Reklama

„Zastanawiali się, co to znaczy powstać z martwych” (Mk 9, 10)

Niedziela warszawska 22/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

1. Nawet niezbyt dociekliwy czytelnik wszystkich czterech Ewangelii jest pod wrażeniem różnych działań Jezusa, pragnącego przekonać najpierw Apostołów a potem szersze grono wiernych o rzeczywistości swojego zmartwychwstania.
Wszyscy czterej Ewangeliści mówią o pustym grobie Jezusa (Mk 16, 1-8; Mt 28, 5-12; Łk 24, 1-15; J 20, 1-18). Te relacje, choć różnią się między sobą i nie posiadają cech protokółu śledczego, jedno akcentują zgodnie: brak ciała Jezusa, złożonego w tym grobie tak przecież niedawno i na oczach wielu świadków. Zdaje się też nie ulegać wątpliwości, że fakt pustego grobu dla żadnego z czterech Ewangelistów nie był źródłem wiary w rzeczywistość zmartwychwstania Jezusa. Niewiasty w relacji Marka „wyszły i uciekły od grobu; ogarnęło je bowiem zdumienie i przestrach. Nikomu też nic nie oznajmiły, bo się bały” (Mk 16, 8). U Mateusza jest powiedziane, że niewiasty oddaliły się od grobu z tą samą co u Marka bojaźnią, ale jest też wzmianka o ich wielkiej radości (Mt 28, 8). Tylko, że źródłem tej radości nie było odkrycie „pustości grobu” a raczej oświadczenie anioła, że „On powstał z grobu”. Łukasz szczególnie mocno akcentuje bezradność niewiast wyraźnie zawiedzionych brakiem ciała Jezusa w grobie. Z faktu pustego grobu nie wyciągnęły żadnego wniosku. Nie znajdowały jakiegokolwiek wytłumaczenia dla tego niezwykłego zjawiska. Bezradność niewiast już wtedy świadczyła o wielkości tajemnicy zmartwychwstania. Maria Magdalena z Ewangelii Jana, stwierdziwszy, że grób jest pusty, mówi z żalem: „Zabrali Pana z grobu i nie wiem, gdzie Go położono”. Nawet przez myśl jej nie przeszło, że Jezus zmartwychwstał.
Kiedy okazało się, że pustość grobu Jezusa nikogo nie naprowadziła na myśl, iż skoro ciała nie ma w grobie, to może zmartwychwstał, Jezus począł się ukazywać. Świadectwa biblijne o pojawieniach się Chrystusa zmartwychwstałego są wyjątkowo liczne. Gdyby je zebrać wszystkie, można by naliczyć w sumie aż dziesięć chrystofanii. Oto one: ukazanie się Zmartwychwstałego Marii Magdalenie w sam dzień zmartwychwstania (Mk 16, 9; J 20, 11-18); ukazanie się pobożnym niewiastom rankiem, tego samego dnia (Mt 28, 9n); ukazanie się tego samego dnia Paschy Piotrowi (Łk 24, 34; por. 1 Kor 15, 5); ukazanie się uczniom śpieszącym do Emaus (Mk 16, 12; Łk 24, 13-15. 30-34); ukazanie się uczniom zgromadzonym pod nieobecność Tomasza w Wieczerniku (Łk 24, 36-43; J 20, 19-23; 1 Kor 15, 5); ukazanie się po ośmiu dniach uczniom razem z Tomaszem (Mk 16, 14; J 20, 26-29); ukazanie się siedmiu uczniom nad Jeziorem Tyberiadzkim (J 21, 1-13); ukazanie się Apostołom na pewnej górze w Galilei (Mt 28, 16); ukazanie się pięciuset braciom (1 Kor 15, 6); ukazanie się Jakubowi, bratu Pana (1 Kor 15, 7).
To prawda, że zasadniczo chrystofanie okazały się jednym z najskuteczniejszych sposobów na doprowadzenie Apostołów i uczniów do pełnej wiary w rzeczywistość zmartwychwstania Jezusa. On sam oświadczył Tomaszowi: „Uwierzyłeś, ponieważ Mnie zobaczyłeś” (J 20, 29). „Wyraźnie wynika z Ewangelii - zauważa jeden z bardziej znanych teologów biblijnych - że Apostołowie, którym ukazywał się Jezus po swoim zmartwychwstaniu… właściwie byli niedowiarkami. Uwierzyli …jedynie dlatego, że zobaczyli” (G. Martelet). Trzeba jednak przypomnieć, że nie zawsze i nie od razu w ukazującym się rozpoznawano Jezusa. W Ewangelii Mateusza czytamy: „Kiedy Go zobaczyli, upadli na ziemię. Niektórzy jednak wątpili” (Mt 28, 17). Niewiasty pomyliły Zmartwychwstałego z ogrodnikiem, uczniowie z Emaus potrzebowali aż kilku godzin pozostawania z Nim, żeby Go ostatecznie rozpoznać podczas „łamania chleba”. Ale nawet już przekonanym Apostołowie nie wierzyli. Czytamy u Mk 16, 12: „Potem ukazał się dwom z nich na drodze, gdy szli na wieś. Oni powrócili i oznajmili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli” (Mk 16, 12). Jezus osobiście potępia taką postawę. Ewangelista Marek notuje: „Ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego” (Mk 16, 14).
Wychodząc niejako naprzeciw ograniczonym możliwościom ludzkiego poznania, ukazując się Jezus zmartwychwstały coraz częściej przemawiał, zapewniając ludzi, że rzeczywiście zmartwychwstał. Mówił na przykład: „Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach…” (Łk 24, 37). Zdarzało się, iż Jezusowe słowa zapewnień, że zmartwychwstał nie przynosiły pożądanego rezultatu. Tak na przykład już po skierowanym do uczniów zapytaniu, dlaczego są pełni wątpliwości, oni - według relacji Łukasza - „nadal nie wierzyli i byli zdumieni” (Łk 24, 40). Wówczas jakby posuwając się o krok dalej prosił Jezus o coś do jedzenia i zasiadł do wspólnego stołu, co Ewangeliści tak oto relacjonują: „Jezus rzekł do nich: Dzieci, czy macie co na posiłek? Potem przyszedł, wziął chleb i podał im” (J 21, 3); albo według Łk 24, 43: „Rzekł do nich: Macie tu coś do jedzenia? Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec nich”.
Jakby szczytem wszystkiego było zajście z Tomaszem. W odpowiedzi na jego, co tu dużo mówić, zuchwałe oświadczenie, Jezus czyni zadość pragnieniu odważnego Apostoła i wręcz zachęca go do dotknięcia raz w boku i na własnych rękach. Tak wówczas powiedział dosłownie: „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mojego boku” (J 20, 27).

2. Prawda o rzeczywistości zmartwychwstania Jezusa jest przedmiotem nie mniejszej troski w nauczaniu i praktykach religijnych Kościoła. Tak zwany „czas wielkanocny” (tempus paschale) stanowi dość długą część roku liturgicznego. Dominuje w tym czasie zawołanie „Chrystus prawdziwie zmartwychwstał”. Powtarzają się te słowa kilka razy w codziennej modlitwie brewiarzowej, one zastępują południowy „Anioł Pański”, odmawiany w innych okresach roku a w Ewangeliach niedzielnych prawie całego czasu wielkanocnego ciągle czytane są relacje o chrystofaniach, czyli ukazywaniach się Chrystusa zmartwychwstałego. Oznacza to wszystko, że Kościołowi zależy na tym, żeby cały lud Boży uwierzył w rzeczywistość zmartwychwstania Jezusa.

(Dokończenie za tydzień)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Napełnił naczynie wodą i zaczął umywać uczniom nogi” (J 13, 5)

Niedziela warszawska 15/2004

[ TEMATY ]

Wielki Tydzień

pl.wikipedia.org

Mistrz Księgi Domowej, "Chrystus myjący nogi apostołom", 1475

Mistrz Księgi Domowej,

1. Wszelkie „umywanie”, „obmywanie się” lub kogoś albo czegoś kojarzy się ściśle z faktem istnienia jakiegoś brudu. Umywanie to akcja mająca na celu właśnie uwolnienie się od tego brudu. I jak o brudzie można mówić w znaczeniu dosłownym i przenośnym, taki też sens posiada czynność obmywania; jest to oczyszczanie się z fizycznego brudu albo akcja symboliczna powodująca uwolnienie się od moralnego zbrukania. To ten ostatni rodzaj obmycia ma na myśli Psalmista, kiedy woła: „Obmyj mnie całego z nieprawości moich i oczyść ze wszystkich moich grzechów …obmyj mnie a stanę się bielszy od śniegu” (Ps 51, 4-9). Wszelkie „bycie brudnym” sprowadza na nas złe, nieprzyjemne samopoczucie, uwolnienie się zaś od owego brudu przez obmycie przynosi wyraźną ulgę.
Biblia mówi wiele razy o obydwu rodzajach zarówno brudu jak i obmycia, czyli oczyszczenia. W rozważaniach niniejszych zajmiemy się obmyciami z brudu w znaczeniu moralnym.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do kapłanów: biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem

2024-03-28 13:23

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News/Facebook

Biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem. Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać - powiedział abp Adrian Galbas do kapłanów. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. Krzyżma w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Podczas liturgii błogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęca krzyżmo.

W homilii metropolita katowicki zatrzymał się nad znaczeniem namaszczenia, szczególnie namaszczenia krzyżmem, „najszlachetniejszym ze wszystkich dziś poświęcanych olejów, mieszaniną oliwy z oliwek i wonnych balsamów.” Jak zauważył, olej od zawsze, aż do naszych czasów wykorzystywany jest jako produkt spożywczy, kosmetyczny i liturgiczny. W starożytności był także zabezpieczeniem walczących. Namaszczali się nim sportowcy, stający do zapaśniczej walki. Śliski olej wtarty w ciało stanowił ochronę przed uchwytem przeciwnika.

CZYTAJ DALEJ

Wierni Chrystusowi

2024-03-28 16:50

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Przedpołudniowa liturgia Mszy św. Krzyżma w sandomierskiej bazylice katedralnej była wyrazem jedności duchowieństwa, które posługuje w Kościele lokalnym.

Wraz z biskupem Krzysztofem Nitkiewiczem, Mszę św. celebrowali biskup pomocniczy senior Edward Frankowski oraz duchowni przybyli z parafii Diecezji Sandomierskiej. W modlitwie uczestniczyło około 500 ministrantów, dziewczęta z ruchów katolickich, wspólnota Wyższego Seminarium Duchownego, siostry zakonne oraz wierni.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję