UWAGA NA ROSJĘ
Warunki do prowokacji
Reklama
Władze Rosji tworzą warunki informacyjne do ewentualnych prowokacji o charakterze hybrydowym przeciwko krajom bałtyckim i Gruzji – ocenił w raporcie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało chargés d’affaires Łotwy, Litwy i Estonii z powodu rzekomego braku odpowiedniej reakcji na wnioski Kremla o zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom Rosji, którzy głosowaliby w marcu w rosyjskich wyborach prezydenckich w stolicach krajów bałtyckich. Rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa oznajmiła, że zakłócenia w rosyjskich punktach wyborczych w krajach bałtyckich spowodują poważne protesty wśród Rosjan mieszkających w tych państwach, bo utrudnienia te będą naruszeniem konstytucyjnych praw obywateli Rosji do udziału w wyborach. Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że rządy państw zachodnich wszczęły rusofobiczne kampanie przeciwko rosyjskim ambasadom, konsulatom i podobnym obiektom za granicą. Ostrzegł też, że zachodnie prowokacje za granicą nasilą się po otwarciu dla Rosjan punktów wyborczych. Wykorzystanie rosyjskich wyborów prezydenckich jako broni pozwoli Kremlowi organizować prowokacje informacyjne przeciwko rządom państw bałtyckich. Również gruzińska prezydent Salome Zurabiszwili, odnosząc się do rosyjskich projektów budowy bazy morskiej w kontrolowanej przez Rosję Abchazji, a także do sytuacji w tym regionie oraz na innych obszarach Gruzji okupowanych przez Rosję, stwierdziła, że Kreml rozpoczął przeciwko jej krajowi wojnę hybrydową, w której wykorzystuje wszystkie metody i rodzaje broni. /w.d.
ROSYJSKA AGRESJA
Siła bezzałogowców
Informacja o zmianie naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy – gen. Wałerija Załużnego zastąpił gen. Ołeksandr Syrski – przyćmiła zapowiedź powołania nowego rodzaju wojsk: Sił Systemów Bezzałogowych, które będą operowały dronami, i wstępne przyjęcie nowej ustawy o mobilizacji, która ma m.in. obniżyć wiek mobilizowanych. Powołanie Sił Systemów Bezzałogowych pokazuje, jaką rolę w armii odgrywają drony. W warunkach niedoboru amunicji i braku dodatkowej pomocy wojskowej z USA Ukraina stara się wyprodukować na potrzeby wojska armię dronów FPV. Na całej Ukrainie otwierają się „fabryki” domowej roboty, które co miesiąc produkują tysiące bezzałogowców. Można je złożyć z części dostępnych na rynku komercyjnym, są stosunkowo łatwe w produkcji, kosztują kilkaset dolarów za sztukę. Według The Wall Street Journal, Ukraina produkuje ponad 60 różnych typów dronów, a producenci pracują nad modelami, które będą w stanie latać dalej i przenosić cięższą amunicję. /w.d.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
WALKA Z GANGAMI
Strefy przeszukań
Reklama
Rząd Szwecji przyjął przepisy wprowadzające tzw. strefy bezpieczeństwa, gdzie policja będzie mogła rewidować osoby i przeszukiwać miejsca bez konkretnego podejrzenia. Nowe zasady, które będą obowiązywać od końca marca, mają pomóc w walce z gangami. Policja będzie miała prawo – w strefach obejmujących np. dzielnicę lub centra handlowe – wprowadzać ten środek jednorazowo na 2 tygodnie z możliwością przedłużenia. Dotyczy to przypadków ryzyka zaistnienia strzelaniny lub eksplozji materiałów wybuchowych w wyniku konfliktu między gangami albo w ramach grupy przestępczej – tłumaczy szwedzkie MSW. W Szwecji w ciągu ostatnich 10 lat liczba ofiar śmiertelnych jako następstwo strzelanin wzrosła ponad trzykrotnie. W ubiegłym roku miała tam miejsce rekordowa liczba zamachów bombowych – 149. Wprowadzenie tej regulacji przyspieszyły ostatnie wydarzenia w Sztokholmie i okolicach. Odnotowano tam pięć wybuchów bomb w ciągu tygodnia. W Szwecji trwają coraz bardziej intensywne walki gangów. Ostatnia z bomb wybuchła w dzielnicy willowej Strängnäs, rodzinnej miejscowości premiera Szwecji Ulfa Kristerssona. On sam zapowiedział twarde działania. /w.d.
NATO
Pilnujemy interesu
Wsparcie dla Ukrainy to nie działalność charytatywna tylko pilnowanie naszego własnego interesu – oświadczył sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg po posiedzeniu Rady Północnoatlantyckiej. – Zwycięstwo Rosji osłabiłoby nas i rozzuchwaliłoby nie tylko Moskwę, ale też Chiny, Iran i Koreę Północną. Ma to znaczenie dla bezpieczeństwa Europy i Ameryki – powiedział. – Wydając zaledwie ułamek naszych budżetów obronnych, pomogliśmy Ukrainie zniszczyć znaczącą część rosyjskich zdolności bojowych – podkreślił i wezwał do dalszych wysiłków w tym względzie. Jednocześnie zauważył, że rywale Sojuszu łączą siły. – Rosnąca współpraca Rosji z Chinami, Iranem i Koreą Północną budzi poważne zaniepokojenie. Tym bardziej ważne jest to, żeby NATO blisko współpracowało z partnerami takimi, jak: Australia, Japonia, Nowa Zelandia i Korea Południowa – skonstatował Stoltenberg i powtórzył oskarżenie pod adresem Teheranu o destabilizowanie sytuacji na Bliskim Wschodzie. /j.k.
RENTA WDOWIA
Rzadka jednomyślność
Reklama
Wszystkie kluby parlamentarne w Sejmie opowiedziały się za pracą nad obywatelskim projektem ustawy w sprawie renty wdowiej, która może objąć 1,5 mln osób. Skierowano go do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Owdowiała osoba mogłaby zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50% renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku i 50% swojego świadczenia. Obecnie obowiązuje zasada wypłaty jednego świadczenia: po śmierci małżonka osoba owdowiała może zachować swoją emeryturę albo wybrać rentę rodzinną po zmarłym. Według resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, rozwiązania zawarte w projekcie są możliwe do wprowadzenia w ciągu 6 miesięcy. W czasie dyskusji nad projektem zwracano uwagę m.in. na to, że po śmierci małżonka koszty utrzymania mieszkania i opłacenia rachunków pozostają na tym samym poziomie i – szczególnie wobec gwałtownego wzrostu kosztów życia – stają się bardzo dużym wyzwaniem. Poseł Konfederacji Michał Wawer przyznał, że projekt odpowiada na realne problemy. Przekonywał jednak, że potrzebne są takie rozwiązania, które nie tylko pomogą emerytom, ale także pozwolą „spiąć” budżet państwa. Bo – jak ocenił – kontynuowana jest „polityka św. Mikołaja”. Polacy mają prawo się dowiedzieć, kto za to zapłaci – uważa. /j.k.
EUTANAZYJNA EKSPLOZJA
Sami sobie
Około 16 tys. Kanadyjczyków zmarło w ubiegłym roku wskutek eutanazji i wspomaganego samobójstwa – szacuje Alex Schadenberg, szef Koalicji na rzecz Zapobiegania Eutanazji, na podstawie analiz danych z prowincji Quebec, Ontario i Alberta. Od legalizacji eutanazji w czerwcu 2016 r. liczba ofiar procederu wynosi aż 60 tys. Rok 2023 przyniósł szokujący rezultat: spośród wszystkich przypadków śmierci w Quebecu eutanazja stanowi 6,8% . Aż 15% spośród zabitych w ten sposób ludzi nie cierpiało na choroby śmiertelne. Kanadyjskie przepisy rozróżniają eutanazję – tu sprawcą jest lekarz lub pielęgniarka, którzy wstrzykują ofierze, zwykle na jej prośbę, śmiercionośny koktajl z trucizną – od wspomaganego samobójstwa, które jest dokonywane przez samą ofiarę, ta bowiem sama przyjmuje przepisany zabójczy preparat. Władze Kanady planowały rozszerzenie od marca zakresu legalnej eutanazji osób dotkniętych chorobami psychicznymi. Ostatecznie rząd przesunął ten termin o 3 lata. /w.d.
NORWEGIA
Lekcje bez telefonów
Dyrekcja ds. Edukacji (Udir) zakazała używania przez uczniów telefonów komórkowych oraz tzw. zegarków inteligentnych w szkołach. W podstawówkach wykorzystywanie prywatnych urządzeń cyfrowych nie będzie możliwe w ogóle. W gimnazjum w czasie wolnym dla uczniów dopuszczono odstępstwa od tej reguły, a w przypadku szkoły średniej zakaz będzie obowiązywać w czasie lekcji. Wiele szkół wprowadziło już podobne zakazy, ale dyrektorzy i rodzice oczekiwali jasnych regulacji w tej sprawie. Zrzeszająca 180 tys. norweskich uczniów, głównie ze szkół średnich, organizacja Elevorganisasjonen skrytykowała tę regulację. W jej ocenie szkoła zrezygnuje w ten sposób z ważnej cyfrowej misji edukacyjnej. Resort edukacji powołał się na badania PISA, PIRLS oraz na ankiety uczniów. Ich wyniki wykazały, że wielu uczniów ma problemy z czytaniem, koncentracją i motywacją, a jedną z przyczyn ma być używanie telefonów komórkowych. /j.k.
PRACE DOMOWE
Za, a nawet przeciw
39% badanych popiera likwidację prac domowych w szkołach podstawowych, a za ich utrzymaniem jest 43% ankietowanych – wynika z badania firmy Research Partner. Na opinię w tej sprawie wyraźnie wpływa wiek respondentów. Najmłodsi z nich, w wieku 18-24 lat, opowiadają się w największym stopniu (55% respondentów) za zmianami i likwidacją prac domowych. Wśród wyborców PiS i Konfederacji 63% badanych jest przeciwnych likwidacji prac domowych. W elektoracie Lewicy za ich likwidacją jest 56% badanych, a wśród wyborców Koalicji Obywatelskiej – 55%. W skierowanym do konsultacji projekcie rozporządzenia ministra edukacji jest mowa o odejściu od prac domowych w klasach I-III. W klasach IV-VIII nauczyciel może zadać uczniowi nieobowiązkową pracę domową, za którą nie byłoby oceny. Miałaby ona zostać sprawdzona przez nauczyciela, który przekaże uczniowi informację, co robi dobrze, a co i jak wymaga poprawy i jak powinien się dalej uczyć. /w.d.