Reklama

Wiara

Maryjne kwestie rozstrzygnięte

Co to znaczy, że Maryja jest Matką Syna Bożego w naturze ludzkiej, a Jej dziewictwo wskazuje na Jego Boskie pochodzenie? Teologiczne spojrzenie Kościoła na Maryję niemal od samego początku koncentruje się na Jej ścisłej relacji z Chrystusem.

2025-11-10 13:58

Niedziela Ogólnopolska 46/2025, str. 22-23

[ TEMATY ]

Maryja

Autor nieznany. Kościół św. Tomasza w Krakowie/Zdjęcie: Grażyna Kołek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ogłoszonej 4 listopada nocie Dykasterii Nauki Wiary dotyczącej niektórych tytułów maryjnych odnoszących się do współpracy Maryi w dziele zbawienia wyraźnie do tej wstępnej refleksji nawiązuje zdanie: „Dlatego spojrzenie na Nią [Maryję] skierowane, które odwracałoby nas od Chrystusa lub stawiało Ją na równi z Synem Bożym, byłoby obce autentycznej wierze maryjnej” (n. 66).

Reklama

W przywołanym dokumencie, który już niemal w pierwszych godzinach po jego ogłoszeniu wywołał falę komentarzy, musimy widzieć przede wszystkim jasne przekonanie Kościoła o potrzebie zachowania autentyczności w maryjnym aspekcie jego wiary, a potem w wyrastającej z niej pobożności i duchowości. Na pierwszym miejscu należy zauważyć dominujący w nocie wykład chrystologiczny, na którego tle starano się potem usytuować zarówno postać Maryi, jak i niektóre tytuły, za pośrednictwem których zwłaszcza rozwijająca się pobożność usiłuje syntetycznie wyrazić Jej tajemnicę i Jej relację w stosunku do wiernego ludu. Od razu trzeba powiedzieć, że ten wykład jest tradycyjny i zrównoważony pod względem teologicznym. Może razić co najwyżej jego szerokie rozbudowanie, sprawiające wrażenie, że w kwestii maryjnej w Kościele występują nie wiadomo jakie problemy i nadużycia, które należałoby zdecydowanie rozstrzygnąć z punktu widzenia doktrynalnego. To nadmierne rozbudowanie wykładu widać choćby w liczbie wprowadzonych przypisów (197!), które niewiele wnoszą do proponowanego tekstu, bo przecież chodzi w nim o sprawy podstawowe. Gdy przechodzimy potem do konkretnych problemów mariologicznych, okazuje się, że nie są one aż tak bardzo doniosłe, jak można by sądzić po wielkości dokumentu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Możliwe problemy

Jak widzimy w przywołanym wyżej zdaniu z noty watykańskiej, kościelne spojrzenie na Maryję i proponowana w związku z tym pobożność muszą spełniać dwa kryteria: a) nie odwracać od Chrystusa lub b) nie stawiać Maryi na równi z Synem Bożym.

Po 40 latach zajmowania się mariologią muszę przyznać, że nigdy nie spotkałem pisma teologicznego – ani starego, ani nowego – w którym znajdowałaby się teza, którą dałoby się podciągnąć pod te kryteria. Owszem, można spotkać jakieś przesadne czy naiwne wypowiedzi, które idą za daleko w interpretowaniu postaci i misji Maryi, ale nigdy nie stawiają Jej one na równi z Chrystusem ani tym bardziej ponad Nim. Chrześcijanom, nawet najbardziej maryjnym w swojej wierze, pozostaje zawsze bliskie zdanie św. Ambrożego z Mediolanu (IV wiek): „Maryja jest świątynią Boga, a nie Bogiem świątyni”.

Reklama

Z czego wynika pojawiająca się ewentualnie przesada w wypowiedziach mariologicznych? Moim zdaniem, odpowiedź jest stosunkowo prosta. Mówiąc o Maryi, z jednej strony chcemy niewątpliwie wyrazić Jej wyjątkowość i wzniosłość w stosunku do ludzi, co jest jak najbardziej uprawnione. W konstytucji Lumen gentium Soboru Watykańskiego II czytamy, że Maryja dzięki otrzymanym darom „znacznie przewyższa wszystkie inne stworzenia, niebieskie i ziemskie” (n. 53). Z drugiej strony, mówiąc o Maryi, chcemy wyrazić wyjątkową więź, która łączyła Ją jako Matkę z Chrystusem. Ta wyjątkowość Maryi sprawia, że dopuszczamy się niekiedy pewnej przesady, gdy Ją podziwiamy i staramy się opisać, ponieważ nie posiadamy odrębnego języka, aby o Niej adekwatnie mówić. Tę przesadę możemy z łatwością zauważyć zwłaszcza w rozmaitych tytułach maryjnych, którymi posługujemy się przede wszystkim w naszej modlitwie.

Dodatkową trudność powoduje to, że my, chrześcijanie, mówiąc o Maryi – podobnie zresztą jak o kobiecie w ogóle – nie używamy jedynie języka abstrakcyjnego, teoretycznego i spekulatywnego, ale również nie wahamy się sięgać do języka afektywnego, czyli związanego z uczuciami, a w konsekwencji – także do języka symbolicznego, alegorycznego, aksjologicznego, poetyckiego, w którym łatwo można ulec pewnej przesadzie.

Czy to oznacza, że mamy z tego języka symbolicznego zrezygnować? Autorzy noty watykańskiej przestrzegają nas, by czuwać i za daleko z tym nie iść, a zwłaszcza by w pewnym momencie tego języka afektywnego nie utożsamić z językiem abstrakcyjnym, czyli nie dokonać jego zbytniej racjonalizacji, czym na pewno byłoby ogłoszenie jakiegoś nowego dogmatu. Uczucia nie tylko nie dają się zdogmatyzować, ale też, przede wszystkim, ich zdogmatyzowanie oznaczałoby uleganie zafałszowaniu ideowemu, gdyż uczuciami chce się wyrazić coś innego niż idee – usiłuje się przede wszystkim wyrazić więź osobową, której nie da się sprowadzić do jakiejś teorii.

Reklama

Tak odczytuję sens przestróg zawartych w omawianej nocie odnośnie do używania zwłaszcza maryjnego tytułu „Współodkupicielki”. Zdanie: „Używanie tytułu Współodkupicielki dla określenia współpracy Maryi [w dziele Odkupienia] jest zawsze niewłaściwe” (n. 22), jest na pewno prawdziwe, ale w naszym polskim kontekście religijnym, w którym ten tytuł nie jest nadużywany, co najwyżej używany w modlitwach tradycyjnych, brzmi zbyt mocno. Na pewno nie „wymaga licznych i nieustannych objaśnień” (n. 22), bo jego rozumienie jest dość zrównoważone, tym bardziej że używali go także papieże w swoim nauczaniu. W niektórych środowiskach kościelnych, które mocno domagają się dogmatyzacji tytułu „Współodkupicielki”, przywołane zdanie jest na pewno bardziej odpowiednie. Nie mam również nic przeciwko prowadzeniu dalszych badań teologicznych w tej dziedzinie.

Podobny problem dotyczy maryjnego tytułu „Pośredniczki”, zwłaszcza w wersjach: „Matka łaski” i „Pośredniczka wszelkich łask”. Są to tytuły dość tradycyjne, również o mocnej nośności afektywnej, w związku z czym nie jest łatwo przejść na poziom ich interpretacji abstrakcyjnej i spekulatywnej. Zresztą nota watykańska tych tytułów nie odrzuca, ale uwrażliwia na potrzebę ich lepszego rozumienia w kontekście dzieła zbawczego Jezusa Chrystusa, który jest jedynym Pośrednikiem i jedynym Źródłem łaski.

***

Maryja nas nie zastąpi w naszym osobistym wysiłku współdziałania z Chrystusem, nawet jeśli Jej rola w dziejach także naszego osobistego zbawienia ma charakter wstawienniczy, ale podpowiada nam bardzo wyraźnie, na czym ten nasz wysiłek powinien polegać i jak daleko może sięgać nasza więź z Chrystusem. Niewątpliwie tytuł „Uczennicy” stosowany do Maryi w odniesieniu do Chrystusa, a także tytuł „Nauczycielki” opisujący Jej relację do nas, o czym przypomina nota watykańska, powinny zostać szczególnie dowartościowane na obecnym etapie życia Kościoła, aby lepiej przeżywać także nasz udział i nasze współdziałanie w dziele zbawienia.

Autor jest dogmatykiem, profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie

Watykańska nota „Mater Populi fidelis” (Matka wiernego ludu) w sprawie niektórych tytułów maryjnych odnoszących się do współpracy Maryi w dziele zbawienia jest odpowiedzią na liczne pytania, które w ostatnich dekadach wpłynęły do Stolicy Apostolskiej.

Oceń: +15 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Boża Rodzicielka

Pierwszy dzień Nowego Roku to ósmy dzień od Narodzenia Jezusa Chrystusa. Wtedy Kościół obchodzi uroczystość Maryi jako Świętej Bożej Rodzicielki.

Wielowiekowa tradycja Kościoła zawsze uznawała narodziny Jezusa i Boskie macierzyństwo Maryi za dwa aspekty wcielenia Słowa. Zebrani na soborze efeskim (431 r.) biskupi Kościoła orzekli jednogłośnie, że Maryję należy nazywać Matką Bożą, Bogurodzicą (greckie Theotokos). Maryja nie zrodziła Bóstwa, nie dała Panu Jezusowi natury Boskiej, bo On już ją posiadał odwiecznie od Ojca. Dała natomiast Chrystusowi naturę ludzką – dała ją Boskiej Osobie Pana Jezusa. Dlatego nie mówimy, że jest Ona tylko matką ciała Jezusa, ale nazywamy Ją Matką Bożą – Świętą Bożą Rodzicielką. Ta godność, ten przywilej wynosi Ją ponad wszystkie stworzenia i jest źródłem Jej wszystkich innych przywilejów. Matka Jezusa zostaje ukazana ludziom jako najdoskonalsze stworzenie, a zarazem jako pierwsza spośród tych, którzy skorzystali z darów Chrystusa. Ona przynosi światu Zbawiciela. Maryja, będąc Matką Jezusa, jest również Matką Jego Mistycznego Ciała – czyli jest Matką Kościoła. Ten nowy tytuł został nadany Maryi w czasie Soboru Watykańskiego II.
CZYTAJ DALEJ

"Do zobaczenia Karolku" - groźby skierowane do prezydenta

2025-11-15 10:01

[ TEMATY ]

Polska

Polska

mecz

Prezydent Karol Nawrocki

PAP/Leszek Szymański

Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, trwają obecnie czynności związane z wpisem na X, który miał stanowić groźbę wobec prezydenta Karola Nawrockiego. Chodzi o zdjęcie z pistoletem i podpisem „do zobaczenia Karolku”, zamieszczone pod zdjęciem prezydenta z piątkowego meczu Polska-Holandia.

Usunięty później wpis został zamieszczony w piątek wieczorem przez jednego z użytkowników portalu X; była to odpowiedź na post na profilu „Łączy nas Piłka”, zarządzanym przez PZPN, w którym zamieszczono zdjęcie przedstawiające prezydenta Nawrockiego, obserwującego na Stadionie Narodowym piątkowy mecz Polska-Holandia.
CZYTAJ DALEJ

Abp Kupny: „Kościół buduje się przez codzienną wytrwałość”

2025-11-16 16:54

Archiwum Archidiecezji Wrocławskiej

Parafia NMP Królowej w Oławie obchodzi dzisiaj 20-lecia swojego powstania. Eucharystii przewodniczył metropolita wrocławski, abp Józef Kupny, który w homilii przypomniał, że najważniejszą świątynią nie są mury, lecz człowiek.

Metropolita wrocławski rozpoczął swoją homilię od słów Jezusa zapowiadających zburzenie świątyni jerozolimskiej. - Powinny poruszyć uczniów słowa Jezusa: “Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu”. Ale Jezus wypowiedział je nie dlatego, że nie ceni piękna murów i wystroju świątyni, lecz dlatego, że prawdziwą świątynią zawsze był i jest człowiek. Człowiek i jego serce otwarte na Boga i przyszłość, wskazał kaznodzieja, dodając: - Uczniowie wtedy jeszcze tego nie rozumieli. Dopiero Chrystus pokazał nam, że to my jesteśmy świątynią Boga, że Bóg mieszka w nas. Dziś, patrząc na piękny kościół parafialny, chcemy powiedzieć: “Panie, dziękujemy Ci, że w tym miejscu zechciałeś zamieszkać pośród nas”.              W dalszej części abp Kupny wrócił do początków parafii, wyrażając głęboką wdzięczność wszystkim, którzy ją tworzyli: - Każda parafia ma swoją historię i swoje korzenie. Dwadzieścia lat temu, kiedy powstała wasza parafia, Bóg zaprosił ludzi tej ziemi do nowego dzieła. Nie było wtedy wszystkiego, co mamy dziś, ale były nadzieje, plany i wiele pracy. Ta parafia istnieje dzięki wierze, miłości i wytrwałości ludzi - mówił metropolita wrocławski, dziękując za zaangażowanie w dzieło stworzenia parafii. - Z serca dziękuję wszystkim, którzy byli na początku tej drogi. Myślę o tych, którzy przez dwadzieścia lat są związani z tą parafią. Dziękuję księdzu proboszczowi Robertowi, dziękuję wszystkim, którzy ofiarowali czas, talenty, środki i modlitwy. Niech Bóg wynagrodzi ich trud — zarówno tych, którzy są dziś z nami, jak i tych, którzy odeszli do domu Ojca.      Odnosząc się do Ewangelii, abp Józef Kupny zauważył: - Dzisiejsza Ewangelia mówi o niepokoju, zniszczeniu i trudnościach. Nie wiem, jak słuchali jej uczniowie, ani jak my ją odbieramy, ale ona jest zaskakująco aktualna. Każda wspólnota przeżywa chwile słabości, rozproszenia, zmęczenia. A jednak Jezus mówi: “Nie trwóżcie się”. To znaczy: nie bójcie się, bo Ja jestem z wami. Wracając jeszcze w słowie do dwudziestolecia parafii, hierarcha podkreślił: - Chrystus przez tych 20 lat był tutaj obecny: w sakramentach, w Eucharystii, w rodzinach, które trwały mimo trudności, w dzieciach, młodzieży, w chorych i starszych. Był obecny w każdym, kto się modlił, służył, pomagał. I choć były chwile trudne, to właśnie wtedy najbardziej widać było siłę wiary - powiedział abp Kupny, dodając: - Jezus mówi dziś do nas: “Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. Te słowa są jak program waszego jubileuszu. Kościół buduje się nie przez spektakularne działania, lecz przez codzienną wytrwałość: przez matki i ojców, którzy uczą dzieci modlitwy; przez kapłanów, którzy dzień po dniu głoszą Słowo Boże; przez seniorów modlących się za młodych; przez ludzi, którzy sprzątają kościół, śpiewają, troszczą się o parafię. To codzienny trud, ale i codzienny cud. Nie zabrakło także odniesienia do patronki parafii: - Najświętsza Maryja Panna Królowa od początku czuwa nad tą parafią. Jej królowanie to nie panowanie, jak myślimy po ludzku. To służba: pokorna, wierna, pełna miłości. Maryja trwała pod krzyżem i uczy nas, abyśmy w chwilach prób nie odchodzili, ale trwali przy Chrystusie z nadzieją - mówił kaznodzieja, dodając: - Dzisiaj wielu gniewa się na Kościół, zniechęca się, odchodzi. Ale to właśnie wtedy trzeba trwać. Trwać przy Chrystusie, nie opuszczać Go w chwilach próby, tak jak Maryja nie odeszła spod krzyża.      Na zakończenie homilii abp Józef Kupny zawierzył parafię Duchowi Świętemu i Matce Bożej: - Dwadzieścia lat temu Bóg rozpoczął w tym miejscu piękne dzieło Boskie. Dziś dziękujemy Mu za wszystko, co już uczynił, i z ufnością prosimy, by prowadził nas dalej przez następne lata i dziesięciolecia. Niech Duch Święty daje nam wytrwałość w wierze, nadziei i miłości, a Maryja, wasza Królowa, niech prowadzi was drogą ku Bogu.”
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję