Reklama

Historia

Matura, a nie chęć szczera

Już niedługo zaczną się egzaminy maturalne – największy koszmar dla tych, którzy mają je zdawać, i przedmiot sentymentalnych wspomnień tych, co mają je dawno za sobą.

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 58-59

[ TEMATY ]

matura

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Prezydent RP Ignacy Mościcki składa gratulacje Wandzie Piłsudskiej z okazji zdanej matury, 7 czerwca 1936 r.

Prezydent RP Ignacy Mościcki składa gratulacje Wandzie Piłsudskiej z okazji
zdanej matury, 7 czerwca 1936 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Największą winę ponosi baron Karl von Zedlitz und Leipe – uczony i minister, który wymyślił i wprowadził w Królestwie Pruskim w 1788 r. reformę szkolnictwa. Jej zasadniczym elementem był egzamin dla absolwentów szkół średnich. Zdanie go wprowadzało w krąg elity państwowej i pozwalało na podjęcie dalszych studiów bądź pracy w administracji. Pomysł się spodobał i wkrótce inne kraje wprowadziły go w życie, także Księstwo Warszawskie w 1812 r. w szkołach departamentowych, a później większość państw europejskich.

Więcej konfitur

Egzamin zaczęto nazywać egzaminem dojrzałości lub maturą (od łacińskiego maturus, czyli dojrzały). Z zasady był przygotowywany przez każdą szkołę osobno i sprawdzano na nim wiedzę ogólną, poziom poznania języków obcych i starożytnych, czasem zdolności matematyczne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Poeta Zygmunt Krasiński, który w lipcu 1827 r. kończył elitarne Liceum Warszawskie, otrzymał na maturze jako „robotę polską” temat: „Wykazać niedostateczność prawideł moralności z samego rozumu wypływających i wskazać wyższość zasady moralności chrześcijańskiej”. Chyba dobrze mu poszło, bo oceniający pracę nauczyciel poświadczył: praca była „w mojej przytomności ukończona” i „odpowiada tematowi znakomicie”.

Reklama

W 1903 r. dla 18-letniego Stanisława Witkiewicza matura zdawana we Lwowie składała się już z czternastu egzaminów. Wprawdzie jego ojciec mocno kpił z osiągniętej tym samym „dojrzałości” syna, ale sam Witkiewicz był zadowolony. Napisał do ciotki: „Mam nadzieję, że to mi zyska pewne większe poszanowanie w rodzinie, a co najważniejsze, że Ojczunio nie będzie mi żałował więcej konfitur”.

Bezecna tragedya

Kiedy Polska w 1918 r. odzyskała niepodległość, odziedziczyła po zaborcach różne systemy oświaty. Trzeba było lat, żeby je ujednolicić, więc i matura wyglądała różnie w różnych regionach kraju. Kuratoria starały się, żeby uczniowie mieli te same zestawy pytań w czasie egzaminów, ale i tak różniły się one w zależności od województwa czy powiatu. Jedyne, co je łączyło, to elitarność matur.

W Polsce, która borykała się z powszechnym analfabetyzmem, wykształcenie było rzadkością, tym bardziej że niezwykle dużo kosztowało. Nic więc dziwnego, że w latach 20. XX wieku tylko kilka tysięcy osób rocznie zdawało egzaminy maturalne. Ale ci, którym się to udało, mieli pewność pracy w urzędach państwowych lub studiowania. W powszechnym mniemaniu matura była rękojmią solidnego wykształcenia średniego. Ale też sam egzamin był niezwykle trudny. Najczęściej prace pisemne z języka polskiego, matematyki i języków starożytnych pisano dzień po dniu, a egzaminy ustne z kilku przedmiotów zdawano jeden po drugim w ciągu kilku godzin.

Egzaminy z przedmiotów ścisłych były bardzo praktyczne. W 1921 r. zdający z fizyki odpowiadali np. na pytanie: „Pod jakim kątem należy wystrzelić z działa, które ma ostrzeliwać okręt nieprzyjacielski odległy o 5000 m, jeżeli początkowa szybkość pocisku wynosi 6000 m/sek?”.

Reklama

Matura była takim obciążeniem psychicznym dla uczniów, że niektórzy pedagodzy postulowali nawet jej zniesienie. Filozof i socjolog Władysław M. Kozłowski napisał w 1926 r., że matura „nasiąknęła nie tylko łzami uczniów, ale również krwią samobójców, jękami obłąkanych, kaszlem suchotników, rozpaczą i przekleństwem rodziców, oburzeniem całego społeczeństwa”. I pytał: „dla kogo i w jakim celu wykonywa się ta bezecna tragedya?”.

Matura jednak przetrwała, a po reformie szkolnictwa min. Janusza Jędrzejewicza w 1932 r. nowe zasady jej zdawania zaczęły obowiązywać w całym kraju. Liczba maturzystów przekroczyła 30 tys. rocznie, w dalszym ciągu jednak, mimo wysiłków, był to egzamin elitarny.

Chęć szczera

Reklama

W początkach Polski Ludowej matura straciła na znaczeniu. Do wojska, milicji czy aparatu bezpieczeństwa potrzebni byli ludzie niezadający pytań, ślepo wykonujący rozkazy. Przez kilka lat obowiązywała zasada: „Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera”. Wkrótce się okazało, że człowiek bez edukacji, który nie był w stanie nawet ukończyć kilku klas szkoły powszechnej, słabo służy ludowej ojczyźnie. Zaczęła obowiązywać doktryna powszechności wykształcenia średniego, oczywiście, zgodnego z zasadami „państwa robotników i chłopów”. W Trybunie Ludu w 1952 r. wyraźnie stwierdzono: „Złożenie egzaminu maturalnego powinno świadczyć zarówno o posiadaniu sumy wiadomości potrzebnych młodzieży w jej dalszej pracy, jak i o jej dojrzałości ideowej i świadomości zadań, jakie państwo i partia stawiają przed nią w bohaterskim okresie budowy socjalizmu w naszym kraju”. W komisjach zasiadł tzw. czynnik społeczny, czyli najczęściej członkowie Związku Młodzieży Polskiej. Aktywiści ZMP pilnowali także drzwi kościołów w przeddzień matur i notowali, kto z młodzieży do nich wchodzi. O pielgrzymkach maturzystów do Częstochowy, popularnych przed wojną, nie było mowy.

W ramach egalitaryzmu wszyscy zdawali te same przedmioty: egzaminy ustne i pisemne z języka polskiego i matematyki oraz ustne z historii, wiedzy o społeczeństwie i fizyki. Początkowo wszystkie zdawano w jednym dniu. Tematy dostosowane były do czasów współczesnych, np.: „Przebudowa społeczna i gospodarcza wsi polskiej w świetle Manifestu PKWN i planu 6-letniego” czy „Idea walki o wolność i postęp społeczny w utworach Mickiewicza i Słowackiego”. Interpretowano także myśli uniwersalne Bolesława Bieruta, a po Październiku ’56 – Władysława Gomułki.

W okresie PRL, kiedy matura stawała się powoli masowa i mniej szanowana, rozpowszechnił się też zwyczaj ściągania. Co ciekawe, często w tym procederze uczestniczyli nauczyciele, którym zależało na dobrych wynikach. Rozsadzali więc dobrych uczniów w salach tak, by mogli oni pomagać słabszym kolegom. Popularne stały się kanapki ze ściągami wnoszone przez umówione wcześniej woźne. Oczywiście, każdy uczeń przygotowywał też ściągi samemu, w różnej postaci i pochowane w różnych sprytnych miejscach. Wszystko to było prawnie zabronione, poza tym niemoralne i nieetyczne. Ale kto by się tym przejmował!

Dzisiaj ściąganie nie jest już takie proste, a i konsekwencje są poważniejsze. Poziom matur jest różnie oceniany, ale dla zdających egzamin ten jest dalej ogromnym stresem. Dyskusja o sensowności jego przeprowadzania cały czas się toczy. I będzie się toczyć pewnie jeszcze długo. Tymczasem tych, którym się noga powinie na maturze, należy pocieszyć słowami popularnej kiedyś piosenki Czerwonych Gitar: „Już za rok matura!”.

2024-04-26 13:42

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zakończył się egzamin maturalny z polskiego na poziomie podstawowym

[ TEMATY ]

matura

PAP/Marcin Bielecki

Zakończył się pisemny egzamin maturalny z języka polskiego na poziomie podstawowym, obowiązkowym dla wszystkich abiturientów. Przebiegł spokojnie – poinformował PAP dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik.

W tym roku egzaminy maturalne przeprowadzane są w dwóch formułach. W nowej formule zdają je tegoroczni absolwenci czteroletnich liceów ogólnokształcących, w starej – tegoroczni absolwenci czteroletniego technikum, szkół branżowych II stopnia i abiturienci ze starszych roczników.
CZYTAJ DALEJ

4 grudnia: wspomnienie św. Barbary – dziewicy i męczennicy

[ TEMATY ]

św. Barbara

Karol Porwich/Niedziela

Chrześcijanie – katolicy łacińscy i wschodni oraz prawosławni – wspominają 4 (prawosławni, według kalendarza juliańskiego – 17) grudnia św. Barbarę, dziewicę i męczennicę. Mimo że należy ona do najpopularniejszych i najbardziej czczonych świętych, niewiele wiemy o jej życiu, a nawet nie mamy historycznych dowodów na to, że w ogóle istniała. Jej życiorysy opierają się bowiem głównie na legendach narosłych w ciągu wieków.

Jeden z przekazów mówi, że była ona córką bogatego kupca Dioskura, żyła w Nikomedii nad Morzem Marmara (dzisiejszy Izmit w płn.-zach. Turcji) i miała ponieść śmierć męczeńską w 306 r. za to, że mimo gróźb i ostrzeżeń nie chciała się wyrzec wiary w Trójcę Świętą. Dlatego często jest przedstawiana na ilustracjach na tle symbolicznej wieży więziennej o trzech oknach.
CZYTAJ DALEJ

Bełchatów: Górnicy uczcili św. Barbarę

2024-12-04 15:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

- Niech dzisiejszy dzień będzie dla nas okazją do polecenia opiece św. Barbary naszego życia, a także waszej - niekiedy jakże bardzo – niebezpiecznej, a zawsze trudnej pracy. Za przyczyną św. Barbary pielęgnujmy właściwą hierarchię wartości w swoim życiu - mówił bp Pękalski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję