Reklama

Wiara

Ludzkie historie

Przez ciernie do gwiazd

Lucyna Kornobys swoim uporem i determinacją pokazuje, że mimo niepełnosprawności można sięgać po marzenia i dokonywać wielkich rzeczy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na czym polega Pani niepełnosprawność?

Moja niepełnosprawność to spastyczny niedowład czterokończynowy z przewagą kończyn dolnych. Poruszam się na wózku inwalidzkim.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Który z Pani licznych sportowych sukcesów smakuje najbardziej?

Trudno powiedzieć, bo o każdy trzeba było walczyć inaczej. Oczywiście, po trzech drugich miejscach na igrzyskach paraolimpijskich mam ogromny głód złota. Te najbliższe, w Los Angeles w 2028 r., będą moją ostatnią szansą na tytuł, gdyż po nich planuję zakończyć swoją karierę.

Jak motywuje się Pani do treningów? Co Pani robi, by nie popaść w rutynę?

Przede wszystkim pracuję bardzo dużo z głową. Do tego dochodzi współpraca z psychologiem sportu. Poza tym czytam sporo książek rozwojowych i rozmawiam z ludźmi.

Wiem, że mocno angażuje się Pani charytatywnie. Dlaczego powinno się pomagać innym?

Zgadza się, od 2011 r. cały czas pracuję społecznie. Uważam, że jeśli coś dostajemy, to dobro należy przekazywać dalej – zawsze do nas wróci w podwójnej liczbie. Po drugie, zależy mi bardzo, aby społeczność wiedziała, na czym polega nasz sport, z jakimi problemami i wyzwaniami zmagam się jako osoba niepełnosprawna, podpowiadam, jak zachować się wobec osób takich jak ja. Otrzymałam wiele dobrego od ludzi i teraz, jak mogę, próbuję ten dług spłacić.

Reklama

W jaki sposób wiara w Pana Boga pomaga Pani w życiu?

To właśnie wiara sprawia, że każdego dnia staram się być lepszym człowiekiem. Dzięki niej rozwijam w sobie wartości, które budują mój charakter: odpowiedzialność, wytrwałość, empatię i siłę moralną. Wiara kształtuje moje decyzje, sposób myślenia i postrzegania świata.

Jak zmieniło się Pani podejście do życia dzięki uprawianiu sportu?

Po pierwsze, rygorystyczny tryb życia – codzienny plan dnia podporządkowany jest treningom, regeneracji i diecie. Często brakuje czasu na życie towarzyskie czy spontaniczne działania. Po drugie, dyscyplina i odpowiedzialność – sportowiec musi pilnować snu, odżywiania, unikać używek oraz dbać o ciało jak o narzędzie pracy. Po trzecie, presja psychiczna – rywalizacja, oczekiwania trenerów, kibiców i mediów powodują stres i potrzebę silnej psychiki. A po czwarte, częste podróże i rozłąki – zawody i zgrupowania nierzadko oznaczają wyjazdy i długie nieobecności w domu. Poza tym ryzyko kontuzji – każdy trening czy mecz niosą ryzyko urazu, który może zatrzymać karierę albo ją zakończyć.

Jakimi wartościami kieruje się Pani w życiu? Co jest dla Pani ważne?

Reklama

W życiu kieruję się przede wszystkim uczciwością, szacunkiem do innych i odpowiedzialnością. Ważne jest dla mnie, aby postępować w zgodzie ze swoimi wartościami, być lojalną wobec bliskich oraz rozwijać się jako człowiek – zarówno zawodowo, jak i wewnętrznie. Cenię sobie również empatię i otwartość, bo wierzę, że dobre relacje z ludźmi opierają się na wzajemnym zrozumieniu i zaufaniu.

Czy Pani droga do sukcesów była wyboista i kręta? Jak można ją opisać?

Moja droga do sukcesu rzeczywiście była wyboista i kręta – pełna zakrętów, przeszkód i chwil, w których łatwiej było się poddać niż iść dalej. Za każdym osiągnięciem kryją się godziny ciężkiej pracy, niezliczone nieprzespane noce, wylane łzy i momenty zwątpienia, które potrafiły sparaliżować na długo. Ciało niejednokrotnie odmawiało mi posłuszeństwa – ból mięśni stawał się codziennością, a zmęczenie nie znikało nawet po odpoczynku. Ale mimo to szłam dalej – krok po kroku, często na przekór logice, na przekór własnym słabościom. Bo wiedziałam, że za tym wszystkim kryje się cel, który nadaje sens mojej walce. Sukces nie przyszedł łatwo – został wywalczony, okupiony wyrzeczeniami i upadkami, które nauczyły mnie więcej niż jakiekolwiek zwycięstwo. Dziś, patrząc wstecz, nie żałuję żadnej łzy, żadnego bólu ani żadnej nocy spędzonej na pracy zamiast snu. Bo to właśnie one ukształtowały mnie taką, jaka jestem teraz – silniejszą, bardziej świadomą i gotową na kolejne wyzwania.

Lucyna Kornobys – kulomiotka, mistrzyni świata i Europy oraz trzykrotna srebrna medalistka igrzysk paraolimpijskich. Jej życiowe motto brzmi: Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.

2025-05-13 14:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

We Francji na pięciu kapłanów przypada jeden diakon stały

Obecność diakonów stałych we Francji jest coraz bardziej znacząca. Jest ich w sumie 3300, co oznacza, że na pięciu kapłanów przypada jeden diakon. Są to mężczyźni dojrzali, którzy wnoszą chrześcijańskie świadectwo w różnych środowiskach francuskiego społeczeństwa. Swe powołanie realizują w ścisłej łączności ze swymi żonami. Jednym z istotnych elementów posługi diakona stałego jest bowiem świadectwo życia rodzinnego i małżeńskiego.

To nie zastępstwo za kapłana
CZYTAJ DALEJ

Chiny: w wieku 91 lat zmarł tajny biskup-trapista P. Pei Ronggui

2025-09-09 18:56

[ TEMATY ]

Chiny

91 lat

zmarł

tajny biskup

trapista

Pei Ronggui

Episkopat Flickr

W wieku prawie 92 lat zmarł 6 września podziemny biskup diecezji Luoyang (prowincja Henan we wschodnich Chinach) - Placidus Pei Ronggui, mnich trapista. Pochodził z najbardziej katolickiej prowincji chińskiej Hebei, a kapłanem mógł zostać dopiero w 1981, kilka lat po osławionej rewolucji kulturalnej (1966-76), gdy miał 48 lat. Prawie całe życie doświadczał różnych ograniczeń i prześladowań, głównie z powodu odmowy przystąpienia do kontrolowanego przez partię komunistyczną Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich (PSKCh) i w sumie spędził w więzieniach cztery lata.

Jego "przygoda" z zakonem trapistów - jednym z najsurowszych w Kościele katolickim - była bardzo znamienna w jego ojczystej prowincji, w której przed dojściem komunistów do władzy w październiku 1949 istniały dwa opactwa tej wspólnoty zakonnej. Pierwsze z nich - pod wezwaniem Matki Bożej Pocieszenia - znajdowało się w miejscowości Yangchiaping na terenie dzisiejszego miasta Zhangjiakou i zniszczyli je w 1947 bojówkarze komunistyczni. Drugie opactwo, któremu patronowała Matka Boża Radości, mieściło się w Chengtingu (dzisiejszy Zhengding), skąd mnisi musieli uciekać po zabiciu 32 z nich. Po wielu przejściach ostatecznie udało im się dostać na początku lat pięćdziesiątych do Hongkongu, gdzie ówczesny biskup Enrico Valtorta pomógł im otworzyć klasztor również poświęcony Matce Bożej Radości w Thai Shui Hang na tzw. Nowych Terytoriach Hongkongu.
CZYTAJ DALEJ

Trzeci dzień Festiwalu Biegowego w Piwnicznej-Zdroju. Sport, emocje i tradycja

2025-09-10 14:03

[ TEMATY ]

sport

Festiwal Biegowy

Fetiwal Biegowy w Piwnicznej

Materiał prasowy

Festiwal Biegowy w Piwnicznej-Zdrój

Festiwal Biegowy w Piwnicznej-Zdrój

Niedziela była ostatnim dniem Festiwalu Biegowego w Piwnicznej-Zdroju, ale emocji na pewno nie brakowało. Od samego rana w Miasteczku Biegowym i na trasach wokół miasta panowała sportowa atmosfera, a zawodnicy i kibice mogli przeżyć wiele niezapomnianych chwil. Program obfitował w biegi górskie, półmaraton, zawody nordic walking, rywalizację dzieci, a na zakończenie – barwny Bieg Przebierańców.

Punktualnie o godzinie 8 rano wystartowali uczestnicy Biegu Górskiego na 23 km. Wśród nich znalazł się także pomysłodawca całego festiwalu – Zygmunt Berdychowski. Trasa prowadziła przez malownicze szczyty otaczające Piwniczną, a zawodnicy musieli zmieścić się w limicie pięciu godzin. Obowiązkowym punktem kontrolnym była Hala Łabowska na 12. kilometrze, do której należało dotrzeć w ciągu trzech godzin.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję