Reklama

Na styku chrześcijaństwa z animizmem

Niedziela rzeszowska 51/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powołanie ks. Zdzisława Kruczka rodziło się w Futomie, w której przyszedł na świat. Już jako ministrant myślał o kapłaństwie, ale raczej diecezjalnym. Bóg jednak tak pokierował jego krokami, że ukończył Niższe Seminarium Duchowne Księży Michalitów w Miejscu Piastowym, a po maturze zasilił ich szeregi. Formację seminaryjną odbywał w przemyskim WSD ze względu na trudne warunki lokalowe w seminarium michalickim. Po złożeniu ślubów wieczystych w zgromadzeniu, przyjął święcenia kapłańskie w maju 1973 r. Tegoroczne lato było więc okazją do jubileuszowego spotkania z rocznikowymi kolegami. Dużo czasu spędził u zamieszkałej w Rzeszowie dość licznej rodziny.

***

Swoją kapłańską posługę ks. Zdzisław rozpoczął w Warszawie. W 1976 r. wyjechał do Australii, aby tam rozpocząć posługę misyjną. Obecnie blisko 400 jego współbraci pracuje w 15 krajach świata: w obu Amerykach, Australii, Europie i Azji. Po roku kursu językowego ks. Kruczek wyjechał do Papui Nowej Gwinei, dawnej kolonii australijskiej. Przez pierwsze lata mieszkał u Księży Werbistów, pracując na jednej z misyjnych parafii, mającej 8 kościołów dojazdowych. Placówkę michalicką udało mu się formalnie utworzyć dopiero na początku lat 90.
Papuę Nową Gwineę zamieszkuje 33% katolików, spośród ogółu 4,5 mln ludności. „To bardzo mili, gościnni ludzie. Chcieliby jednak, żeby dostosować się do ich wierzeń, przekonań. Niby są otwarci na chrześcijańskie wartości, ale chcieliby je «przemieszać» ze swoimi. Tradycyjnych wierzeń plemiennych, animistycznych nie wyrugujemy u Gwinejczyków przez sam fakt chrztu - opowiada Misjonarz. - Taki proces musi trwać całe pokolenia. Ich religijność domaga się rewanżu pięknym za nadobne, a chrześcijaństwo głosi miłość bliźniego, przebaczenie. Spowiada się, przyjmuje Komunię św., chrzci dzieci, ale gdy trzeba pognębić wroga - jest pierwszy. Niedawno młody chłopak zamordował napotkanego mężczyznę z innego klanu, o którym wiedział, że ten ponad 20 lat temu zabił jego ojca. Rodzina była chrześcijańska, ale pielęgnowała przekonanie, że trzeba pomścić śmierć ojca, a wówczas jego duch będzie błogosławił”.
Gwinejska rodzina posiada wiele dzieci, z których jednak dużo umiera. Jeśli rodzą się same córki, to ojciec rozpacza. Przynajmniej jeden potomek powinien być płci męskiej. Niby mężczyzna w tej kulturze stoi wyżej, ale tak naprawdę kobieta ma swoją wartość za sprawą macierzyństwa. Ożenek nie jest sprawą prywatną jednej osoby, lecz całego klanu. Kobieta staje się własnością klanu męża, podobnie jak dzieci.
Ze względu na deszczowy klimat terenów górskich, które obecnie zamieszkuje ks. Kruczek, prace polowe muszą być tak rozpoczynane, aby zdążyć przed deszczem. Występują tam dwie pory roku: deszczowa i mniej deszczowa. Jest bardzo ciepło, choć w górach „tylko” + 25-27o. Przymrozek jest bardzo rzadko i oznacza klęskę żywiołową. Przeszło 90% ludności to mieszkańcy wiosek żyjący z rolnictwa. Ale wszyscy marzą o życiu w mieście, nie znając tamtejszych problemów społecznych. Nie mają świadomości, że w mieście za prąd, telefon trzeba zapłacić. Na wsi najbardziej popłatnym towarem jest trzoda chlewna, dzięki której można wykupić pannę młodą albo spłacić długi.
Mentalność Gwinejczyków sprawia, że zawsze mają czas i nigdy się nie spieszą. Szczególnie negatywnie odbija się to w pracy urzędów, szpitali, szkół. Tubylcy, nawet wykształceni, pozostają ludźmi buszu, nie przyzwyczajonymi do solidności, dyscypliny. Gdy nie ma pogody, zaczynają dzień o 11.00, nie licząc się z harmonogramem.

***

Papua Nowa Gwinea jest podzielona na 13 diecezji, którymi zarządza 1/3 miejscowych biskupów i 2/3 Europejczyków. Wydaje się, iż jest dużo powołań, ale niewielu dochodzi do kapłaństwa. Są tam 4 seminaria wyższe i 3 niższe. Ponieważ pierwsze powołania wykształcili misjonarze, ideał kapłaństwa diecezjalnego jest słabszy. Od 10 lat ks. Zdzisław Kruczek nie pracuje w parafii. Zajmuje się organizacją struktur zgromadzenia jako przełożony wspólnoty w diecezji Mount Hagen i formacją kandydatów jako mistrz postulatu. Oprócz tego redaguje rocznik Michael CSMA o objętości 100-150 stron, a także wykłada w seminarium historię Kościoła i chrześcijaństwo w Melanezji. Trochę publikuje. 60-tysięczne Mount Hagen to dość duże jak na Gwinneę miasto, w którym toczy się cywilizowane życie. To właśnie tam rozpoczynali pracę przed 60 laty pierwsi polscy misjonarze. „Utrzymanie domu zakonnego nie jest sprawa prostą - twierdzi ks. Zdzisław. - Sam jakoś bym dał radę, ale muszę utrzymać jeszcze dwóch postulantów i gosposię”. Dlatego zawsze podczas urlopu stara się pozyskać jakieś fundusze w bogatszych krajach.
Zapytany o to, jak długo pozostanie jeszcze na misjach, ks. Zdzisław odpowiada, iż dotąd, dopóki będzie mógł coś z siebie dawać innym. „Tam naprawdę jest jeszcze tyle pracy, że człowiek ciągle czuje się potrzebny” - dodaje z uśmiechem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Ciepło kurtki, ciepło serca – o dawaniu i dzieleniu się w czasie zimy

2025-09-30 20:44

[ TEMATY ]

ciepło kurtki

ciepło serca

dawanie

dzielenie się

czas zimy

Materiał sponsora

Kurtka zimowa nie jest tylko elementem garderoby – to symbol troski o siebie i swoich bliskich

Kurtka zimowa nie jest tylko elementem garderoby – to symbol troski o siebie i swoich bliskich

Zima to czas, w którym szczególnie odczuwamy potrzebę ciepła. Grube kurtki, szaliki i rękawiczki stają się codziennymi towarzyszami drogi, chroniąc nas przed mrozem i zimnym wiatrem. Kurtka zimowa nie jest tylko elementem garderoby – to symbol troski o siebie i swoich bliskich. W chrześcijańskim spojrzeniu możemy dostrzec w niej również przypomnienie o tym, że każdy człowiek potrzebuje ochrony, zarówno fizycznej, jak i duchowej. Tak jak dbamy o ciepło ciała, tak też powinniśmy troszczyć się o ciepło serca i relację z Bogiem.

Ewangelia przypomina nam słowa Jezusa: „Byłem nagi, a przyodzialiście Mnie” (Mt 25,36). Ten fragment uświadamia nam, że każdy dar, nawet tak prosty jak ciepłe ubranie, ma ogromną wartość w oczach Boga. Dając komuś kurtkę, której już nie nosimy, albo kupując nową dla potrzebującego, nie przekazujemy jedynie tkaniny i zamka błyskawicznego. Przekazujemy ciepło, nadzieję i poczucie godności. W tym sensie kurtka zimowa staje się nie tylko odzieżą, ale także narzędziem budowania wspólnoty i praktycznym świadectwem miłości bliźniego. To właśnie w takich gestach realizujemy chrześcijańskie powołanie do troski o słabszych.
CZYTAJ DALEJ

Wiara, rap i prawdziwe życie!

2025-10-01 19:42

Archiwum organizatorów

Parafia św. Andrzeja na Wrocławskich Stabłowicach zaprasza na spotkanie z RapPedagogiem

Parafia św. Andrzeja na Wrocławskich Stabłowicach zaprasza na spotkanie z RapPedagogiem

Już w tę niedzielę, 5 października, parafia św. Andrzeja Apostoła na Wrocławskich Stabłowicach zaprasza na wyjątkowe spotkania z Dobromirem Makowskim – RapPedagogiem – pedagogiem, streetworkerem, wykładowcą i raperem, który dzieli się swoją historią życia, nawrócenia i działania Boga.

– To nie będzie typowy wykład. Będzie HIP-HOP, prawdziwe świadectwo i rozmowa – wszystko, co porusza i zostaje w sercu – zachęcają organizatorzy. O godzinie 16.00 rozpocznie się spotkanie RapPedagoga z rodzicami, a o godzinie 19.00 spotkanie z młodymi. Zaproszona jest młodzież od 7 klasy szkoły podstawowej. Wstęp na oba spotkania jest wolny!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję