Reklama

Niedziela Wrocławska

Majowe pielgrzymowanie

Prawie trzystu wiernych wyruszyło na pielgrzymi szlak z sanktuarium NMP Matki Nowej Ewangelizacji i św. Anny do sanktuarium NMP Matki Dobrej Rady w Sulistrowiczkach.

Niedziela wrocławska 19/2024, str. VI

[ TEMATY ]

Sulistrowiczki

Wiktor Cyran

Na pielgrzymkowym szlaku

Na pielgrzymkowym szlaku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tradycja tej pielgrzymki wywodzi się od śp. ks. Orzechowskiego, który w czasach trudnych, komunistycznych zabierał studentów i innych chętnych na Ślężę, aby nie szli na pochody pierwszomajowe – tłumaczy ks. Tomasz Płukarski.

– Szliśmy z Sobótki, z której zawsze wyruszała pielgrzymka, ale nie jak zawsze na Ślężę, lecz do Sulistrowiczek. Zdecydowaliśmy się na nową formułę. Wiele osób sygnalizowało nam, że wejście na Ślężę dla niektórych może być trudniejsze, a chcemy, aby ta pielgrzymka była dostępna dla każdego wiernego pielgrzyma, który jest w stanie przejść około 9 km. Szliśmy spokojną, leśną trasą, podczas której był czas na wyciszenie, na modlitwę. Myśl jest też taka, aby ta pielgrzymka była dla rodzin. Było sporo wózków, rodziców z małymi dziećmi. Wchodziliśmy czerwonym szlakiem od Sobótki, co pewnie jest dobre, bo ludzie lubią zdobywać Ślężę, ale dzisiejsza trasa jest bardziej dostosowana do tego, aby każdy mógł wziąć udział w tej pielgrzymce – informuje ks. Tomasz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Przyszliśmy do Matki Dobrej Rady, aby wysłuchać Jej dobrych rad na temat nas samych, Kościoła, tego wszystkiego, co się w nas dzieje. Myślę, że każdy, kto chciał posłuchać Matki, to dzisiaj usłyszał Jej dobry głos, usłyszał od Niej kilka dobrych rad. Zwieńczeniem naszej pielgrzymki była oczywiście Msza św. pod przewodnictwem ks. Ryszarda Staszaka, proboszcza parafii w Sulistrowicach oraz nabożeństwo majowe – opowiada ks. Płukarski.

– W trakcie wędrówki ks. Tomasz w konferencji podał nam cztery dobre rady, które dziś daje nam Maryja. Czystym i otwartym sercem nie bać się pytać Pana Boga o moje życie. Maryja tak samo, jak my nie wiedziała wszystkiego, nie znała do końca swojej przyszłości, ale umiała pytać. Druga rada to słuchać. „Uczyńcie wszystko, co powie wam Syn” – powiedziała Maryja podczas wesela w Kanie Galilejskiej. W tym Maryja jest najlepsza. Jest mistrzynią wytrwałości. I to jest kolejna rada. To Maryja wytrwała przy swoim Synu aż do końca, czego nie zrobił nikt inny. Ostatnia rada to słowa św. Bernarda z Clairvaux, który powiedział: „W wątpliwościach myśl o Maryi, wzywaj Maryję. Jeżeli bowiem o Niej myślisz, nigdy nie zejdziesz na manowce” – głosił przewodnik pielgrzymki.

– Rozpoczęliśmy sezon pielgrzymowania. Dzisiaj do Matki Bożej Dobrej Rady, ale już za niedługo Jasna Góra, w październiku św. Jadwiga. Tych pielgrzymkowych okazji jest wiele. Tegoroczna pielgrzymka na Jasną Górę od 3 do 10 sierpnia odbędzie się pod hasłem „Jesteśmy Kościołem”. Wystarczy 5 dni urlopu, aby móc pójść na całą pielgrzymkę. Wyruszamy w sobotę. Pielgrzymka rozpocznie się Mszą św. w katedrze wrocławskiej o godzinie 6. Nasi biskupi również zachęcają do udziału w pielgrzymce. Biskup Maciej oraz bp Jacek już zapowiedzieli swoją obecność podczas całej pielgrzymki. Myślę, że to będzie dla nas wszystkich piękny i błogosławiony czas. W naszej diecezji rozpocznie się już synod, ale to dla nas wszystkich moment mocnego doświadczenia Kościoła – zaprasza główny przewodnik pielgrzymki na Jasną Górę.

– Wiele osób pewnie się zastanawia, czy może pójść na pielgrzymkę, lecz nie wiedzą, czy dadzą radę. Rozumiem to. Nie zawsze te kilometry są dla każdego, ale można włączyć się w służby pielgrzymkowe. Jest wiele osób, które chciałyby być, właśnie tak się zaangażować czy też poświęcić, ofiarować swój czas, swój trud, aby pomóc nam pielgrzymom na trasie. Możliwości, różnorodnego rodzaju zadań do wykonania w czasie pielgrzymki, jak i przed nią, jest wiele. Bardzo serdecznie zapraszamy do służb pielgrzymkowych różne osoby. Kobiety i mężczyzn, starszych i młodszych. Kto chce być na pielgrzymce, a nie może iść, to znajdziemy dla niego dobre zajęcie – zachęca ks. Tomasz.

2024-05-07 08:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg nie rzuca słów na wiatr

[ TEMATY ]

sanktuarium

inauguracja

Sulistrowiczki

Anna Buchar

Abp Józef Kupny błogosławił małżonków

Abp Józef Kupny błogosławił małżonków

- Wszystko w tej świątyni przemawia za tym, że nawet jeśli zdarza nam się wypowiedzieć słowa, że moje życie to nicość i pustka, to Pan Bóg może sprawić, że ożyjemy. Bóg może wzbudzić życie z czegoś, co wydaje się martwe. I tego właśnie doświadczają tutaj ci wszyscy, którzy pielgrzymują do Sulistrowiczek i zatrzymują się tutaj na modlitwie – mówił abp Józef Kupny, podczas inauguracji Sanktuarium Matki Bożej Dobrej Rady.

Metropolita zaznaczył, że dziś nie tyle ustanawiamy w tym miejscu sanktuarium Maryjne, ile potwierdzamy, że przybywający tu pielgrzymi ustanowili je swoją wiarą, modlitwą, świadectwami o łaskach, które przed wizerunkiem Matki Bożej wyprosili - Tutaj przekonujemy się, że Bóg nie rzuca słów na wiatr i że dla Niego nie ma nic niemożliwego – mówił hierarcha.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Msza Krzyżma Świętego

2025-04-18 22:48

Biuro Prasowe AK

    - Te święte trzy dni, które otwierają się dzisiaj przed nami, to szczególna okazja, by wejść, na ile się da, w głębię tajemnic Jezusa Chrystusa, Jednorodzonego Syna Bożego, Boskiego Logosu, który dla nas i dla naszego zbawienia przyjął ciało z Maryi Dziewicy – mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy Krzyżma Świętego w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.

Na początku homilii arcybiskup postawił pytanie: kim jest Jezus Chrystus? Podkreślił, że nurtowało ono mieszkańców już Nazaretu w odczytanej w Liturgii Słowa ewangelicznej scenie. Dla nich jednak Chrystus na zawsze miał pozostać tylko synem Józefa – cieśli. – Czytając Ewangelię, zdajemy sobie sprawę, że wielokrotnie, mimo cudów dokonywanych przez Jezusa, mimo nadzwyczajnej mądrości Jego nauczania, wracał problem, kim On jest – zauważył metropolita i wskazał, że prawda o Jezusie – Synu Bożym przyjęła swój najbardziej dramatyczny wyraz przed sądem Kajfasza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję