Reklama

Franciszek

Papież pamięta o polskich weteranach

Weterani II WŚ nie kryją wzruszenia po audiencji u Franciszka. "Bardzo cieszę się, że Ojciec Święty ma takie zrozumienie dla narodu polskiego".

[ TEMATY ]

Franciszek

weterani

Twitter.com/Joachim Brudziński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Papież Franciszek o nas pamiętał, jesteśmy mu za to wdzięczni - mówili weterani II wojny światowej, m.in. z II Korpusu Polskiego i AK, którzy w środę wzięli udział w audiencji generalnej na Placu św. Piotra. Kolejne uroczystości - w Piedimonte San Germano.

Papież pozdrowił żołnierzy gen. Andersa: „Niech Wasz trud i poświęcenie wydają owoc pokoju w Europie i na całym świecie”

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pielgrzymów z Polski, a w szczególności żołnierzy, którzy 73 lata temu zdobyli Monte Cassino, papież powitał przy Bazylice św. Piotra.

Pozdrawiam was wszystkich, obecnych tu kombatantów, którzy walczyliście w II wojnie światowej o wolność waszego kraju i innych narodów. Niech wasz trud i poświęcenie oraz ofiara życia waszych kolegów wydają owoc pokoju w Europie i na całym świecie - oświadczył Franciszek.

To jest chwalebne, że papież zwrócił się do polskich weteranów - mówił PAP pytany o wrażenia kpt. Zbigniew Dłużniewski z 3. Pułku Artylerii Przeciwlotniczej, który w 1940 r. był deportowany do Kazachstanu, a od lutego 1942 r. służył w Armii Polskiej na Wschodzie. W kampanii włoskiej brał udział w bitwie o Monte Cassino oraz Ankonę (jako noszowy w punkcie sanitarnym).

Tu na Placu św. Piotra zagadałem do żołnierza Gwardii Szwajcarskiej i powiedziałem mu, że my byliśmy żołnierzami wojny, a oni są żołnierzami pokoju - opowiadał.

Mjr Witold Szmidt, który służył w 3. Dywizji Strzelców Karpackich i również walczył w bitwie o Monte Cassino, podkreślił, że dla wszystkich kombatantów audiencja u papieża Franciszka była ważna i przyjemna.

Wszyscy zdaje się to odczuli w ten sam sposób. Najbardziej ujęło mnie to, że Franciszek wyróżnił całą naszą grupę, wszystkich Polaków - powiedział Szmidt.

To spotkanie, na które byliśmy przygotowani; wiedzieliśmy, że Ojciec Święty pamięta o nas i że nas pozdrowi, zresztą podkreślił to bardzo wyraźnie - mówił PAP por. Władysław Dąbrowski z 15. Pułku Ułanów Poznańskich, który w kwietniu 1942 r. wstąpił ochotniczo do armii gen. Władysława Andersa tworzonej w ZSRS; brał udział w walkach m.in. o Monte Cassino, Ankonę i Bolonię.

Reklama

Maria Gabiniewicz, która w latach II wojny jako dziecko przeszła drogę z Syberii przez Kazachstan, Uzbekistan, Iran, Indie i Afrykę do Europy, podkreśliła, że jest wdzięczna za możliwość uczestnictwa w audiencji.

Słowa Ojca Świętego to uznanie dla dzielności i męstwa tych, którzy walczyli z totalitaryzmem w czasie wojny. A przecież żołnierze II Korpusu Polskiego szli z myślą, że walczą o wolną i niepodległą Polskę; część z nich jednak niestety musiała zostać przy wzgórzu Monte Cassino - mówiła PAP Gabiniewicz. Dodała, że każdy przyjazd do klasztoru benedyktynów, o który toczyły się tak dramatyczne walki, jest dla niej wzruszającym przeżyciem.

W spotkaniu z papieżem wzięli udział również żołnierze Polskiego Państwa Podziemnego, w tym Leszek Żukowski, który walczył w powstaniu warszawskim (obecnie jest prezesem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej).

Bardzo cieszę się, że Ojciec Święty ma takie zrozumienie dla narodu polskiego, dla Wojska Polskiego. To było moje pierwsze spotkanie z Franciszkiem, który jest lubianym papieżem; myślę, że niezwykłą jego cechą jest bezpośredniość - zauważył weteran AK.

Takiego samego zdania był żołnierz Batalionów Chłopskich płk dr inż. Zbigniew Zaborowski, obecnie prezes Ogólnopolskiego Związku Żołnierzy Batalionów Chłopskich.

Słowa Franciszka bardzo nas cieszą, ponieważ jest to bardzo pozytywny przekaz dla nas i dla kraju, ale przede wszystkim dla kombatantów. Był to wyraz uznania papieża i w pewnym sensie podziękowania - powiedział kombatant.

Po spotkaniu z Franciszkiem weterani, którzy we Włoszech przebywają na zaproszenie Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, wraz z delegacją państwową udali się do grobu Jana Pawła II. Tam modlili się, wspominali zmarłego papieża Polaka, a następnie zwiedzili bazylikę watykańską.

Reklama

Dla mnie obecność przy grobie Jana Pawła II zawsze wiąże się z głęboką refleksją nie tylko nad jego życiem, ale i jego modlitwą (…). Myślę, że wizyta weteranów w Bazylice ucieszyłaby papieża. Tak jak oni wracają do miejsc swojego trudu żołnierskiego, tak i papież wracał do miejsc swojego trudu pasterskiego - mówił PAP ks. kmdr Janusz Bąk, kapelan środowisk kombatanckich, który jest przedstawicielem biskupa polowego Wojska Polskiego.

W środę polscy pielgrzymi udali się jeszcze na wieczorne uroczystości do Piedimonte San Germano w pobliżu Monte Cassino, gdzie II Korpus Polski toczył ciężkie walki do 25 maja 1944 r (już po zdobyciu klasztoru 18 maja). W obchodach weźmie udział minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Obecni będą również przedstawiciele parlamentu, m.in. wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński, i rządu, w tym córka gen. Andersa - Anna Maria Anders, która pełni funkcję pełnomocnika rządu ds. dialogu międzynarodowego. Delegacji towarzyszą przedstawiciele organizacji kombatanckich i harcerze z ZHR i ZHP.

2017-05-18 07:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rocznicowe gratulacje dla Franciszka od prezydenta USA

[ TEMATY ]

Franciszek

Donald Trump

Wikipedia

Prezydent USA Donald Trump przesłał życzenia papieżowi w szóstą rocznicę jego wyboru na Stolicę Piotrową. W liście opublikowanym 13 marca przez ambasadę USA przy Stolicy Apostolskiej szef państwa podkreślił, że jest dumny ze „ścisłej współpracy ze Stolicą Apostolską w wielu sprawach globalnych”. Wśród wspólnych interesów wymienił „starania o wolność religijną, wsparcie dla zapobiegania konfliktom i walki z handlem ludźmi”. Obserwatorzy zwrócili uwagę, że w swoim liście Trump nie wspomniał jednak o ważnych dla Franciszka tematach migracji i zmian klimatycznych.

Arcybiskup Buenos Aires kard. Jorge Mario Bergoglio został wybrany na papieża 13 marca 2013 roku. Prezydent USA w swoim liście nawiązał też do przypadającej w tym roku 35. rocznicy nawiązania stosunków dyplomatycznych między Waszyngtonem a Stolicą Apostolską.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję