Andrzej Duda w swoim przemówieniu ostrzegł przed konsekwencjami sytuacji, gdy „prawo międzynarodowe jest łamane, a społeczność międzynarodowa w porę nie reaguje”. „Co może się stać, jeżeli jedne państwa zachowują się agresywnie wobec innych, jeżeli zagarniają ich terytoria, jeżeli szerzą wojnę, nienawiść” – powiedział. „Auschwitz jest więc i będzie wielkim ostrzeżeniem” – dodał.
Prezydent zaapelował, by „czynić wszystko, aby tak straszliwe wydarzenia, jak w Auschwitz i innych miejscach kaźni, nigdy się nie powtórzyły”. „To obowiązek nie tylko polityków, ale wszystkich ludzi” – zaznaczył i przypomniał, że z tego miejsca powinno się przypominać prawdę o tym, kim byli sprawcy Zagłady i kim były ich ofiary. „Prawdę o tym, że były to niemieckie, nazistowskie obozy koncentracyjne” – przypomniał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Auschwitz to nie tylko muzeum, wielki grób, ale upamiętnienie i ostrzeżenie” – dodał prezydent. Przypomniał, że więźniami obozu byli początkowo Polacy, jeńcy rosyjscy, Romowie, a od 1942 r. Auschwitz-Birkenau było miejscem zagłady narodu żydowskiego.
Prezydent wspomniał też o rotmistrzu Witoldzie Pileckim, który próbował „zanieść światu prawdę o Auschwitz”, oraz o Janie Karskim, emisariuszu polskiego rządu na uchodźstwie, którego raportom, jak zauważył prezydent, nie chciano wierzyć, gdyż „tak makabryczny obraz się z nich wyłaniał”.
Andrzej Duda podziękował w szczególności byłym więźniom za obecność na uroczystościach. „Wyobrażam sobie - mimo przecież upływu tych 71 lat - jak trudno jest państwu tutaj przyjechać” – zauważył. „Dziękuję, że państwo tutaj jesteście jako naoczni świadkowie tamtej historii” – dodał.
W rocznicowych obchodach uczestniczy kilkudziesięciu byłych więźniów obozu, prezydenci Polski Andrzej Duda i Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarović oraz Zofia Pilecka-Optułowicz, córka rtm. Witolda Pileckiego, dobrowolnego więźnia Auschwitz.