Następny rok formacji kończy się uzyskaniem tytułu kantora. W ramach „Teologii szytej na miarę” w IFT w Zielonej Górze trwa 2-letni kurs „wokalistyka z metodyką prowadzenia zespołów”. Ostatnio słuchacze tego kierunku mieli zajęcia chóralne z dr Anną Sikorą, która do Zielonej Góry przyjechała specjalnie z Opola. – Chcemy uczestnikom Studium Muzyki Kościelnej dać możliwość udziału w dniu warsztatowym z wyśmienitą dyrygentką chóralną – wyjaśnia ks. Mateusz Szerwiński, koordynator kursu wokalnego.
Dr Anna Sikora zdobyła imponujący warsztat muzyczny w zakresie edukacji muzycznej, muzyki kościelnej, dyrygentury oraz gry na organach. Kiedy ma powiedzieć o sobie, przyznaje skromnie: – Na co dzień jestem mamą. To jest moja najważniejsza rola. Z tego powodu zrezygnowałam z części zadań – mówi. – Pracowałam jako nauczyciel organów, jako nauczyciel akompaniamentu liturgicznego, jako prowadząca studia z prowadzenia zespołów śpiewaczych. Uczyłam również gry na fortepianie oraz prowadziłam chór dziecięcy i chłopięcy. Teraz zajmuję się dziećmi i pozostałam przy prowadzeniu chóru Schola Cantorum Opoliensis – wyjaśnia Anna Sikora. – Słuchaczom chcę przekazać, że aby nasz głos dobrze był dobrze emitowany, nasze ciało musi dobrze funkcjonować – mówi.
W zajęciach uczestniczy Alicja Psut z Gorzowa, która od 25 lat posługuje w kościele śpiewem. – Do tej pory nie miałam możliwości, aby dobrze się tego nauczyć. Robiłam to intuicyjnie i na podstawie obserwacji. Na kursie możemy skorzystać z bogatej oferty zajęć – mówi. Z kolei Małgorzata Opalińska z Dębinki uczestniczy w kursie, ponieważ pragnie rozwijać się muzycznie. – Chcę służyć Bogu na tyle, na ile potrafię. Uznałam, że kształcenie na kierunku wokalistyka będzie moją formą modlitwy, uwielbienia – wyjaśnia. Małgorzata chciała udoskonalić swój warsztat muzyczny, aby śpiewać bardziej profesjonalnie. Szczególnie przydatne były dla niej zajęcia emisji głosu z prof. Bogumiłą Tarasiewicz. – Poznałam strukturę krtani i strun głosowych. Wydobyłam z siebie dźwięki, które do tej pory wydawały się niemożliwe do zaśpiewania – wyjaśnia. Ks. Szerwiński potwierdza: – Pewnego dnia, gdy wszedłem do sali po 4 godzinach zajęć z prof. Tarasiewicz, byłem zdumiony, bo usłyszałem, że panie wydobywają z siebie zupełnie inne głosy – mówi. Małgorzata Opalińska ma skonkretyzowane plany na przyszłość: – Chciałabym prowadzić własną scholę, która śpiewałaby podczas Mszy św. – mówi. Zachęca też innych do zapisywania się na nowy rok akademicki: – Oprócz ciekawych zajęć są tu bardzo przyjaźni ludzie. Jesteśmy dla siebie wsparciem również poza zajęciami – kończy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu