Reklama

Ogólnopolski finał licealistek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W łomżyńskiej hali im. Olimpijczyków Polskich rozstrzygnięto rywalizację o tytuł mistrzyń Polski drużyn licealnych w piłce ręcznej dziewcząt. W turnieju finałowym spotkało się osiem najlepszych ekip z całego kraju. Wśród nich znalazł się również zespół III LO z Łomży. Ponadto przez trzy dni kibice w naszym regionie mieli okazję oglądać drużyny z Bydgoszczy, Lublina, Jarosławia, Krapkowic, Lubina, Nowego Sącza i Tczewa.
Od początku turnieju za głównego faworyta uchodziła ekipa II LO z Tczewa. Zespół ten bez problemów wygrywał pojedynki w grupie B. Szczypiornistki z Pomorza prezentowały efektowną i skuteczną grę, wysoko pokonując swoich rywali. W meczu ZS Krapkowice uczennice z Tczewa zwyciężyły aż 31: 6, zaś w pojedynku decydującym o zajęciu pierwszego miejsca w swojej grupie nie dały szans drużynie II LO z Lubina, wygrywając 25:8. Natomiast w grupie A swoje spotkania rozgrywały gospodynie turnieju. W pierwszym pojedynku podopieczne Stanisława Niedbały udowodniły swoją wyższość nad ZS nr 1 z Nowego Sącza. Odniosły one przekonywujące zwycięstwo nad przeciwnikiem 22:14. W drugim meczu łomżanki po bardzo zaciętym i stojącym na wysokim poziomie spotkaniu uległy w końcówce XIX LO z Lublina 17:19. Mecz ten dostarczył łomżyńskiej publiczności naprawdę sporo wrażeń i emocji. Ostatni grupowy pojedynek nasze zawodniczki również zdecydowanie wygrały 27:4 z najsłabszą szkołą, biorącą udział w imprezie, XV LO z Bydgoszczy.
W grach półfinałowych doszło do niespodziewanych rozstrzygnięć. W pierwszym meczu o wejście do finału zmierzyły się licealistki z Lublina i Lubina. Uchodząca za jednego z faworytów ekipa XIX LO z Lublina, ku zaskoczeniu obserwatorów, trzema bramkami uległa lubiniankom 18:15. Jeszcze bardziej niespodziewany przebieg miał kolejny półfinał, w którym szczypiornistki z Łomży zagrały z najlepszą szkolną drużyną z Tczewa. W pierwszej połowie ku zaskoczeniu wszystkich zdecydowanie dominował zespół Stanisława Niedbały. Po kilku pierwszych minutach gry nasze zawodniczki prowadziły już 6:0. W tej części meczu niemal wszystko wychodziło uczennicom z III ogólniaka. Znakomicie rozgrywały piłkę, przeprowadzały szybkie i efektowne kontrataki najczęściej kończone skutecznymi rzutami. Wśród naszych dziewcząt w ofensywie najlepiej radziły sobie Kamila Wróbel i Karolina Armista. Duży wpływ na wysokie prowadzenie do przerwy (10:4) miała również znakomita postawa bramkarki Urszuli Leszczyńskiej. Niestety, w drugiej odsłonie gra uległa całkowitej zmianie. Podopiecznym Niedbały przestały wychodzić akcje, popełniały one coraz więcej błędów. Natomiast zawodniczki z Tczewa w ciągu kilku minut odrobiły straty i wyszły na prowadzenie, którego nie oddały do końca pojedynku. Mecz zakończył się wynikiem 20:16.
Niedzielny finał przebiegał już pod wyraźne dyktando II LO z Tczewa. Szczypiornistki z Pomorza bez problemów uzyskały bezpieczną przewagę w pojedynku z II LO Lubin i kontrolowały przebieg meczu. Pewnie zwyciężyły 34:18 i zasłużenie zdobyły miano najlepszej licealnej drużyny. Również najskuteczniejszą zawodniczką mistrzostw została Karolina Sulżycka z Tczewa, która w pięciu meczach zdobyła 43 bramki. W pojedynku o brązowy medal po raz drugi w trakcie imprezy łomżanki zagrały z lubelskim XIX LO. I tym razem ekipa łomżyńskiego ogólniaka uległa rywalkom i ostatecznie musiała zadowolić się czwartym miejscem w tegorocznej Licealiadzie. Kolejne miejsca w klasyfikacji zajęły szkoły z Nowego Sącza, Krapkowic, Jarosławia i Bydgoszczy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: dziękuję strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej

2024-05-04 15:06

[ TEMATY ]

prezydent

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wzięli w sobotę udział w Centralnych Obchodach Dnia Strażaka, które odbyły się na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W uroczystości uczestniczyli również m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef MSWiA Marcin Kierwiński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję