W sobotę przed Niedzielą Palmową odbyło się nabożeństwo Drogi Krzyżowej ulicami południowo-zachodniej części Chicago, od parafii św. Daniela do parafii św. Kamila. Idea zrodziła się na jednym z zebrań
Komitetu Imprez przy Związku Podhalan w Chicago, szukającego pomysłu na zorganizowanie uroczystości, która łączyłaby zarazem chrześcijańskie i góralskie tradycje. Kasia Nowobilska i Rafał Naglak, którzy
kilkakrotnie uczestniczyli w podobnej procesji z krzyżem ulicami Zakopanego, zaproponowali Drogę Krzyżową ulicami Chicago. Pragnąc zaakcentować wkład Związku Podhalan w to przedsięwzięcie, postanowiono
zachęcić wiernych do wystąpienia w strojach góralskich oraz do przygotowania rozważań Drogi Krzyżowej w gwarze góralskiej. Posłużono się tesktami pisanymi po góralsku autorstwa Zofii Truty z Bachledówki,
obecnie mieszkającej w Kanadzie. Po konsultacjach z o. Wacławem Lechem, kapelanem ZP, a zarazem proboszczem parafii św. Kamila, zadecydowano, iż trasa procesji ze względu na bezpieczeństwo pątników powinna
prowadzić mało ruchliwymi ulicami, co automatycznie wyłoniło drugi kościół: parafię św. Daniela. O godz. 6.00 pm ponad 1500 osób zebrało się na placu przed kościołem św. Daniela, gdzie po kilku słowach
proboszcza tej parafii - ks. L. Malcolma, o. Wacław Lech oraz wikariusz parafii św. Daniela - ks. Jacek Dąda rozpoczęli rozważania modlitewne. Mężczyźni w strojach góralskich wzięli na ramiona
potężny drewniany krzyż (ufundowany i wykonany przez Jana Słodyczkę) i w otoczeniu tłumów ze świecami i płonącymi pochodniami, prowadzeni przez księży oraz siostry albertynki, wyruszyli w procesji z krzyżem.
Droga wynosiła ponad 4 km, cała trasa chroniona była przez patrole policji chicagowskiej oraz chorążego ZP Stanisława Gila i 10 innych marszałków pochodu. Na odcinku między stacją 12. i 13. krzyż nieśli
m.in. księża, połowę trasy między 13. a 14. stacją - kobiety, po czym członkowie Zarządu Głównego ZP przejęli krzyż, aby zakończyć procesję przy kościele św. Kamila.
Nie brakowało i łez. Wzruszenie udzielało się przede wszystkim podczas niesienia przytłaczającego ciężarem krzyża oraz przy całowaniu go pod koniec nabożeństwa. Doświadczenie to miało wręcz siłę oczyszczającą
- przez ciężar krzyża, który wielu dane było nieść w czasie dwugodzinnej procesji na zimnym wietrze, łatwiej nam będzie zrozumieć tajemnicę i cenę naszego odkupienia.
Słowa podziękowania należą się organizatorom: Komitetowi Imprez na czele z wiceprezezesem ds. kultury i sztuki Andrzejem Tokarzem, księżom Wacławowi Lechowi i Jackowi Dądzie, uczestnikom procesji,
Aldermanowi Zalewskiemu i jego sztabowi za przychylność i sprawne oraz szybkie załatwienie wymaganych zezwoleń, chicagowskiej policji za czuwanie nad bezpieczeństwem, Bogdanowi Ogórkowi za nagłośnienie
oraz sponsorom: First Personal Bank, Wrobel and Associates, Góral Real Estate i Janowi Słodyczce. Bóg zapłać.
*Fragmenty z rozważań autorstwa Zofii Truty
Pomóż w rozwoju naszego portalu