W parafii św. Łukasza Ewangelisty w Łodzi wprowadzono relikwie bł. Marianny Biernackiej, patronki teściowych, synowych, dzieci nienarodzonych i kół gospodyń. – Życie bł. Marianny było naznaczone cierpieniem od samego początku. Najpierw śmierć matki, kilka lat później utrata ojca. W małżeństwie śmierć czworga dzieci i utrata dorosłego syna. Wymagało to od niej wielkiego heroizmu i mocnej wiary. Kiedy aresztowano jej syna i synową, powiedziała, że pójdzie za nią, bo była w 9 miesiącu ciąży. Oddała swoje życie za synową – powiedział ks. Marcin Jarzenkowski, proboszcz parafii.
Wprowadzeniu relikwii przewodniczył kard. Grzegorz Ryś, który w homilii odniósł się do liturgii słowa, mówiąc o relacji człowieka wierzącego do słowa Bożego. – Słowo w sercu i słowo na ustach – słowo, które przyjmuję i przekazuję innym. Słowo na ustach prowadzi do zbawienia – powiedział duchowny. Metropolita łódzki powiedział także o bł. Mariannie Biernackiej, która była przykładem człowieka mającego Boga głęboko w sercu, która dzięki modlitwie żyła tym, o czym mówił do niej Pan. – Weź swój krzyż na co dzień. Ona uczy nas tego, że jest nie tylko męczeństwo, ale codzienny krzyż – czyli przyjmowanie tego, co trudne, co przynosi życie. Wchodzimy w Wielki Post i zastanawiamy się, jak się w nim umartwić. Nie szukajcie za dużo, nie ma po co. Życie przyniesie nam swoje. Życie przynosi wystarczająco dużo krzyża. Przyjmij to, co przynosi życie. Stań wobec tego z pokorą, miłością, wytrwałością, męstwem, bez skargi, przeklinania. Weź krzyż na co dzień – pokażesz Jezusa, pokażesz to, o co chodzi w wierze – podsumował kard. Ryś. Po liturgii wierni mogli oddać cześć relikwiom błogosławionej.
Błogosławiona Marianna Biernacka urodziła się w 1888 r. w Lipsku nad Biebrzą, na terenie dzisiejszej diecezji ełckiej. Jako wdowa mieszkała z synem i jego żoną, którzy w 1943 r. znaleźli się na liście aresztowanych wraz z innymi mieszkańcami Lipska i okolic z powodu zabicia przez partyzantów niemieckiego policjanta. Kiedy do ich domu zapukał uzbrojony niemiecki żołnierz, Marianna – teściowa, padła do nóg esesmana i błagała go o zezwolenie pójścia na śmierć zamiast synowej. Powiedziała wówczas: „Jak ona pójdzie, jest przecież w ostatnich tygodniach ciąży, ja pójdę za nią”. Mariannę z synem przewieziono do więzienia w Grodnie, a 13 lipca 1943 r. rozstrzelano razem z 49 mieszkańcami Lipska. Kościół katolicki wspomina ją 13 lipca. Jest patronką teściowych, ale za jej wstawiennictwem modlą się także kobiety w stanie błogosławionym i wdowy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu