Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Bronić Ojczyzny i koniec!

Nie czuję się bohaterem, lecz żołnierzem, który włączył się do walki, bo uważał, że tak trzeba. (...) Wielu było takich, jak ja – wspominał na spotkaniach ppłk Zbigniew Piasecki ps. „Czekolada”.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 10/2024, str. IV-V

[ TEMATY ]

wspomnienie

Zygmunt Piotr Cywiński

Na spotkaniu z uczniami SP 14

Na spotkaniu z uczniami SP 14

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na Wieczną Wartę odszedł przedostatni powstaniec warszawski zamieszkały w Szczecinie ppłk Zbigniew Piasecki ps. „Czekolada”. Skromny i niezwykle życzliwy wszystkim, był w Szczecinie popularnym weteranem, uczestniczącym w wielu wydarzeniach patriotycznych odbywających się w mieście. Patronował akcji „Paczka dla Bohatera” będąc jej twarzą.

Młodość i pierwsze lata wojny

Zbigniew Piasecki urodził się 27 maja 1927 r. w Warszawie. Młodość spędził na Kresach Wschodnich w Ostrogu nad Horyniem. Jego ojciec (uczestnik I wojny światowej i polsko-bolszewickiej) służył tam w 19. Pułku Ułanów Wołyńskich. Dom rodzinny, szkoła i harcerstwie ukształtowały jego patriotyczny światopogląd. Na półtora roku przed II wojną światową został harcerzem. Patrząc na ćwiczących ułanów marzył, by zostać oficerem Wojska Polskiego. Plany te przekreślił wybuch wojny. Ojciec z niej nie powrócił. Wzięty do niewoli przez sowietów przebywał w obozie w Kozielsku, gdzie podzielił los tysięcy polskich oficerów zamordowanych wiosną 1940 r. By uniknąć wywózki na wschód, trzynastoletni Zbigniew wraz matką w grudniu 1939 r. przeszedł nielegalnie na teren okupacji niemieckiej, do Generalnej Guberni. Po pobycie w Tomaszowie Lubelskim i Mińsku Mazowieckim piętnastoletni Zbigniew zamieszkał w 1941 r. w internacie w Warszawie i tam w czerwcu wstąpił do Szarych Szeregów. Początkowo przyjął pseudonim „Różycki”, następnie zmieniony na „Czekolada”. W pierwszym okresie w najmłodszej grupie – Zawiszaków, następnie w średniej grupie – Bojowych Szkół był aktywny w akcjach tzw. małego sabotażu na ulicach stolicy. Rozrzucał ulotki w tramwajach, trudnił się kolportażem prasy podziemnej, rozklejał plakaty na murach i malował znaki Polski Walczącej. Uzyskał wówczas stopień kaprala.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Powstanie warszawskie

1 sierpnia 1944 r. nie zdążył do punktu koncentracji swego hufca na Mokotowie, ponieważ był poza Warszawą. Przybywszy do miasta dołączył do 1. Kompanii Batalionu „Ruczaj”. W godzinie „W” brał udział w ataku na niemieckie koszary na ul. Koszykowej 18. Atak był udany, wzięto do niewoli wielu jeńców, ale przede wszystkim zdobyto znaczną ilość uzbrojenia. Wkrótce nastąpiło przegrupowanie, Piaseckiego przydzielono do oddziału por. Kazimierza Leskiego ps. „Bradl”. Początkowy pluton rozrósł się po kilku dniach w 1. Kompanię wchodzącą w skład Batalionu „Miłosz” (dowódcą mjr Stefan Jastrzębski ps. „Miłosz”). Walczył on w Dzielnicy Śródmieście Południowe. Uniknął pewnej śmierci, gdy z powodu zacięcia się starego karabinu zamienił się chwilowo stanowiskiem z kolegą. Niemiecki snajper ugodził towarzysza broni śmiertelnym strzałem prosto w czoło. Jego dowódca K. Leski ps. „Bradl” po latach wystawił mu następującą opinię: „Obywatel Z. Piasecki ps. „Czekolada”, żołnierz Szarych Szeregów AK od 1942 r. brał udział w akcjach bojowych od pierwszego dnia powstania aż do jego upadku. Wielokrotnie w bezpośrednim ogniu nieprzyjaciela odznaczał się wielką odwagą, a w szczególności w dniach 2-3 sierpnia 1944 r. przy zdobywaniu gmachów «Rüstungskommando» oraz gimnazjum im. Królowej Jadwigi, przy Al. Ujazdowskich i pl. Trzech Krzyży, a następnie przy opanowywaniu budynków przy ul. Bolesława Prusa i Marii Konopnickiej oraz gmachu YMCA. W akcjach tych kilkakrotnie przetrzymywał skoncentrowany ogień Niemców, umożliwiając ratowanie rannych oraz doprowadzenie pomocy”.

Reklama

Kapitulacja i próba dalszej walki

Gdy z początkiem października nastąpiła kapitulacja powstania Z. Piasecki nie chciał iść do niewoli, lecz walczyć dalej w partyzantce. Gdy upadł plan zbrojnego przebicia się przez pierścień wroga, wyszedł w kolumnie ludności cywilnej z miasta z zamiarem udania się w Góry Świętokrzyskie, do walczących tam jeszcze jednostek AK. W tej drodze dwukrotnie był aresztowany i dwukrotnie podjął udaną ucieczkę. Przyjęty został do 4. Pułku Piechoty Legionów AK. Jednak krótko przed Wigilią przebywając na placówce we wsi Kraino został zatrzymany jako podejrzany o przynależność do AK, osadzony najpierw w więzieniu w Kielcach i przesłuchiwany przez Gestapo, potem przewieziony do Częstochowy. Na szczęście za trzy tygodnie do Częstochowy dotarł front i miejscowy oddział AK uwolnił jego i dużą rzeszę więźniów. Wyzwolony udał się do matki przebywającej w Mińsku Mazowieckim. Powiedziała mu, że cały czas modliła się gorąco za niego i uznała to za cud, że przeżył mimo tylu niebezpiecznych sytuacji.

Reklama

Szczecińskie powojenne lata

W 1951 r. Piasecki przyjechał do Szczecina z zamiarem nielegalnego wyjazdu na zachód. W tym czasie szalały komunistyczne represje wobec uczestników niepodległościowej konspiracji, żołnierze AK tracili życie lub zdrowie w więzieniach. Do 1974 r. nie przyznawał się do członkostwa w AK. Już z pierwszego miejsca pracy w Szczecińskiej Stoczni Rzecznej został zwolniony po tygodniu, gdy w ankiecie podał, że mieszkał w czasie okupacji w stolicy. Ostatecznie podjął pracę w Biurze Projektów Budownictwa Morskiego, gdzie pracował do czasu przejścia na emeryturę w 1987 r. W latach 80. ubiegłego wieku angażował się w działalność NSZZ „Solidarność” w miejscu pracy. Do ostatnich dni był aktywny podejmując działania upamiętniające tragiczne losy Polski i Polaków podczas wojny. Spotykał się z młodzieżą szkolną, harcerzami, żołnierzami Wojska Polskiego, mieszkańcami Szczecina. Skromnie mówił o sobie: „Nie czuję się bohaterem, lecz żołnierzem, który włączył się do walki, bo uważał, że tak trzeba. Trzeba było bronić Ojczyzny i koniec. Wielu było takich, jak ja”.

Odznaczony został Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski przez Prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego. Otrzymał Honorową Nagrodę „Świadek Historii”. Przemysław Benken napisał jego biografię pt. Wojenna odyseja wydaną przez IPN w 2021 r.

Podpułkownik śp. Zbigniew Piasecki po Mszy św. żałobnej w bazylice archikatedralnej św. Jakuba i liturgii pogrzebowej sprawowanej przez ks. prał. Dariusza Knapika został pochowany na Cmentarzu Centralnym w kwaterze kombatanckiej przy drugiej bramie. Wierny Polsce Żołnierzu, spoczywaj w pokoju.

2024-03-06 09:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak prosisz, to wejdę…

Niedziela przemyska 47/2018, str. IV-V

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

odszedł do Pana

wspomnienie

Archiwum rodzinne

Msza św. pogrzebowa śp. ks. Jana Stanisza

Msza św. pogrzebowa śp. ks. Jana Stanisza

Bardzo drogiego nam śp. ks. Jana Stanisza otaczamy wdzięczną modlitwą i mocno ufamy, że po trudach ziemskiego życia Pan poprosił go, aby wszedł do domu kochającego Ojca w niebie. Z pewnością u progu domu Ojca czekali na niego liczni zmarli – nie omijał żadnego pogrzebu kapłana. Wielu z nich już odeszło do Pana. Oni pewnie tym razem w blasku Prawdy stali się żelaznym listem do nieba. To bardzo dla niego charakterystyczne. Mimo świadomości, że ludzie wykorzystują jego dobre serce, nigdy przed żadnym proszącym nie zamknął drzwi i portfela

Kiedyś, kiedyś … w Krośnie Polance, chwilę po rozpoczęciu katechezy, którą prowadziłem jeszcze w salce katechetycznej na wikarówce, usłyszałem delikatne pukanie do drzwi. „Proszę uprzejmie” – spontanicznie zawołałem w przekonaniu, że z lekkim poślizgiem (spóźnieniem) przyszedł któryś z uczniów tej grupy katechetycznej i szerokim gestem otworzyłem drzwi, a w nich – ku mojemu zaskoczeniu – zupełnie nieoczekiwany gość, nasz seminaryjny profesor pedagogiki i ówczesny diecezjalny wizytator religii ks. Jan Stanisz. Trochę mnie zatkało, więc ks. Stanisz z właściwą sobie delikatnością odpowiedział: „Jak prosisz, to wejdę”. I tak odbyła się pierwsza wizytacja katechetyczna w mojej karierze nauczyciela religii. Choć tuż po katechezie okazało się, że Ksiądz Wizytator chciał tylko zapytać, w której salce uczy s. Simplicja (felicjanka), bo to ona miała być tego dnia „zwizytowana”.

CZYTAJ DALEJ

Zaprzestanie podawania blokerów dojrzewania nie zwiększa liczby samobójstw - informują Brytyjczycy

Raport przygotowany na zlecenie rządu Wielkiej Brytanii nie wykazał znaczącego wzrostu liczby samobójstw wśród młodych osób z dysforią płciową na podstawie danych zebranych przez obecnie zamkniętą klinikę Tavistock. To obala twierdzenia, że zatrzymanie przyjmowania leków blokujących dojrzewanie płciowe i operacji zwiększa liczbę samobójstw wśród młodzieży z zaburzeniami płci.

Jak podaje portal LiveSiteNews.com, przez ponad dekadę ruch transpłciowy wykorzystywał potężne kłamstwo do szantażowania zdesperowanych rodziców i nieudolnych polityków, aby zaakceptowali ich program: że jeśli dzieciom z zaburzeniami płci nie zapewni się zmiany płci - "opieki potwierdzającej płeć" - będą one narażone na wysokie ryzyko samobójstwa. Rodzic po rodzicu słyszał proste, kłamliwe pytanie, zadawane im przez lekarzy-aktywistów trans: "Wolałbyś mieć martwą córkę czy żywego syna?".

CZYTAJ DALEJ

Paryż - rozpoczęła się ceremonia otwarcia igrzysk

2024-07-26 19:55

[ TEMATY ]

ceremonia

Igrzyska w Paryżu 2024

PAP/ALI HAIDER

33. letnich igrzyska olimpijskie w Paryżu.

33. letnich igrzyska olimpijskie w Paryżu.

W centrum Paryża rozpoczęła się uroczystość otwarcia 33. letnich igrzysk olimpijskich. Po raz pierwszy uroczystość odbywa się nie na stadionie, ale na rzece.

Igrzyska w Paryżu, które odbędą się dokładnie 100 lat po tym, jak francuska stolica ostatnio była areną olimpijskich zmagań, mają być "inne niż wszystkie". Jednym, co z pewnością będzie je wyróżniało, jest ceremonia otwarcia, która po raz pierwszy odbędzie się poza stadionem. A dokładnie - na Sekwanie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję