Reklama

Wiara

Z perspektywy diakona

Czym jest seminarium duchowne? Zamkniętą twierdzą? Poligonem wojskowym? A może...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Każde spojrzenie na to miejsce, budynek czy wspólnotę osób, które tam mieszkają i pracują, będzie inne, a wszystko w zależności od perspektywy, z której się na konkretną rzeczywistość spojrzy. Czym jest seminarium z perspektywy diakona, który jedną nogą jeszcze w nim jest, ale drugą nogą i myślami jest już na parafii?

Studia na kolanach

Nie odkryję Ameryki, kiedy napiszę, że seminarium jest miejscem formacji przyszłych kapłanów, tych, którzy po ukończonych studiach filozoficzno-teologicznych mają być gotowi, aby pójść i głosić Dobrą Nowinę o zbawieniu. Aby jednak podjąć się tego szlachetnego dzieła – można by nawet powiedzieć: przywileju – potrzeba 6 lat wychowania opartego na formacji intelektualnej, ludzkiej, duchowej i pastoralnej. Gdy ludzie pytają mnie o studia w seminarium i słyszą, że nauka trwa 6 lat, mówią często: „Spory kawałek życia... Jak na medycynie”. Zgadza się, ale aby móc nauczać innych, trzeba mieć coś, co można im ofiarować. A to jest niemożliwe bez studiów i dni spędzonych w sali wykładowej. I co ważne: teologię studiuje się również na kolanach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pielęgnować i rozwijać

Reklama

Relacja, a w zasadzie głęboka więź z Panem Bogiem – to następny filar, którego nie może zabraknąć seminarzyście na drodze do Chrystusowego kapłaństwa. W tym miejscu szczególną uwagę chcę zwrócić na to, jak formacja duchowa pomaga w pielęgnowaniu i rozwijaniu tego małego ziarna, które Bóg składa w sercu człowieka decydującego się pójść za Nim. Codzienna Eucharystia, kontakt ze słowem Bożym, lektura duchowa, adoracja Najświętszego Sakramentu – to elementy, które pomogły mi utwierdzić się w powołaniu i stać się sługą Chrystusa, diakonem Jego Kościoła.

Ksiądz też człowiek

W seminarium nie wychodzi się z kaplicy? Nic bardziej mylnego! Następny wymiar formacji seminaryjnej pomaga dosłownie pozostać człowiekiem. Do czasu przyjęcia stroju duchownego miałem czas, aby pracować nad swoim charakterem, w miarę możliwości niwelować swoje złe nawyki czy przyzwyczajenia, a wzrastać w tym, co służy drugiemu człowiekowi, m.in. w cierpliwości, miłości i okazywaniu pomocy. Formacja ludzka odgrywa bardzo ważną rolę w codziennym funkcjonowaniu naszej wspólnoty. Nie wyobrażam sobie życia w tym miejscu bez wspólnych spotkań z braćmi przy kawie i ciastku, wspólnych wyjść na miasto, spędzania razem wolnego czasu. Bycie w seminarium to okazja do zawierania nowych znajomości, rozwijania swoich talentów i poznawania siebie.

Parafia na horyzoncie

Wstanie, rozmyślanie, Eucharystia, wykłady, czas wolny, nabożeństwo, posiłki, silentium sacrum itp. – to tylko niektóre z elementów dnia seminarzysty. Ktoś, kto czyta te słowa, może pomyśleć: „życie jak w zegarku” albo: „wszystko na dzwonek”. Wszystkie te zasady, regulamin i dyscyplina mają sens, jeśli spojrzy się na nie w perspektywie całości. Przy tej okazji mogę przejść do ostatniego filaru, którym jest formacja pastoralna.

Pod koniec 6-letniej drogi edukacji i wychowania dla diakona przychodzi czas praktyk duszpasterskich. Wtedy uczy się on pracy z różnego rodzaju grupami działającymi przy parafii, nabywa doświadczenia w kancelarii, głosi słowo Boże, a przede wszystkim uczy się być duszpasterzem.

Strata? A może zysk?

Czy dzisiaj w ogóle warto być księdzem? Czy w obliczu różnego rodzaju przeciwności, z jakimi przychodzi się mierzyć osobie duchownej, warto być kapłanem Jezusa Chrystusa? Przecież z ludzkiego punktu widzenia zamiast zyskiwać wiele się traci... Dla mnie odpowiedź jest bardzo prosta, może nawet zbyt prosta: warto. Dla kogoś, kto myśli krótkodystansowo, celibat, samotność i poświęcenie nie mają większego sensu, ale nie dla człowieka, który swoje oczy ma zwrócone ku górze, ku Bogu. To właśnie wtedy można mówić o zysku, bo wszystko, co się czyni dla drugiego człowieka, czyni się dla Boga. Wtedy każde wyrzeczenie ma sens.

Autor jest diakonem Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Częstochowie.

2025-05-06 14:43

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Misyjna animacja dla kleryków

[ TEMATY ]

seminarium

Ks. K. W.

20 października 2014 r. w Arcybiskupim Wyższym Seminarium Duchownym w Szczecinie w poniedziałkowy wieczór misyjnego tygodnia odbyła się misyjna animacja dla kleryków. Alumni szczecińskiego seminarium kolejny już raz mieli możliwość usłyszeć żywe świadectwo o potrzebie misyjnego zaangażowania. Tym razem dzięki o. Gullieromo, który na zaproszenie ks. Krzysztofa Wąchały TChr - dyrektora diecezjalnego PDM - przybył do Szczecina.
CZYTAJ DALEJ

Francja: powrót do spowiedzi?

2025-12-11 17:14

[ TEMATY ]

spowiedź

Francja

Karol Porwich/Niedziela

Aż 50 proc. regularnie uczestniczących we mszach świętych przystępuje również do spowiedzi - sakramentu pokuty i pojednania. Napisał o tym francuski tygodnik katolicki „La Croix”. Badanie przeprowadzone przez instytut badawczy Ifop na zlecenie Bayard-La Croix wykazało, że 50 proc wiernych uczestniczących w cotygodniowych mszach św. w kraju przystępuje do spowiedzi.

W poprzednich latach nie zbierano żadnych danych, co uniemożliwia bezpośrednie porównanie. Wyniki badania Ifop zdają się przeczyć powszechnemu przekonaniu, że odsetek osób przystępujących do sakramentu pokuty i pojednania znacznie spada wśród katolików w krajach zachodnich.
CZYTAJ DALEJ

Dr Branca Acevedo: byłam lekarką s. Łucji dos Santos, ona – moją lekarką duchową

2025-12-11 21:33

[ TEMATY ]

świadectwo

Łucja Dos Santos

red/db

Dr Branca Pereira Acevedo, która przez 15 lat opiekowała się się Łucją dos Santos, mówi, że wizjonerka z Fatimy stała się narzędziem głębokiego nawrócenia w jej życiu. „Byłam jej lekarką od ciała, ale ona była moją lekarką duchową” - powiedziała Pereira, opisując swoją relację z siostrą Łucją dos Santos. Swoimi doświadczeniami podzieliła się podczas prezentacji filmu dokumentalnego „Serce Siostry Łucji”, która miała miejsce w pałacu arcybiskupim w Alcalá de Henares. Film jest nakręciła katolicka HM Television.

Służebnica Boża Łucja, jedyne z trojga pastuszków, które dożyło późnej starości, w 1925 roku przeniosła się do miasta Tuy, w prowincji Pontevedra, w północno-zachodniej Hiszpanii gdzie mieszkała przez ponad dekadę, zanim wróciła do Portugalii i w 1949 r. wstąpiła do karmelitanek. W tym mieście wizjonerka otrzymała „nową wizytę z nieba” – objawienia Matki Bożej i Dzieciątka Jezus.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję