Reklama

Świat

Pakistan: Sąd Najwyższy nakazał wstrzymanie wykonania kary śmierci na Asii Bibi

Sąd Najwyższy Pakistanu nakazał 22 lipca wstrzymanie wykonania wyroku na Asii Bibi - chrześcijance, skazanej 6 lat temu na śmierć za rzekome bluźnierstwo wobec islamu. Karę śmierci orzekł w listopadzie 2010 sąd pierwszej instancji Później Sąd Najwyższy w Lahaurze - stolicy prowincji Pendżab - nakazał wstrzymanie egzekucji. Jednocześnie polecono ponowne rozpatrzenie całej sprawy.

[ TEMATY ]

Pakistan

Asia Bibi

www.christianisinpakistan.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Opiekun rodziny mężnej chrześcijanki, matki pięciorga dzieci Joseph Nadeem powiedział watykańskiej agencji misyjnej FIDES, że trzyosobowe kolegium sędziowskie zebrało się 22 bm. o godz. 9.30 czasu miejscowego. Po krótkim posiedzeniu prawnicy uznali za "uzasadniony" wniosek przedstawiony przez obrońcę kobiety, muzułmańskiego adwokata Saifula Malooka i przekazali argumentację obrony do merytorycznego rozpatrzenia przez sąd niższej instancji. Do teg czasu kara śmierci ma zostać zawieszona.

Obecny na dzisiejszej rozprawie wspomniany J. Nadeem, który ponadto stoi na czele Fundacji Oświaty na rzecz Odrodzenia, finansującej rozprawę i wspierającej rodzinę skazanej katoliczki, oświadczył, że przebiegała ona spokojnie, a w sali obrad nie było przywódców ani ekstremistów islamskich. "Dzisiejsza decyzja jest ważnym krokiem napród" - uważa prawnik. Podkreślił, że "jest to czas wspólnej modlitwy, aby Pan skruszył serca tych, którzy są zwizani z tą sprawą, łącznie z sędziami, aby sprawiedliwości stało się zadość i aby Asia wreszcie odzyskała wolność". "Módlmy się, aby zawsze umacniała ją łaska Ducha Świętego i o jej uwolnienie" - dodał przewodniczący Fundacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

49-letnia obecnie Asia Bibi została aresztowana 19 czerwca 2009 z oskarżenia o bluźnierstwo przeciw islamowi i prorokowi Mahometowi. Doniesienie przeciw niej złożyły jej sąsiadki-muzułmanki, gdy chciała zaczerpnąć wody, na co one okdpowiedziały, że jako niemuzułmanka nie może dotykać źródeł wody. Kobieta odparła wówczas, że Jezus jest miłosierniejszy niż prorok islamu. To wystarczyło, żeby matka 5 dzieci trafiła do więzienia i w rok później została skazana na śmierć na podstawie osławionych przepisów o bluźnierstwie z 1986.

Ich zniesienia domagali się w przeszłości przedstawiciele przede wszystkim mniejszości religijnych: chrześcijan, hinduistów, ale także np. ahmadyjczyków - wyznawców nurtu w islamie, nieuznawanego za prawowierny przez większość muzułmanów. Przeciw ustawie występują też niektórzy wyznawcy islamu, zwłaszcza prawnicy i politycy. Niektórzy z nich, np. minister-katolik Shahbaz Bhatti i gubernator Pendżabu muzułmanin Salmaan Taseer przypłacili życiem dążenia do zniesienia tych przepisów.

2015-07-22 13:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pakistan: rosną obawy o życie Asii Bibi

[ TEMATY ]

Asia Bibi

www.christiansinpaan.com

Zakaz opuszczania kraju jaki pod wpływem nacisków islamistów otrzymała Asia Bibi oznacza, że w każdej chwili morderca może ją zabić dokonując samosądu. Historia Pakistanu pokazuje, że jest to możliwe. Wskazuje na to ks. Bernardo Cervellera, kierujący misyjną agencją informacyjną AsiaNews, która od samego początku nagłaśnia historię tej niezłomnej chrześcijanki, fałszywie oskarżonej o bluźnierstwo przeciwko Mahometowi, a ostatnio uniewinnionej przez Sąd Najwyższy od stawianego jej zarzutu.

Ks. Cervellera zauważa, że wycofywanie się rakiem pakistańskich władz wyraźnie pokazuje ich uległość wobec islamistów. Podkreśla zarazem, że rzeczą niebywałą jest to, by kobieta uniewinniona prawomocnym wyrokiem nie mogła opuścić więzienia i, co więcej, coraz bardziej musiała obawiać się o swoje życie i życie swoich bliskich.

CZYTAJ DALEJ

Forum „Jestem mężczyzną, znam swoje miejsce”

2024-04-23 10:54

[ TEMATY ]

forum

mężczyźni

Mat.prasowy

Co słyszymy, trzeba rozgłaszać po dachach! (por. Mt 10, 27). Dlatego zapraszamy na spotkanie Forum pod hasłem „Jestem mężczyzną, znam swoje miejsce” w Częstochowie, 25 maja 2024 r. (sobota), w godzinach od 9 do 16. Będzie to wspólna Eucharystia oraz modlitwa o świętość dla współczesnych mężczyzn. Jak również możliwość wysłuchania konferencji wybitnych Gości oraz szansa na wymianę doświadczeń poprzez przedstawienie osobistego spojrzenia uczestników na męskie sprawy w ramach panelu dyskusyjnego.

CEL

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję