Tę niezwykłą kolekcję zapoczątkował ks. Suitbert Mollinger - urodzony w Belgii, z zawodu lekarz, a kapłan z powołania. „Miał niezwykłe hobby polegające na nabywaniu relikwii” – stwierdza Carole Brueckner, przewodnicząca komitetu opiekującego się kaplicą. Wiele z tych przedmiotów, zebranych w kaplicy św. Antoniego, przebyło długą historię, zanim trafiły do Pensylwanii. Wywożono je z obszarów objętych wojnami, były konfiskowane przez państwo lub padały ofiarami świętokradztwa. W burzliwych dla Kościoła latach XIX wieku hobby amerykańskiego księdza miało ogromne znaczenie w zachowaniu wielu bezcennych przedmiotów.
Na początku ks. Mollinger przechowywał relikwie w swoim gabinecie lekarskim i szybko rozeszła się wieść, że nie tylko leczy on chorych, ale też uzdrawia. Aby umożliwić przybywającym coraz liczniej wiernym oddanie czci relikwiom, kapłan wybudował kaplicę, której pierwsza część została ukończona w 1883 roku. „Ludzie, którzy tu przychodzą, mówią, że czują obecność świętych. Dla mnie jest to jak chodzenie po kawałku nieba, dlatego że jesteś tu otoczony tak wieloma ludźmi, o których Kościół stwierdził, że są już w niebie” – powiedziała Carole Brueckner.
Pomóż w rozwoju naszego portalu