Reklama

Wiadomości

Islamski terroryzm znowu atakuje Amerykę!

W ostatni weekend w sercach Amerykanów ponownie zagościł strach, wszystko za sprawą serii ataków motywowanych islamskim ekstremizmem. Terroryzm znowu zaatakował Amerykę. Jaka była odpowiedź ze strony władz i jak te zamachy mogą wpłynąć na trwającą za oceanem kampanie prezydencką? Coraz więcej Amerykanów ma dosyć wszechobecnej poprawności politycznej.

[ TEMATY ]

komentarz

USA

terroryzm

rabbit75_fot/Fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To był atak terrorystyczny!

Fala krytyki spadła na burmistrza Nowego Jorku, po tym jak w trakcie swojej konferencji prasowej, odbywającej się na krótko po wybuchu bomby na ulicach Manhattanu, nie był w stanie nazwać wydarzeń w Nowym Jorku „przykładem islamskiego terroryzmu”. Zamiast tego Bill de Blasio stwierdził jedynie, że jest to „czyn zamierzony”, dodając również, że w chwili obecnej nie ma żadnych dowodów na to, że wybuch w Nowym Jorku jest efektem działań terrorystycznych. Burmistrz zapewnił również, że na podstawie aktualnie posiadanej wiedzy nie można połączyć nowojorskiego wybuchu z eksplozją ładunku wybuchowego w New Jersey. Niebawem miało się jednak okazać, w jak dużym błędzie był polityk. Partyjny kolega de Blasio – gubernator stanu Nowy Jork – Andrew Cuomo, w trakcie swojej konferencji prasowej zdecydował się użyć słów zdecydowanie trafniej opisujących to, co wydarzyło się w sercu nowojorskiej metropolii. Stwierdził, że eksplozja, której świadkami byli mieszkańcy Nowego Jorku, była bez wątpienia przykładem czegoś, co w pełni wyczerpuje definicję „działań terrorystycznych”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Bomba eksplodująca w Nowym Jorku jest oczywiście aktem terroryzmu, lecz nie jest ona powiązana z terroryzmem międzynarodowym” – usłyszeć mogliśmy z ust gubernatora stanu Nowy Jork. „Innymi słowy nie znaleźliśmy powiązań z ISIS” – tłumaczył.

Mimo udzielenia takiej wypowiedzi przez gubernatora Cuomo, burmistrz Nowego Jorku na kolejnej konferencji prasowej, która odbywała się zaledwie kilka godzin później, ponownie unikał nazwania nowojorskiej eksplozji atakiem terrorystycznym. Poinformował jedynie, że doszło do wybuchu ładunku wybuchowego, który nazwał poważnym incydentem.

„Potrzebujemy jeszcze wiele pracy, by odpowiedzieć na pytanie, co było motywem. Czy były to kwestie polityczne, personalne – jeszcze tego nie wiemy” – mówił dziennikarzom Bill de Blasio, burmistrz Nowego Jorku.

Reklama

Nie usłyszeliśmy ani słowa o tym, że jest to najprawdopodobniej efekt działań muzułmańskich radykałów. Czy naprawdę potrzeba długotrwałego śledztwa, żeby wysunąć najbardziej prawdopodobny scenariusz i przedstawić go opinii publicznej? Większość Nowojorczyków od samego początku podejrzewała, że za eksplozją i podłożeniem ładunków wybuchowych stoją najprawdopodobniej islamscy terroryści. Dlaczego zatem ich burmistrz jak ognia unikał tego stwierdzenia? Czy to obawa przed złamaniem zasad poprawności politycznej uniemożliwia politykom nazywanie rzeczy po imieniu?

Trump punktuje

Narracja polegająca na unikaniu sformułowania „radykalny islamski terroryzm” jest typowa dla demokratów. Od dawna takie zachowanie krytykują przedstawiciele prawej strony amerykańskiej sceny politycznej. Na ich czele stoi republikański kandydat na prezydenta – Donald J. Trump. W swoich wystąpieniach wzywa do porzucenia poprawności politycznej, która jego zdaniem jest już posunięta do granic absurdu.

Nowojorski miliarder był pierwszą osobą publiczną, która oficjalnie poinformowała Amerykanów o wybuchu bomby w Chelsea na Manhattanie. Zrobił to jeszcze zanim władze Nowego Jorku przekazały jakiekolwiek szczegóły tej sprawy.

2016-09-23 20:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA: większe wsparcie dla międzynarodowych wysiłków na rzecz wolności religijnej

[ TEMATY ]

USA

wolność

wolność religii

Pomoc Kościołowi w Potrzebie/www.pkwp.org

Stany Zjednoczone zwiększą swe wsparcie dla międzynarodowych wysiłków na rzecz wolności religijnej. Przewiduje to dekret podpisany 2 czerwca przez prezydenta Donalda Trumpa. Pomoc amerykańskiego rządu ma objąć wszystkich ludzi prześladowanych za wiarę na całym świecie.

Dekret nakazuje sekretarzowi stanu i innym wysokim rangą urzędnikom uczynienie z wolności religijnej priorytetu w ich pracy. Nakazuje też przeznaczenie co najmniej 50 mln dolarów rocznie na programy ochrony wspólnot religijnych.

CZYTAJ DALEJ

Filipiny odwdzięczają się misjonarzom licznymi powołaniami

2024-05-14 18:22

[ TEMATY ]

powołanie

Filipiny

Karol Porwich/Niedziela

W wyspiarskim kraju, jakim są Filipiny liczba pallotyńskich powołań rośnie z roku na rok. O swojej misji opowiadał w Polsce ks. Bineet Kerketta, misjonarz z Indii, rektor pallotyńskiego seminarium na Filipinach.

Księża pallotyni założyli misję na Filipinach w 2010 r., w Bacolod, na północno-zachodnim wybrzeży wyspy Negros. Chociaż Filipiny to kraj chrześcijański (aż 86 proc. ludności to katolicy), Kościół tam wymaga nadal wsparcia. Powodem jest ogromne rozwarstwienie społeczeństwa i przepaść, jaka dzieli biednych i bogatych. Najbogatsi mają w posiadaniu ogromne plantacje trzciny cukrowej i ryżu, a nawet całe wyspy. Najubożsi z trudem mogą się wyżywić. Nawet kościoły mają osobne. Większość działań w parafii prowadzą świeccy i postępują zgodnie ze swoją mentalnością, tradycją i kulturą. Dlatego wciąż ewangelizacja jest potrzebna.

CZYTAJ DALEJ

Filipiny odwdzięczają się misjonarzom licznymi powołaniami

2024-05-14 18:22

[ TEMATY ]

powołanie

Filipiny

Karol Porwich/Niedziela

W wyspiarskim kraju, jakim są Filipiny liczba pallotyńskich powołań rośnie z roku na rok. O swojej misji opowiadał w Polsce ks. Bineet Kerketta, misjonarz z Indii, rektor pallotyńskiego seminarium na Filipinach.

Księża pallotyni założyli misję na Filipinach w 2010 r., w Bacolod, na północno-zachodnim wybrzeży wyspy Negros. Chociaż Filipiny to kraj chrześcijański (aż 86 proc. ludności to katolicy), Kościół tam wymaga nadal wsparcia. Powodem jest ogromne rozwarstwienie społeczeństwa i przepaść, jaka dzieli biednych i bogatych. Najbogatsi mają w posiadaniu ogromne plantacje trzciny cukrowej i ryżu, a nawet całe wyspy. Najubożsi z trudem mogą się wyżywić. Nawet kościoły mają osobne. Większość działań w parafii prowadzą świeccy i postępują zgodnie ze swoją mentalnością, tradycją i kulturą. Dlatego wciąż ewangelizacja jest potrzebna.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję