Reklama

Oratorium - miejscem miłosierdzia

Niedziela toruńska 32/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z s. Zygmuntą Kaszubą, karmelitanką Dzieciątka Jezus, dyrektorem Oratorium im. Matki Teresy Kierocińskiej, od 7 lat działającego w parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Toruniu, rozmawiają Lidia Rataj i Teresa Kępska.

Lidia Rataj I Teresa Kępska: - Siostro Zygmunto, wiemy, że ognisko wychowawcze cieszy się dużym uznaniem społecznym, przyciąga dużą liczbę dzieci i młodzieży? Czego one oczekują? Co jest powodem popularności ogniska?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

S. Zygmunta Kaszuba: - Motywacje są różne, sądzę, że młodzi ludzie oczekują pomocy przy odrabianiu lekcji, ciepłego posiłku, pomocy rzeczowej, ciekawego spędzenia czasu w grupie rówieśniczej, interesujących i twórczych zajęć, poczucia bezpieczeństwa, serdeczności i wyrozumiałości w relacjach - po prostu "drugiego domu".

- Co zainspirowało Siostrę do zorganizowania oratorium w naszej parafii? Jakie były jego początki?

- Po kilkunastu latach pobytu na misji w Afryce powróciłam do kraju i zostałam przydzielona do domu Zgromadzenia Sióstr Karmelitanek w Toruniu. Postanowiłam otoczyć opieką dzieci z rodzin najuboższych. Zwróciłam się do proboszcza ks. Andrzeja Klempa z propozycją, aby umożliwił założenie ogniska wychowawczego. Dzięki jego przychylności placówka otrzymała swoją siedzibę i została jej nadana struktura organizacyjna. Tak narodziło się Oratorium, do którego uczęszczało na początku osiemdziesięcioro dzieci. Dziś jest ich dwa razy więcej.

Reklama

- Jaką kadrę wychowawczą zatrudnia Siostra w placówce?

- Na stałe w ognisku jest zatrudnionych kilkoro nauczycieli; doraźnie grupa wolontariuszy, w tym studenci UMK w ramach praktyk pedagogicznych oraz młodzież należąca do szkolnych kół Caritas i służby specjalistyczne. Pragnę dodać, że są to osoby bardzo zaangażowane w pracę charytatywną na rzecz dzieci. Wolontariusze i studenci praktykanci realizują na co dzień ideę Bożego miłosierdzia. Uczą się dostrzegać radość i serdeczność we wzajemnych kontaktach.

- Wiemy, że dzieci bardzo lubią przebywać w ognisku. Jakie zajęcia są im proponowane?

- Ognisko działa codziennie, przez cały rok, od godz. 14.00 do 18.00. Myślę, że oferta zajęć jest interesująca, każde dziecko może wybrać coś dla siebie. Istnieją następujące sekcje: sportowa, plastyczna, komputerowa, gier i zabaw świetlicowych, krajoznawcza, gospodarstwa domowego, teatralno-recytatorska, formacyjno-modlitewna. W ramach doskonalenia ucznia kształtujemy ciało i ducha poprzez szeroko pojętą profilaktykę uzależnień. Aby dzieci i młodzież wdrożyć do systematycznej pracy nad sobą i nauczyć je obowiązkowości, przed zajęciami muszą odrobić swoje zadania domowe z poszczególnych przedmiotów. To jest warunek. Potem dopiero są zabawy w kołach zainteresowań.

- Podczas stałych kontaktów z dziećmi w "Oratorium" zauważyłyśmy, że Siostra Dyrektor oferuje im pomoc materialną. Jaki jest to rodzaj pomocy i kto ją sponsoruje?

- W ciągu całego roku dzieci są objęte stałą pomocą: otrzymują posiłki, pomoc materialną, a latem wyjeżdżają na kolonie lub uczestniczą w półkoloniach. W bieżącym roku zorganizowano pięć turnusów kolonii letnich w Zbicznie, z których każdy trwał dwa tygodnie. Dzieci pozostające w Toruniu są objęte formą półkolonii. W okresie szkolnym młodzież otrzymuje ciepły posiłek i podwieczorek. Są także realizowane akcje charytatywne: m.in. akcja wręczania paczek żywnościowych z okazji świąt, organizowanie festynów osiedlowych, zabawa karnawałowa. Pozyskujemy wsparcie od firm i zakładów z terenu Torunia, od władz miasta, osób prywatnych oraz z parafii Maksymiliana Marii Kolbego i od jej proboszcza ks. Andrzeja Klempa. Otrzymujemy również dla naszych dzieci używaną odzież z Francji. Dzięki życzliwości osób prywatnych i wolontariuszy Ognisko Wychowawcze "Oratorium" może spełniać swe zadania opiekuńcze i nadal funkcjonować.

- Wiemy, że do placówki uczęszczają dzieci z rodzin najuboższych. Z jakich dzielnic Torunia pochodzą?

- Ze Skarpy, Rubinkowa i Podgórza; dzieci są nam polecane za pośrednictwem pedagogów szkolnych. W "Oratorium" każde dziecko może liczyć na naszą pomoc. Kierujemy się nadrzędnym celem: "Oddajemy siebie do dyspozycji Bożego Miłosierdzia".

- Dziękujemy za rozmowę i życzymy Siostrze dalszej owocnej pracy, dużo zdrowia i wiele wytrwałości w służbie Bogu i powierzonym dzieciom.

- Bóg zapłać.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego życia

2024-04-15 13:31

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 18-21.

Sobota, 4 maja. Wspomnienie św. Floriana, męczennika

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję