Reklama

"Wskazał mi drogę"

Niedziela rzeszowska 30/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

...
nie wiem jaką mam
drogę
przed sobą

skoro lilie są
tak niedościgle piękne...

("Lilie" Z. Górska)

Podczas pobytu w Zakopanem wybraliśmy się na spacer do Doliny Strążyskiej. Pogoda była wymarzona, mój ulubiony wyż azorski przyniósł w góry kryształowe powietrze i widoczność niespotykaną. Parę najbielszych obłoków pasło się leniwie na niebieskiej hali nieba. Potok Strążyski - wierny towarzysz ścieżki skakał przeźroczystą wodą, pieniąc ją na kamieniach, szlifował głazy z tą samą energią jak przed setkami lat. Wyniosłe smreki ocieniały wygodną, szeroką ścieżkę, która łagodnie pięła się w górę i pozwalała iść bez większej zadyszki, z małymi przystankami na zachwyt nad światem. Pszczoły, muchy i wszelkie fruwające stworzenia uwijały się pomiędzy trawami i kwitnącymi obficie ziołami, w tle szumiała woda. Grała ta cicha muzyka gór kojącą harmonią, onieśmielając prawie. Głośniejsze słowo wydawało się niewybaczalnym nietaktem, stąd liczni turyści szli w ciszy i skupieniu. Wystarczały oczy jako jedyny, dyskretny odbiorca niezliczonej ilości wrażeń.
Znaleźliśmy się na dużej polanie zalanej słońcem. Wielu turystów wypoczywało po zejściu z gór, inni posilając się, nabierali sił do dalszej wędrówki. Tu miałam zostać i czekać, aż moje dwie córki i mąż dojdą na Giewont dość trudnym podejściem i wrócą tą samą trasą. Miało to trwać około pięciu godzin, więc perspektywa samotnego oczekiwania na polanie nie była zbyt ciekawa. No cóż, trudno, pomyślałam, żegnając bliskich. Radośnie szli po nowe wyzwanie, machając mi z daleka na pożegnanie, aż zniknęli na zakręcie za wysokimi smrekami. Zostałam sama.
Z zamyślenia o niczym wyrwała mnie bliska rozmowa młodych ludzi. Nie mogę powiedzieć, abym z entuzjazmem odpowiedziała, że miejsce przy stole z grubych desek jest wolne. Zapytali z grzeczności, bo byłam tam sama. Pomyślałam wtedy, że będę musiała słuchać głośnego śmiechu i niewybrednych dowcipów młodych, wysportowanych, takich przed którymi wszystko jest "do wzięcia", najwyższe szczyty także, bez większego wysiłku. Z konieczności zabrałam się do czytania i wyglądałam dość dziwnie, bo kto w górach czyta książki. Młodzi rozmawiali niezbyt głośno, zwracając się do siebie przyjaźnie, z humorem. W tej rozmowie dostrzegłam inną nutę, dużo taktu i serdeczności, mimo iż śmiali się i żartowali, jak to młodzi. W grupie były dwie dziewczyny i trzech chłopców. Wszyscy w wieku dwudziestu lat. Na pewno byli studentami, ale z nadzwyczaj elitarnej uczelni. Może z KUL-u? Tego już się nie dowiem.
Zaczęłam dyskretnie obserwować towarzystwo, unosząc nieco głowę, kiedy musiałam przewrócić kartkę książki. Omawiali dalszą trasę, chcieli coś zjeść i iść dalej.
Na razie losowali cukierki. Młody człowiek siedzący pośrodku wybierał czekoladowe o różnych smakach i rozdawał je w pierwszej kolejności koleżankom, później kolegom. Nie wszyscy byli zadowoleni z tego losowania, ale przyjmowali wszystko z delikatnym humorem. Nie starałam się nawiązać z nimi rozmowy, sama nie wiem dlaczego. Może mój nastrój nudnego oczekiwania osłabił nawiązanie kontaktu, może nie chciałam przerywać łagodnie płynącej rozmowy. Dziś tego żałuję. Po chwili odpoczynku młodzi ludzie zaczęli szykować się do dalszej drogi.
W końcu jeden z nich zagadnął mnie grzecznie, co tu robię sama przy tak pięknej pogodzie. Wyjaśniłam pokrótce przyczynę z miną jeszcze nieco cierpiętniczą.
Dodałam, że boję się sama odchodzić z tego miejsca i nie wiem, gdzie pójść, aby się nie zgubić. Wtedy zwrócił twarz w moją stronę młody człowiek, wcześniej losujący cukierki. Jego oczy patrzyły jakby przeze mnie, gdzieś w nieodgadnioną przestrzeń, nieobecne, dalekie. Z uśmiechem wstał, wziął do ręki białą laskę, której przedtem nie zauważyłam i z wielką stanowczością i optymizmem w głosie powiedział: "Proszę pani, proszę iść prosto przed siebie, zawsze prosto przed siebie" i wskazał kierunek białą laską.
Po tych słowach grupa młodych, żegnając mnie grzecznie i życząc miłego dnia, oddaliła się, kierując się stromą ścieżką w lewo. Wśród nich szedł niewidomy, młody człowiek, dyskretnie kierowany przez kolegę, pomagając sobie białą laską.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rodzina zmarłego harcerza prosi media o uszanowanie prywatności

2025-07-25 19:15

Adobe Stock

Z prośbą o uszanowanie żałoby oraz prywatności zbliżającej się ceremonii pogrzebowej zwraca się do mediów rodzina Dominika - harcerza, który utonął w nocy z 23 na 24 lipca br. - Uroczystość pogrzebowa będzie miała charakter ściśle prywatny i rodzinny. Prosimy, aby swoją obecnością nie zakłócać tego wyjątkowo trudnego dla nas czasu pożegnania - czytamy w liście przekazanym KAI przez rzecznika prasowego Świdnickiej Kurii Biskupiej.

"W związku ze zbliżającą się ceremonią pogrzebową naszego ukochanego Syna, chcielibyśmy zwrócić się z uprzejmą, lecz stanowczą prośbą do przedstawicieli mediów o uszanowanie naszej żałoby oraz prywatności.
CZYTAJ DALEJ

Jak rozmawiać z Bogiem?

Rozważanie do Ewangelii Łk 11,1-13

Czytania liturgiczne na 27 lipca 2025;
CZYTAJ DALEJ

Papież apeluje o zawieszenie broni i poszanowanie prawa humanitarnego w Strefie Gazy

2025-07-27 14:04

[ TEMATY ]

Watykan

Vatican Media

Po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa Ojciec Święty zaapelował o pokój, pozdrawiał starszych i młodzież, a także grupy wiernych obecne na placu św. Piotra.

Drodzy Bracia i Siostry!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję