Reklama

Historia cudownego obrazu i sanktuarium Matki Bożej Sokalskiej (6)

Największy rozkwit sanktuarium i początki schyłku świetności

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Następne lata to czas ciągłego rozwoju sanktuarium w Sokalu i kultu Matki Bożej. W tym czasie kościół wzbogacił się wieloma cennymi darami. Michał Potocki, późniejszy wojewoda wołyński, uważając, że korony przysłane z Rzymu były zbyt skromne, postarał się o dostojniejsze korony szczerozłote o dużej wartości. Ufundował również dla łaskami słynącego Wizerunku nowy ołtarz hebanowy, bogato zdobiony z figurami świętych ze srebra. Poza tym sprawiono duże tabernakulum z czystego srebra, ozdobiono bogato inne ołtarze, a na wszystkie niemalże obrazy nałożono kosztowne sukienki. Wykonano też nową szczerozłotą sukienkę dla Cudownego Obrazu.
W opinii ówczesnych, tak pięknej i bogatej świątyni, jak sokalska, nie było na Rusi, a poza Częstochową - może i w całej Polsce. Nabożeństwa były sprawowane tutaj z największą wystawnością, kapela klasztorna uświetniała każdą uroczystość, z wieży kościelnej o stałych godzinach rozlegały się hejnały. Warto nadmienić, że w 1772 r. mieszkało tu 24 ojców, 4 kleryków i 17 braci zakonnych.
W czasie największego rozkwitu sanktuarium sokalskiego nastąpił w 1772 r. pierwszy rozbiór Polski, w wyniku którego Sokal znalazł się pod panowaniem austriackim. Na sanktuarium przyszły ciężkie czasy. Ze śmiercią Franciszka Salezego Potockiego w 1770 r. skończyli się wielcy dobrodzieje klasztoru. Odebrano klasztorowi na skarb państwa znaczną część pola i prawo korzystania z lasów. Cesarz austriacki Józef II zaczął urządzać Kościół w Galicji według swojej koncepcji, wskutek której w Sokalu zamknięto nowicjat, wielu zakonników pod byle pretekstem wydalono do Polski, a dekretem cesarza z 1788 r. klasztor sokalski został przeznaczony do kasaty. Przyczyną kasaty miała być opinia o wielkim majątku klasztoru, który chciały zagrabić władze państwowe. Na szczęście zdecydowana interwencja przełożonych zakonnych, władz miasta Sokala, Arcybiskupa lwowskiego i życzliwość gubernatora Galicji przyczyniły się do odwołania kasaty.
Dokonano jednak rekwizycji drogocennych przedmiotów kościelnych na rzecz skarbu państwa. Zabrano wszystkie złote i srebrne wota, naczynia i przedmioty liturgiczne, figury świętych, złote i srebrne sukienki z obrazów, ozdoby ołtarzy, a nawet najcenniejsze ozdoby z sukienki i z koron Cudownego Wizerunku. Wydano także zakazy urządzania pielgrzymek, kwestowania i prowadzenia bractw kościelnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Sędzia zdradził Polskę dla rosyjskiego miru

2024-05-12 13:04

[ TEMATY ]

komentarz

Adobe Stock

Ucieczka w kierunku Moskwy sędziego Tomasza Szmydta jest najbardziej widowiskową zdradą narodową w całej historii III RP. Sytuacja jest po wielokroć bardziej niebezpieczna niż agenturalne historie z lat 90., bo niestety żyjemy w czasach, gdy Rosja znów toczy swoje neoimperialne wojny, które są realnym zagrożeniem dla naszej państwowości.

Sędzia Tomasz Szmydt po ucieczce na Białoruś stał się gwiazdą zarówno białoruskich jak i rosyjskich mediów. Jest przedstawicielem "polskiej opozycji", która z "racjonalnych" powodów popiera politykę Moskwy oraz Mińska i jednocześnie sprzeciwia się wspieraniu walczącej Ukrainy. Mówi, że w Polsce są silne wpływy białoruskie i rosyjskie, bo ludzie chcą żyć w słowiańskiej przyjaźni. Chwali Łukaszenkę i Putina, a władze w Kijowie nazywa totalitarnymi. Jakby zupełnie nie dostrzegał faktu, kto w tej wojnie jest zbrodniczym agresorem, a więc kto jest katem, a kto broniącą się ofiarą.

CZYTAJ DALEJ

43. rocznica zamachu na Jana Pawła II

2024-05-12 22:59

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Adam Bujak, Arturo Mari/Biały Kruk

43 lata temu, 13 maja 1981 roku, miał miejsce zamach na życie Jana Pawła II. Podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie, o godz. 17.19 uzbrojony napastnik Mehmet Ali Agca, oddał w stronę Ojca Świętego strzały.

Wybuchła panika, a papieża, ciężko ranionego w brzuch i w rękę natychmiast przewieziono do kliniki w Gemelli, gdzie rozpoczęła się kilkugodzinna dramatyczna walka o jego życie. Cały świat w ogromnym napięciu śledził napływające doniesienia. Wszyscy zadawali sobie pytanie, czy Jan Paweł II przeżyje. Dziś miejsce zamachu na papieża upamiętnia płytka w bruku po prawej stronie przy kolumnadzie Placu św. Piotra.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję