Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

PamiętajMY

Jak dzieciom opowiadać o wojnie, która wcale nie jest za siedmioma górami, za siedmioma morzami tylko zupełnie blisko? I niestety, dotyczy też takich dzieci jak one? Jak mówić nie strasząc, ale też nie spłycając, nie oszukując? W szczecińskiej podstawówce znaleziono niesztampowy sposób.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 10/2024, str. VI

[ TEMATY ]

Szczecin

Przemysław Fenrych

Bogdan Chęć, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 61 w Szczecinie

Bogdan Chęć, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 61 w Szczecinie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Było tak: kiedy dwa lata temu Rosjanie wtargnęli zbrojnie do Ukrainy i zaczęli zabijać i niszczyć, wówczas przez kilka miesięcy lwowskie ulice, dworce, place, tymczasowe pomieszczenia wypełniły setki tysięcy uchodźców uciekających przed koszmarem i śmiercią. Rozmawiał z nimi ukraiński poeta Ostap Sływynski i jego przyjaciele, słuchali opowieści, przeżywali wraz z opowiadającymi. Opowiadali uchodźcy ze zrujnowanych domów, świadkowie strasznej śmierci bliskich ludzi, wolontariusze, którzy starali się im pomagać, medycy, wojskowi – ludzie bardzo różni. Ludzie mówili, a poeta przekształcił ich opowieści w poruszające słowne obrazki, czasem dwa, trzy zdania wystarczały, by przekazać wstrząsające emocje… Te króciutkie opowieści zebrała Fundacja „Pogranicze” z Sejn. Ukraińska artystka z Kijowa, Anastasija Awramczuk na prośbę Fundacji każdą opowieść zilustrowała niezwykłymi ilustracjami posługując się techniką wycinanki. Wszystko zostało zebrane w książkę, którą zatytułowano Słownik wojny i wydano w dwóch językach, ukraińskim i polskim, w Oficynie „Pogranicze” (można, warto, nabyć publikację przez Internet). Książkę zobaczył Bogdan Chęć, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 61 w Szczecinie od lat współpracujący z ukraińską szkołą w Taraszczy w centralnej Ukrainie. Za zgodą Fundacji „Pogranicze” z wybranych haseł Słownika zrobił wystawę i postawił ją na szkolnym korytarzu. Przy tej wystawie nie trzeba już wiele mówić, może cisza przemawia głośniej? Uczniowie, przechodzą, oglądają, myślą…

Organizatorzy wystawie nadali tytuł „PamiętajMY” – to MY powinniśmy wiedzieć i pamiętać to, co dzieje się nieopodal, u sąsiadów. To my musimy być solidarni do końca, ciągle szukać pomysłów w jaki sposób najmądrzej i najserdeczniej tę solidarność okazać. Jak tak dobrze pomyśleć, to nie tylko z przyczyn moralnych, ale także we własnym dobrze pojętym interesie. Ta wystawa nie opowiada o wojnie od strony militarnej, politycznej, gospodarczej, nawet nie od strony społecznej. To obrazki przedstawiające emocje bardzo konkretnych osób, emocje bardzo indywidualne, bardzo osobiste, poruszające do żywego. Tu nie ma uogólnień, wyjaśniania, próby dyskutowania. Jest człowiek, który doświadcza strasznych wydarzeń, ogląda obrazy, których nikt nie powinien widzieć, przeżywa nieprawdopodobny ból i lęk o siebie i najbliższych. I spotyka przyjaznego człowieka, który chce wysłuchać jego opowieść, wziąć na siebie jego emocje, być z nim nawet wtedy, kiedy nic się nie da zrobić. Po prostu towarzyszyć. Zobaczmy jeden przykład, jeden obrazek, zatytułowany jest Grzmot, opowiada Kateryna z Kijowa:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Od kiedy to wszystko się zaczęło, mamy nową zabawę – mówi kobieta z Charkowa, huśtając na huśtawce trzyletnią córeczkę.

– Jaką?

– Jak słyszysz grzmot, to biegnij do piwnicy. Mniejszej się podoba. A starszy nie może zrozumieć, czemu wcześniej nie chowaliśmy się przed grzmotem.

Kiedyś, dawno temu, święty papież Jan Paweł II w UNESCO opowiadał, że jego Ojczyznę, Polskę, w najbardziej dramatycznych czasach uratowała kultura. To ona pozwalała przetrwać, zachować tożsamość, uratować człowieczeństwo. Niewątpliwie tę rolę pełni i dzisiaj. Przejmująca wystawa, bardzo warto ją spokojnie, z namysłem obejrzeć. Z tego, co mówi organizator wystawy, w marcu przejmie ją szczecińska Caritas i zaprezentuje w szczecińskiej bazylice katedralnej, potem ma ją pokazać także Urząd Marszałkowski. Bardzo zachęcam do obejrzenia i przeżycia. I wyciągnięcia wniosków.

2024-03-06 09:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W sercu Szczecina stoi świątynia

[ TEMATY ]

Szczecin

teledysk

ks. Jarosław Staszewski SChr

Teledysk „ Serduszek” do utworu „W sercu Szczecina…” z płyty „Całym sercem przy Sercu Jezusa” jest nową formą dotarcia do słuchaczy zespołu. „Serduszka” wyśpiewują prośbę skierowaną do Pana Boga w nastrojowym wnętrzu Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa.

CZYTAJ DALEJ

Wyciągnij z szafy [nie]potrzebny ciuch

2024-07-26 15:07

ks. Łukasz

s. Aneta ze Zgromadzenia Bożego Serca Jezusa pokazuje puste miejsca na półkach z odzieżą męską

s. Aneta ze Zgromadzenia Bożego Serca Jezusa pokazuje puste miejsca na półkach z odzieżą męską

W czasie wakacyjnym myślimy o wypoczynku, dobrej zabawie, wzmocnieniu ducha i innych ciekawych zajęciach, które mają pomóc nam wypocząć. Letnie dni są także świetną okazją, aby wspomóc osoby potrzebujące. Zajrzeliśmy do łaźni Caritas Archidiecezji Wrocławskiej i już wiemy, co jest potrzebne.

Przechodząc uliczkami Ostrowa Tumskiego można spotkać różne osoby. Duchownych, siostry zakonne, turystów z różnych stron Polski i świata, a także osoby lekko przygarbione, czasami z całym swoim dobytkiem na plecach i stojących w kolejce do żółtego budynku, w którym mieści się łaźnia. - “Jedna osoba może już wejść” - słyszę męski głos zapraszający kolejną osobę w kryzysie bezdomności, która chce się odświeżyć po kolejnej nocy “pod chmurką” i upalnym dniu. Gdy idę dalej widzę mężczyznę i kobietę, którzy dobierają odzież dla siebie, aby ubrać czystą odzież. - Ta koszulka będzie dla ciebie za mała, weź tę zieloną - słyszę głos pani, która regularnie korzysta z pomocy Caritas. W oddali dostrzegam pralkę, która pierze odzież dla potrzebujących. Przychodzi do mnie s. Aneta ze Zgromadzenia Sióstr Bożego Serca Jezusa. Wskazuje na puste półki zaznaczając, że w okresie letnim także jest duże zapotrzebowanie na odzież. - Często wydaje się, że latem bezdomnym jest łatwiej. I to prawda, że nie muszą szukać miejsc, aby się ogrzać, że w nocy nie marzną, ale w okresie wakacyjnym, gdy są ogromne upały, ciało się poci, bardziej brudzi i trzeba częściej zmieniać bieliznę, ubrania. I to rodzi ogromne problemy na naszym magazynie odzieży przy łaźni - zaznacza s. Aneta, dodając: - Ponieważ w tym czasie lipca i sierpnia więcej osób przychodzi wziąć prysznic, to więcej ubrań jest rozdawanych. W sposób szczególny brakuje nam T-shirtów, koszul, krótkich spodenek, spodni, butów czy bielizny męskiej.

CZYTAJ DALEJ

Przegląd "Niedzieli Wrocławskiej" na 28 lipca 2024 roku

2024-07-26 20:50

ks. Łukasz Romańczuk

Co znajdziemy w najnowszym numerze "Niedzieli Wrocławskiej"? Zapraszamy do obejrzenia przeglądu prasy

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję