Wciąż prowadzi na Kalwarię. Wciąż opowiada o Miłości, która nie cofnęła się przed cierpieniem. Droga Krzyżowa naszych czasów przybiera dziś wiele twarzy.
Obok tradycyjnego nabożeństwa w kościele parafialnym coraz częściej wychodzi na ulice miast i wiosek, stając się publicznym świadectwem wiary. Tak było w Świdnicy, gdzie wieczorem, 4 kwietnia, z kościoła św. Andrzeja Boboli do katedry przeszła Miejska Droga Krzyżowa. Krzyż niesiony kolejno przez biskupów, księży i świeckich – przedstawicieli różnych wspólnot – stał się znakiem jedności i odpowiedzią na duchowe potrzeby mieszkańców. W modlitwie, której towarzyszyły słowa bp. Marka Mendyka, wybrzmiała prośba: „Ratuj Polskę, obudź serca, ucz nas kochać”.
Tego samego wieczoru parafianie wyszli z kościoła Świętych Aniołów Stróżów na śródmiejskie ulice. Rozważania, odczytywane przez parafialne wspólnoty, dotykały trudnej historii miasta i współczesnych problemów. W prostym geście niesienia krzyża przez kolejne osoby odnaleźć można było zarówno cierpienie, jak i nadzieję.
Nie brakuje również innych form przeżywania Męki Pańskiej. W Strudze, 6 kwietnia, odbyło się Misterium Męki Pańskiej, w którym stacje Drogi Krzyżowej odegrali członkowie grup rekonstrukcyjnych, takich jak Legion XXII Maurycego oraz Stowarzyszenie „Mój Szczepanów”. W organizację wydarzenia zaangażowały się także lokalne Koła Gospodyń Wiejskich oraz sołtyski z Lubomina i Strugi, przygotowując poczęstunek.
Z kolei w Strzegomiu, 16 kwietnia, mieszkańcy gminy po raz siódmy wcielili się w biblijne postaci podczas widowiska pasyjnego pt. Miłość nie umiera. Reżyser spektaklu Ireneusz Miepariszwili podkreślił, że choć umiera to, co zewnętrzne, miłość Jezusa pozostaje nieśmiertelna i to stanowi główny przekaz misterium.
A dla wielu wyzwaniem i modlitwą była Ekstremalna Droga Krzyżowa. W nocy, w milczeniu, w samotności – z Wałbrzycha, Nowej Rudy, Bielawy czy Świebodzic – pielgrzymi szli dziesiątki kilometrów przez góry i lasy. Z krzyżem w sercu. Forma może się zmieniać, ale treść Drogi Krzyżowej pozostaje ta sama: Miłość, która nie umiera. /xmb
Wielkanoc na Malcie to połączenie świętowania religijnego z ulicznym festynem. Ulicami przechodzą kolorowe procesje. Ich uczestnicy przebrani za pokutników i postaci biblijne niosą pasyjne figury.
Podróżniczka i autorka bloga Agata Ślusarczyk powiedziała PAP, że podstawowa różnica między polskimi i maltańskimi obchodami Wielkanocy polega na tym, że Polacy świętują w domach, a Maltańczycy na ulicach.
S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.
Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy,
dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa.
Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała
wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.
„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich
jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność
i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem
tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany
arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył
w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie
zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie
bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra
Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia.
Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy,
dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa.
Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała
wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem
jej głos.
„Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka.
Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy
się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ
już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie
dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe
miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo
gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się
tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich
spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się
w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle
usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód
pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno
się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam
w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych.
Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć
metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły
i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy
coraz głębiej się w niego zapadają.
Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało
ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej
chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad
fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam
prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając
na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko –
nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe
otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek,
szczęście.
Różaniec jako sposobność do „podglądania Nieba”? Tak, ono daje nam się w nim zobaczyć.
Funkcję okien w murze odgradzającym naszą doczesność od komnat Bożego Królestwa pełnią święte ikony – pisane według specjalnych, surowo przestrzeganych kanonów, korzystające z wielowiekowych doświadczeń sztuki i mistyki. Farby ikon są nakładane pędzlami mnichów, ascetów, ludzi przygotowujących się do tego zadania przez długie posty i modlitwy. Patrzymy na ikonę, i nagle obraz staje się mistycznym okienkiem: „otwiera się” przed nami Niebo. Już nie patrzymy na farby, złocenia i kształty. Spoglądamy w głąb ikony. Patrzymy za nią. W wieczność.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.