Reklama

Stop prostytucji

„15 miliardów euro rocznie, tyle zarabiają sutenerzy w Polsce przymuszając 5 tys. kobiet do prostytucji - szantażem, zastraszeniem, przemocą, poniżaniem, zabieraniem dokumentów. Niektóre z nich nie mogą nawet korzystać z telefonu”. Taki tekst znajduje się na ulotkach informacyjnych, które są jednym z elementów programu przeciwdziałania przymusowej prostytucji.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cztery razy „P”

Według raportu Parlamentu Europejskiego z 2000 r., Polska jest jednym z centralnych punktów przemytu i handlu ludźmi. Dwa lata wcześniej do podobnych wniosków doszła Komisja Praw Człowieka, działająca przy ONZ. Należy jednak pamiętać, że z dniem 1 maja nasza wschodnia granica będzie jednocześnie wschodnią granicą Unii Europejskiej, a państwom członkowskim na pewno nie będzie zależało na napływie nielegalnych emigrantów. Jednak w latach 1994-1999 granicę Polski przekroczyło nielegalnie około 80,5 tys. osób, w tym zdecydowana większość kobiet. Główną przyczyną emigracji była chęć poprawy sytuacji materialnej poprzez nielegalną pracę w naszym kraju lub innym państwie docelowym. Z reguły kobiety, które decydują się na ten radykalny krok nie widzą żadnej innej perspektywy dla siebie oraz swojej rodziny. W Europie ciągle rośnie liczba osób, które żyją poniżej granicy ubóstwa. Powiększa się również bezrobocie, szczególnie kobiet. W samej tylko Ukrainie, według oficjalnych źródeł jest 800 tys. bezrobotnych z czego 70% to kobiety.
Według badań, najczęstszym powodem rozpoczęcia prostytucji jest zła sytuacja materialna (61,3%), na dalszych miejscach jest chęć zysku, zarobku (17,3%), chęć podwyższenia standardu życia (14,3%). Jednak prawie 3% kobiet jest zmuszanych do nierządu. Program Przeciwdziałania Przymusowej Prostytucji, czyli tzw. „Cztery razy P” ma przeciwdziałać temu oraz pomagać poszkodowanym kobietom w powrocie do normalności i szukaniu lepszych perspektyw.

Podejrzane oferty pracy

Ostatnio coraz częściej w polskiej prasie można znaleźć ogłoszenia z ofertami pracy za granicą. Najczęściej kuszą one wysokimi zarobkami i są skierowane do bezrobotnych, nie mających perspektyw kobiet ze wsi lub małych miasteczek. Schemat jest niemal zawsze ten sam. Do pośrednika, legitymującego się dokumentami wyglądającymi na prawdziwe zgłasza się kilka kobiet, które już od dłuższego czasu nie mogą znaleźć pracy. Taką ofertę traktują prawie jak los wygrany na loterii. Jednak zanim przekroczy się bramy „raju” należy podpisać umowę, pokryć prowizję oraz koszty transportu, czyli ponad 1000 zł. Po przekroczeniu granicy nie ma jednak upragnionego Edenu, zaczyna się koszmar. Kobietom zabiera się paszporty i umieszcza w agencjach towarzyskich, skąd szanse ucieczki są bardzo małe. Takich historii słyszeliśmy już wiele. Jednak mimo wielu ostrzeżeń liczba poszkodowanych kobiet rośnie. Dlaczego? Oczywiście chodzi o pieniądze. Bezrobocie w naszym kraju wynosi ponad 20%, co oznacza, że co piąty Polak nie ma pracy. W takiej atmosferze nawet cień nadziei na poprawę warunków życia jest traktowany jak biblijna manna z nieba. Niestety tak nie jest.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Syn sąsiada

Sylwia wraz siostrą zostały zaproszone przez syna sąsiadów, mieszkającego od wielu lat w tej samej klatce, tego samego bloku, na dyskotekę. W trakcie zabawy obie dziewczyny zostały poczęstowane drinkami, po których zupełnie straciły świadomość. Przytomność odzyskały już w... Niemczech, gdzie trafiły do hotelu z dziewczynami z Białorusi, Ukrainy i Polski. Później każdej z nich kazano nago stać na podwyższeniu i ładnie się uśmiechać. Była to swego rodzaju aukcja, gdzie obie dziewczyny zostały sprzedane obywatelowi Włoch po 3 tys. dolarów. W trakcie dokonywania transakcji stawiały opór, chciały uciec, ale niestety nie udało się. Zawiezione zostały do domu publicznego, gdzie zamknięto je w pokojach. Zabrano im paszporty, zakazano opuszczać pomieszczeń oraz kontaktowania się ze światem. Pod różnymi karami wymuszano na nich obsługiwanie przeciętnie 20 klientów dziennie. Dopiero po roku, dzięki akcji policji zostały oswobodzone. Jednak do dziś boją się kolejnego porwania. Tym bardziej, że synowi sąsiadów nic nie udało się udowodnić.

Pieniądze ze Stanów

Program Przeciwdziałania Przymusowej Prostytucji powstał z inicjatywy Caritas Polska. Projekt uzyskał wsparcie Ambasady Stanów Zjednoczonych, która zobowiązała się od 1 września 2003 r. do 30 czerwca 2005 r. przekazać na ten cel 154 tys. dolarów. Suma ta pokrywa prawie w 90% koszty całego przedsięwzięcia. Pozostałe 10% dokłada Caritas Polska. Jednak potrzebę walki z handlem oraz przymusowym wykorzystywaniem kobiet dostrzegła już wcześniej. W 2001 r. dzięki Caritas Europa, wprowadzono w życie projekt o nazwie „Coatnet” (Catholic Organisations against Trafficking in Women), który skupia wokół siebie organizacje katolickie z wielu krajów, m.in. z Czech, Niemiec, Litwy, Ukrainy, Szwajcarii, Włoch, Hiszpanii, Austrii, Wielkiej Brytanii, Francji, Bułgarii, Rumunii, Rosji, Szwecji, Belgii. Współpraca, jaką udało się nawiązać miała zaowocować szybką i co najważniejsze skuteczną wymianą informacji, które miały pomagać poszkodowanym kobietom. Jednak cały czas ta wymiana informacji nie funkcjonuje dostatecznie dobrze. Dlatego Caritas Polska, w swoim projekcie „PPPP”, postawiła m.in. na sprawne i szybkie przekazywanie danych oraz błyskawiczną interwencję w sprawach nie cierpiących zwłoki. W tym celu ma powstać tzw. extranet, czyli baza danych, która w znacznym stopniu ma ułatwić porozumiewanie się oraz wyszukiwanie potrzebnych informacji.

Reklama

24 godziny na dobę

Jednym z podstawowych założeń Programu Przeciwdziałania Przymusowej Prostytucji, było powołanie do życia pięciu punktów informacyjnych, w większych miastach kraju. Od stycznia 2004 r. takie miejsca zaczęły swoją działalność w Warszawie (0-600-008-500), Szczecinie (0-694-489-184), Poznaniu (0-694-489-185), Opolu (0-694-489-186) i Katowicach (0-694-489-187). Średni koszt połączenia wynosi 1,85 PLN/min. Bardzo ważnym elementem programu jest anonimowość osób dzwoniących. Jednak niektórzy mogą być zdziwieni faktem, że aby uzyskać pomoc należy wybrać numer telefonu komórkowego, a nie stacjonarnego. - Chodzi tu o dwie sprawy. Po pierwsze zapewnienie bezpieczeństwa osobom pracującym w projekcie, komórkę trudniej jest zlokalizować. Po drugie o służenie pomocą oraz interweniowanie przez dwadzieścia cztery godziny na dobę - powiedziała Magdalena Moskal, koordynator projektu.
Zapewnienie bezpieczeństwa osobom pracującym przy projekcie jest bardzo ważne, w końcu handel kobietami i prostytucja przynoszą krociowe zyski. Dlatego wszelkie nazwiska osób odbierających telefony są utajnione i znane bardzo wąskiemu gronu. W to przedsięwzięcie bardzo mocno zaangażowało się Stowarzyszenie im. Maryi Niepokalanej na Rzecz Pomocy Dziewczętom i Kobietom z Katowic oraz jego filia z Opola. W akcję włączyła się również Caritas Archidiecezji Warszawskiej, Szczecińsko-Kamieńskiej, Poznańskiej i Fundacja La Strada.

Reklama

Zapomnieć o przemocy

Każdy telefon do punktu informacyjnego jest dokładnie sprawdzany. Jeżeli okazuje się, że sprawa jest poważna, do akcji wkraczają służby mundurowe. Jednak to jeszcze nie koniec. Kobieta wyrwana z rąk sutenera ma uraz psychiczny, jest przyzwyczajona do ciągłej przemocy, życia w strachu. Dlatego praca nad jej powrotem do normalności jest żmudna i ciężka. Jednym z ostatnich etapów pomocy poszkodowanym kobietom jest ich aktywizacja zawodowa. Takie działanie ma pomóc im w odnalezieniu się w trudnej rzeczywistości, podjęciu „normalnej” pracy, rozpoczęciu nowego rozdziału w swoim życiu, a przede wszystkim pokazać, że można funkcjonować w świecie bez przemocy czy jakichkolwiek patologii. Oczywiście wspomnień nie da się wymazać, ale można złagodzić ich efekt i sprawić, że poszkodowane kobiety na nowo będą cieszyły się życiem.

Złe prawo

Program Przeciwdziałania Przymusowej Prostytucji jest jak na polskie warunki czymś nowym. Dlatego potrzeba czasu, aby zaczął on funkcjonować tak, jak zaplanowano. Magdalena Moskal zwróciła uwagę, że najważniejsze jest to, aby informacja o „PPPP” trafiła do potrzebujących pomocy kobiet, ich klientów, osób, które są świadkami przymuszania do nierządu. W tym celu Caritas Polska blisko współpracuje ze służbami mundurowymi. Straż Graniczna otrzymała tysiące ulotek, które są rozprowadzane w czasie rutynowych obowiązków. Natomiast funkcjonariusze policji dbają o to, aby poszkodowane kobiety znalazły pomoc u specjalistów. Niestety, bardzo często zdarza się, że kobiecie - cudzoziemce - nie można pomóc, ponieważ według prawa podlega ona natychmiastowej ekstradycji. W takim wypadku poszkodowana nie ma nawet czasu złożyć zeznań.

Zobacz stronę internetową www.pppp.pl

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

[ TEMATY ]

Nakazane święta kościelne

Karol Porwich/Niedziela

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2024 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

By uczcić Maryję jako naszą Królową

2024-05-02 21:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Królowa Polski

BPJG

Kiedy myślimy o Królowej, to raczej przychodzi nam na myśl zmarła niedawno królowa Elżbieta, ewentualnie królowa Belgii, Hiszpanii, Szwecji, może jeszcze Norwegii. Tylko wprawnie śledzący politykę światową potrafią wymienić więcej państw, które są monarchiami. Aż trudno uwierzyć, że Kościół zaprasza nas, byśmy 3 maja świętowali Uroczystość Królowej Polski.

Od czasów rozbiorów Polska nie ma już króla, a tymczasem my gromadzimy się, by czcić Maryję jako naszą Królową. I chociaż od 1656 roku Maryja stała się Królową Polski, to dziś pewnie już nie wielu identyfikuje się z tym tytułem. I mimo, iż króluje z wysokości jasnogórskiego tronu, to jednak jest z nami jak Matka ze swoimi dziećmi. Pragnie być blisko naszych radości i smutków. Jak Matka chce z nami dzielić przeciwności losu, samotność, niezrozumienie. Pragnie również uczyć nas wrażliwości i dobroci, byśmy zatroskani o własne potrzeby nie zapominali, że obok nas są inni, którym należy pomóc.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję