Reklama

XVIII Tydzień Kultury Chrześcijańskiej w Płocku

Dzień Papieski

Niedziela płocka 46/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tydzień Kultury Chrześcijańskiej w Płocku tradycyjnie już organizowany jest w czasie, w którym przypada rocznica wyboru na Stolicę Piotrową Jana Pawła II. W obchody od czterech lat wpisuje się organizowany w całej Polsce Dzień Papieski. Hasło tegorocznego Dnia brzmiało Jan Paweł II - Apostoł Jedności. Organizatorzy zaplanowali obchody w czterech wymiarach: duchowym, intelektualnym, artystycznym oraz w wymiarze konkretnej solidarności, której wyrazem była zbiórka pieniędzy pod hasłem Dzielmy się miłością. Również w naszej diecezji we wszystkich kościołach zbierano ofiary, z których zostaną ufundowane stypendia dla ubogiej młodzieży. W ubiegłym roku w skali całego kraju zebrano 4 mln zł, w tym z naszej diecezji 143 455 zł (stawia nas to pod względem ofiarności w czołówce, choć wcale nie jesteśmy diecezją najliczniejszą). Wymiar intelektualny obchodów to liczne konkursy wiedzy o Papieżu i jego nauczaniu (łącznie z konkursem, który trwał przez całą niedzielę na antenie radia Plus Płock). Wymiar artystyczny Dnia to w Płocku przede wszystkim koncert Płockiej Orkiestry Symfonicznej w bazylice katedralnej.
Wymiar duchowy Dnia Papieskiego obejmował modlitwę, którą otaczali tego dnia Papieża, indywidualnie i we wspólnotach parafialnych, wszyscy katolicy. Punktem kulminacyjnym była Msza św. w płockiej katedrze, którą celebrował i homilię wygłosił bp Roman Marcinkowski. Oprawę muzyczną zapewniła Schola „Corda Cordi” z parafii pw. Świętego Krzyża w Płocku.
W swojej homilii Biskup Roman skoncentrował się przede wszystkim na haśle tegorocznego Dnia Jan Paweł II - Apostoł Jedności: „Papież dobrze wie, że nie można wiarygodnie głosić Ewangelii i jej orędzia miłości i pojednania, jeśli ci, którzy powołują się na Chrystusa, nie potrafią zachować jedności między sobą. W tym sensie Jan Paweł II uważa ekumenizm za sprawę fundamentalną dla przyszłości całego chrześcijaństwa. Cały Pontyfikat Jana Pawła II w ciągu tych 25 lat był naznaczony różnymi inicjatywami, które miały przybliżyć wspomnienie testamentu Jezusa z Ostatniej Wieczerzy «aby byli jedno» - mówił Kaznodzieja. - Zastanówmy się dzisiaj, w Dniu Papieskim poświęconym Ojcu Świętemu, jako apostołowi jedności, z czego płynie wielkie przywiązanie Papieża do dialogu z innymi religiami, z czego wynika tak szczere pragnienie okazywania im szacunku? - pytał Ksiądz Biskup i odpowiedział: - Odpowiedź tkwi w biografii Karola Wojtyły, doświadczeniu Soboru, w głębokim humanizmie Papieża - człowieka kultury”. Nie wystarczy jednak tylko podziwiać Papieża i przypominać jego inicjatywy na rzecz jedności chrześcijan. „Nie tylko Ojciec Święty jest apostołem jedności - mówił Biskup Roman. - Każdy z nas, chrześcijan, jest wezwany do troski o jedność i nikt z nas nie może się rozgrzeszać i mówić, że ja nie jestem Ojcem Świętym, nie jestem biskupem, kapłanem, prezydentem, ministrem, dyrektorem; ja jestem zwykłym człowiekiem, ode mnie tak mało zależy. Każdy z nas może wiele zrobić dla jedności, bowiem ta wielka jedność w świecie i w Kościele zaczyna się od jedności w naszych sercach, w naszym otoczeniu”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niewiarygodne, ale prawdziwe

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 71

[ TEMATY ]

święci

wikimedia.pl

św. Tomas z Celano

św. Tomas z Celano

Dla Boga nie ma nic niemożliwego. Dowodzą tego najbardziej osobliwe cuda dokonane za wstawiennictwem świętych.

Dar bilokacji, mówienie językami, dar uzdrowienia czy stygmaty – te cuda chyba nikogo nie dziwią. Ich katalog jest jednak obszerniejszy, znajdują się w nim również takie nadnaturalne zjawiska, które mogą się wydawać co najmniej osobliwe albo nawet ekstrawaganckie. W logice Boga jednak mają one wielkie znacznie.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dar przyjaźni

2024-04-24 10:17

Magdalena Lewandowska

O przyjaźni w małżeństwie i między małżeństwami mówili Monika i Marcin Gomułkowie.

O przyjaźni w małżeństwie i między małżeństwami mówili Monika i Marcin Gomułkowie.

– Duchowość chrześcijańska jest duchowością przyjaźni – mówił podczas Inspiratora Małżeńskiego ks. Mirosław Maliński.

Duży kościół w parafii NMP Królowej Pokoju u ojców oblatów na wrocławskich Popowicach wypełnił się małżeństwami wspólnie się modlącymi i słuchającymi o przyjaźni z Bogiem i drugim człowiekiem. Wszystko za sprawą projektu "Inspirator Małżeński". O przyjaźni mówił ks. Mirosław Maliński – znany wrocławski duszpasterz akademicki związany m.in. z ruchem wspólnoty Spotkań Małżeńskich – oraz Monika i Marcin Gomułkowie – autorzy projektu „Początek Wieczności” prowadzący liczne warsztaty i rekolekcje. Z koncertem wystąpił duet „Jedno ciało”, a zwieńczeniem spotkania była Eucharystia, której oprawę muzyczną zapewni zespół BŁOGOsfera.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję