Eucharystię w Kaplicy Cudownego Obrazu, której przewodniczył bp Artur Ważny, poprzedziła konferencja. W jasnogórskiej bazylice wygłosił ją ks. Arkadiusz Kajdas, ojciec duchowy w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Częstochowie, gdzie formują się klerycy z naszej diecezji. O swoim nie zawsze łatwym i oczywistym odkrywaniu powołania opowiedziało także dwóch z nich. Młodzi mogli też usłyszeć o Strefie Młodych – przeznaczonym dla nich wydarzeniu ewangelizacyjnym, które 18 października odbędzie się w Sosnowcu.
Bóg nas lajkuje
W homilii bp Ważny zwrócił uwagę, że podstawowym biblijnym przykazaniem jest nakaz słuchania. – Słuchaj, a będziesz miłował. To jest warunek doświadczania miłości, a potem kochania – że będę słuchał Boga. I to jest nasz problem, bo z różnych powodów Boga nie słuchamy, a wręcz odwracamy się do niego plecami – powiedział ordynariusz sosnowiecki, zaznaczając, że Bóg mówi do nas na różne sposoby.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Jeśli nie znam Pana Boga, to mogę uwielbiać kogokolwiek, nawet samego siebie. I wtedy wokół mojego serca buduję taką kapliczkę, świątynię, w której oddaję cześć komuś, kogo uważam za pana. Nasze serca mogą być w kapliczkach, gdzie czcimy bożków i mogą być w grobowcach, gdzie boimy się, by ktoś nas nie skrzywdził i nie zranił. I po jakimś czasie odkrywamy, że nasze serce jest na cmentarzu. Dziś Bóg zaprasza nas, byśmy to odkryli – podkreślił biskup i dodał, że jeśli nie słuchamy o miłości i jej nie doświadczamy, to jesteśmy niemi – nie potrafimy miłości nazywać i odczuwać, a jeśli nawet to robimy, to w sposób niedoskonały, którym krzywdzimy innych i siebie.
– Dzisiaj Pan Bóg zaprasza nas, byśmy usłyszeli Słowo, które wydała na świat Maryja, żebyśmy tego Słowa zaczęli słuchać, bo Ono niesie ze sobą doświadczenie miłości i budzi wiarę, która niekarmiona Bożym Słowem umiera – zaznaczył biskup.
Podkreślił też, że Jezus jest Panem, który obdarza wolnością i usuwa z serc oręża złego ducha: strach, kłamstwo i nienawiść. – Wielkim pragnieniem Maryi jest, abyście wyjechali stąd jako ludzie wolni, którzy w Duchu Świętym potrafią kochać jak Jezus, być mocni jak Jezus i myśleć jak Jezus. O to chodzi w chrześcijaństwie – powiedział biskup, zapraszając młodych, by powrócili do modlitwy – choćby kilku minut wieczornej prośby do Ducha Świętego, by modlił się za nas i lektury kilku zdań z Ewangelii. – Na modlitwie Bóg nas „lajkuje”, czyli mówi „podobasz mi się”, „kocham Cię”, „jestem po Twojej stronie”, „nie jestem Twoim wrogiem – chciej mnie słuchać, to będziesz miłował” – zaznaczył biskup, podkreślając, że niestety dziś wielu daje się nabrać na odpowiedzi, które nawet jeśli są prawdziwe i opisują rzeczywistość, to nic nie dają.
– Nie miejcie kompleksów, że jesteście ludźmi wierzącymi, bo nikt wam nie zabrania używać rozumu. Więcej: zawsze chrześcijaństwo było za tym, żeby rozum był fundamentalnym narzędziem, którym poznajemy świat. Ale mamy dodatkowe skrzydło, którym jest wiara. To nie jest nieracjonalne skrzydło, ale nad-racjonalne, mamy jeszcze dodatkowe możliwości, żeby sens tego świata rozjaśnić – powiedział duchowny i zaapelował: – Jeśli widzicie, że w Kościele potrzebne są zmiany – wy bądźcie tą zmianą.
Akt zawierzenia
– Zawierzamy Ci, Matko, naszą młodość. Pomóż nam podjąć odpowiedzialność za niepowtarzalny dar naszego życia. Pragniemy, aby miało ono właściwy sens i wartość. Niech będzie piękne i radosne, bogate wiarą, nadzieją i miłością, których źródłem jest Twój Syn – modlili się przedstawiciele maturzystów, wypowiadając akt swojego zawierzenia. – Zawierzamy Ci wszystkich młodych – niech żyją w prawdzie i czystości serca, by realizując swoje najpiękniejsze życiowe ideały, mogli służyć Bogu i drugiemu człowiekowi – dodali, prosząc o pomoc w rozeznaniu powołania oraz wyrwanie z lęku i niepewności. Aktem zawierzenia młodzież objęła też swoich najbliższych członków rodzin, a także nauczycieli i katechetów.