Autorka przemierzyła kilkanaście tysięcy kilometrów po północnej Ameryce, dla wielu ziemi obiecanej, i nie ma najlepszych refleksji po podróży, w której spotykała głównie tzw. zwykłych ludzi. Książka jest opowieścią o skutkach społecznej destabilizacji: wykluczeniu, przemocy, rasizmie, biedzie, bezrobociu. Rozpadzie wspólnot i poczuciu osamotnienia. Braku, potrzebie i niemożliwości posiadania domu. Klementowska rozmawia z ludźmi, którzy dom stracili lub nigdy go nie mieli. Trudno jednak odnaleźć nadzieję w słowach jednego z rozmówców, że „inni mają gorzej”. Książka jest do pewnego stopnia opowieścią drogi. Bohaterowie są w drodze, szukając pracy i tego, co mogliby nazwać domem. Klamrą spinającą książkę jest wstrząsający obraz człowieka będącego ostatnim przedstawicielem swojej cywilizacji. Zamieszkał w muzeum w San Francisco i sam był w nim eksponatem. /w.d.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
