Od kiedy stolica Polski została przeniesiona do Warszawy (1596 r.), kolegiata św. Jana Chrzciciela była kościołem królewskim, w którym modlili się kolejni władcy polscy.
Po śmierci ostatniego księcia mazowieckiego opiekę nad świątynią kolegiacką objął król Zygmunt Stary i królowa Bona, a później Anna Jagiellonka, żona Stefana Batorego. Pod Krzyżem Baryczkowskim polscy władcy prosili, a później dziękowali za odniesione zwycięstwa. Jan III Sobieski po powrocie spod Wiednia zawiesił w świątyni chorągiew Mahometa i ufundował stalle kanonickie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W 1705 r. po raz pierwszy koronowano tutaj króla polskiego Stanisława Leszczyńskiego, a w 1764 r. odbyła się koronacja ostatniego króla Polski – Stanisława Augusta Poniatowskiego, który u stóp krucyfiksu rozdawał jałmużnę ubogim.
Krycyfiks Baryczków był świadkiem nie tylko ślubów królewskich, koronacji, ale także podpisywania ważnych dokumentów państwowych: tzw. „pacta conventa”, czyli zobowiązań nowo wybranych pomazańców, odczytania ustawy sejmowej powołującej Komisję Edukacji Narodowej czy zaprzysiężenia Konstytucji 3 maja.
Reklama
Św. Zygmunt Szczęsny Feliński, arcybiskup warszawski od 6 stycznia 1862 r., zwiedzając po raz pierwszy katedrę, zwrócił szczególną uwagę na kaplicę Baryczków. Po każdym niemal nabożeństwie zatrzymywał się w niej na dłuższą modlitwę. Gdy w czasie powstania styczniowego, opuszczał stolicę jako więzień stanu, w przeddzień wyjazdu po raz ostatni padł na kolana przed Chrystusem Ukrzyżowanym. W tej trudnej modlił się przed Chrystusem słowami: „Dziękuję Ci, Boże, za wszystkie łzy, ... za wszystkie krzyże i utrapienia, które na mnie zesłałeś, bo wśród tych krzyżów i utrapień zapomniałem o sobie, a Ciebie szukałem!”.
Kolejny wielki metropolita stolicy bł. prymas Stefan Wyszyński wielokrotnie podkreślał znaczenie samej świątyni katedralnej i Chrystusa Kolegiackiego, którego nazywał sercem Warszawy. Wskazując na ścisły związek świątyni z Zamkiem Królewskim, podkreślał, że Krzyż Baryczków „daje świadectwo krzyżowej drogi narodu, idącego w światłach Ewangelii ufnie w dalszą przyszłość” („Dzieła zebrane”).
Ojciec Święty Jan Paweł II nawiedzał Świętojańską katedrę, zawsze, gdy w programie pielgrzymki do Ojczyzny była Warszawa. Pierwszą pielgrzymkę zainaugurował właśnie tutaj, podkreślając, że katedra warszawska jest „znakiem nowego życia polskiego i katolickiego, które w niej znajduje swoje centrum”. A w 1987 r. papież również adorował Najświętszy Sakrament w Kaplicy Baryczków. Następnie odbył krótką rozmowę z Matką Teresą z Kalkuty, również przyszłą świętą.
Także papież Benedykt XVI podczas pielgrzymki do Polski w 2006 r. właśnie w archikatedrze św. Jana, przypominając kapłanom, aby zawsze byli wpatrzeni w Chrystusa. – Gdy będziecie żyli wiarą, Duch Święty wam podpowie, co macie mówić, jak macie służyć – powiedział.
U stóp Chrystusa z Kaplicy Baryczków, klękali wielcy i możni tego świata, ale też spotykali się święci ze świętymi. Tu rodziła się i umacniała prawdziwa wielkość – przed Bogiem, w cieniu Ukrzyżowanego.