Bielecki. Z ogromnym wdziękiem i profesjonalizmem pełnił funkcję pilota pielgrzymki, w doskonałych proporcjach dozując czas na modlitwę, informacje turystyczne, luźne pogawędki i relaks.

Podlasie to ziemia pogranicza dwu wyznań: katolicyzmu i prawosławia. Jest to święta ziemia nasiąknięta krwią męczenników za wiarę. Tutaj dopełniły się tragiczne losy Unitów. Unici byli to wyznawcy prawosławia, którzy na mocy unii brzeskiej w 1596 r. przyjęli zwierzchnictwo papieża, zachowując przy tym prawosławną liturgię. Przez kościół prawosławny i władze carskie traktowani byli jako odszczepieńcy i z tego tytułu zostali ogarnięci prześladowaniem. Miejscem męczeństwa jest wioska Pratulin, w której w 1874 r. Unici nie chcąc oddać swojej świątyni, wyszli z krzyżami naprzeciw oddziału carskiego wojska. Trzynastu z nich zginęło od kozackich kul. W kościele w Pratulinie znajduje się jeden z tych krzyży i szczątki męczenników przeniesione przed ich beatyfikacją w 1996 r. Znani są w Kościele Katolickim jako męczennicy podlascy - Wincenty Lewoniuk i dwunastu towarzyszy. Obok pratulińskiego sanktuarium umieszczono przeniesiony z Siedlec ołtarz papieski, jego charakterystycznym elementem są stylizowane kłosy zbóż. Ziemia podlaska słynie z manifestowania swojej wiary poprzez przydrożne krzyże i kapliczki. Na przestrzeni przejechanych kilkudziesięciu kilometrów można ich policzyć dosłownie tyle samo. Pochodzą z różnych epok, są kamienne drewniane, metalowe. Krzyże katolickie sąsiadują bezpośrednio z prawosławnymi. Widzi się bardzo dużo najnowszych figur ustawionych w ogrodach przydomowych.

Na tej ziemi mają swój dom zakonny Ojcowie Paulini z Jasnej Góry, opiekują się sanktuarium w Leśnej Podlaskiej. Znajduje się w nim obraz, który w 1683 r. zauważyli na polnej gruszy trzej chłopcy. Po zdjęciu z drzewa utracił swój niezwykły blask i piękność, umieszczono go w zbudowanym obok miejsca objawienia kościele. Obraz ma wyjątkową postać, jest kamiennym blokiem o wymiarach 20 na 30 cm, przedstawia Matkę Bożą z Dzieciątkiem na ręku, oblicze Matki promienieje "uśmiechem z nieba". Sanktuarium w Leśnej Podlaskiej jest też miejscem pamięci Armii Krajowej, znajdują się w nim pamiątkowe tablice, corocznie odbywają się tu uroczystości z udziałem żołnierzy AK.

Perłą wśród podlaskich sanktuariów maryjnych jest Kodeń, słynący z wydarzeń opisanych przez Z. Kossak - Szczucką w książce Błogosławiona wina. W 1630 r. Mikołaj Sapieha pielgrzymując do Rzymu w nadziei uzdrowienia dostąpił go podczas Mszy św. odprawianej w prywatnej kaplicy papieża Urbana VIII przed wizerunkiem Matki Bożej. Zapragnął go mieć za wszelką cenę, gdy jednak starania nie dały rezultatu, przekupił zakrystiana, który dla niego ukradł ten obraz. Za ten czyn został ekskomunikowany, po kilku latach papież cofnął karę i oficjalnie podarował Mikołajowi obraz. W Kodniu obraz zasłynął cudami i łaskami, w 1723 r. otrzymał złote korony papieskie. Barokową bazyliką ufundowaną przez Sapiehów opiekują się obecnie ojcowie ze Zgromadzenia Misyjnego Oblatów Maryi Niepokalanej. Dzięki nim powstało Muzeum Misyjno -Ornitologiczne, w którym można obejrzeć egzotyczne eksponaty oraz kolekcję jaj i gniazd ptasich. Do Kodnia warto wybrać się na dłużej, bazylika i muzeum nie są jedynymi obiektami godnymi zainteresowania.

Niedaleko Kodnia leży Jabłeczna, gdzie znajduje się cerkiew i prawosławny klasztor św. Onufrego. Jeden z klasztornych budynków to typowy rosyjski dom ozdobiony koronkami z drewna, a sama cerkiew to piękna świątynia, jarząca się od cieniutkich, płonących świec, ze wspaniałymi ikonami, przed którymi bili pokłony i pobożnie żegnali się prawosławni pielgrzymi.

Zwiedziliśmy jeszcze muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego w Romanowie i pojechaliśmy na zakończenie dnia do rodzinnego domu pana Stanisława Chmury w Opolu koło Parczewa. Doświadczyliśmy wielkiej gościnności i życzliwości, czuliśmy się jak w swoim rodzinnym domu, niedzielny wieczór tam spędzony przywołał wspomnienia z młodości i dzieciństwa wielu z nas. Z całego serca podziękowaliśmy gospodarzom wspólną modlitwą, a w drodze powrotnej odmówiliśmy w ich intencji różaniec.

Gdy słońce zachodziło, nadając zieloności pól złocisty koloryt, a zaoranym ziemiom odcień lawendy, przyszła pora na wieczorną majówkę, litanię do Matki Bożej i najpiękniejsze pieśni maryjne. To był wspaniały dzień, wśród świetnych ludzi, pięknej przyrody i przenikającej wszystko Bożej obecności. Już wprosiłem się na następny wyjazd, do sanktuariów i cerkwi Chełmszczyzny i Roztocza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2025 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.
CZYTAJ DALEJ

Otwarcie wystawy czasowej „Na szlaku Tysiąclecia. Chrobry I i II w Powstaniu Warszawskim”

2025-04-18 22:25

Muzeum AK

    W samo południe we wtorek 15 kwietnia w Muzeum Armii Krajowej w Krakowie odbył się wernisaż wystawy czasowej „Na szlaku Tysiąclecia. Chrobry I i II w Powstaniu Warszawskim”.

Ekspozycja została przygotowana z okazji obchodów 1000-lecia Korony Polskiej. Prezentuje dzieje dwóch oddziałów walczących w Powstaniu Warszawskim: Batalionu „Chrobry I” oraz Zgrupowania „Chrobry II”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję