Reklama

Aspekty

Po dwóch godzinach powstała pierwsza

Młodzież troszczy się o nowe powołania. Takie są fakty. Wystarczy zobaczyć, w jak szybkim tempie rozkwitają róże różańcowe młodych.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 43/2023, str. V

[ TEMATY ]

Róże Różańcowe Młodych

Maciej Krawcewicz

Paulina Ciżmar i Oskar Tomalka dzielili się świadectwem podczas pielgrzymki różańcowej

Paulina Ciżmar i Oskar Tomalka dzielili się świadectwem podczas pielgrzymki różańcowej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To inicjatywa w stu procentach młodzieżowa, nikt ze starszych niczego nie podpowiedział ani nie sugerował, przede wszystkim dlatego, że nikomu nie przyszło do głowy, że w dzisiejszych czasach coś takiego mogło wypalić.

– Był taki moment, kiedy młodzi stwierdzili, że pomodlą się o powołania – opowiada ks. Damian Drop, diecezjalny duszpasterz powołań. – Zaczęło się od tego, że Janek Karpiński, przechodząc w drodze do szkoły obok budynku seminarium, postanowił, że zawsze w tym miejscu będzie odmawiał jedno „Ojcze nasz” w intencji powołań. Później ktoś napisał na grupie społecznościowej, że może zacząć wspólnie modlić się w tej intencji jedną dziesiątką Różańca. Ktoś inny napisał, że dziesiątka to już trochę dużo. Tak sobie zaczęli żartować, ale od słowa do słowa stwierdzili, że zakładają różę różańcową młodych modlących się o powołania kapłańskie. I po dwóch godzinach już była pierwsza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pierwsza róża powstała 16 stycznia, obecnie jest osiem kompletnych, a tworzy się dziewiąta. A to znaczy, że ponad 180 młodych osób tworzy wspólnotę omadlającą sprawę powołań w diecezji. To ważne, ponieważ od kilku lat obserwujemy gwałtowny spadek liczby kandydatów do seminarium. W zeszłym roku w naszej diecezji zgłosiło się ich dwóch.

Przełamują stereotypy

Co ciekawe, dopiero niedawno różańcowe róże młodych pojawiły się w mediach. Do tej pory rozwijały się dzięki metodzie starej jak chrześcijaństwo, czyli osobistemu świadectwu. – Staramy się opowiadać o naszych różach tam, gdzie jesteśmy. Szczególnie podczas różnych rekolekcji, w których uczestniczymy: mówimy o modlitwie o powołania, zachęcamy do włączenia się. I w ten sposób powstają kolejne róże – mówi Janek Karpiński. – Są też oczywiście osoby, które wahają się, czy dołączyć. Nie chodzi nawet o to, że dziesiątka Różańca to dla nich za dużo, tylko raczej boją się, że nie będą pamiętać o codziennym zobowiązaniu.

Reklama

A jaki jest sposób na to, żeby nie zapomnieć? – Najlepiej nosić ze sobą różaniec. Ja na przykład noszę na nadgarstku, dzięki temu pamiętam – podpowiada Janek.

Każda róża ma swojego duchowego opiekuna. Jednym z nich jest diakon Michał Kowalewski. – Myślę, że to, co robią róże różańcowe młodych, zdecydowanie przełamuje ten stereotyp, że Różaniec jest tylko dla osób starszych – podkreśla. – Dlatego, kiedy tylko usłyszałem o tej inicjatywie młodych ludzi, od razu chciałem się w nią włączyć.

Dla diakona Michała, który jest już na ostatnim etapie przygotowań do święceń kapłańskich, świadomość, że tyle osób w diecezji modli się również za niego, jest bardzo budująca. – Kapłaństwo nie jest dla mnie. Ja je przyjmuję, ale ono nie jest formą samorealizacji. Ono jest zawsze dla wspólnoty. I kiedy widzę, że w diecezji są wspólnoty, nie tylko te młodzieżowe, ale też np. Przyjaciele Paradyża, którym zależy na tym, żebym swoje powołanie odkrył i wypełnił, to jest to bardzo umacniające – mówi.

Konkretny owoc

– Róże różańcowe młodych modlą się przede wszystkim o powołania, ale też włączają swoje intencje. – Mamy miejsce, w którym można wpisać swoje prośby, młodzi piszą o tym, co dotyczy ich życia, omadlają się wzajemnie. Niedawno powstała róża w Strychach, w ośrodku, w którym młodzi ludzie wychodzą z narkomanii. Bardzo się z tego cieszę, bo to jest piękne dzieło, które przekroczyło wyobrażenia. To oczywiście jest dzieło Pana Boga i już widać, że przynosi konkretny owoc.

Jaki to owoc? O tym mówił Oskar Tomalka, który dawał świadectwo w Rokitnie podczas diecezjalnej pielgrzymki różańcowej. – Dzisiaj chcemy powiedzieć, że Pan Bóg wysłuchuje naszych modlitw. Teraz na pierwszy rok do seminarium zgłosiło się pięciu kandydatów, a drugi rocznik wzbogacił się o nowego kleryka. Dzisiaj w Rokitnie gromadzimy się w duchu wdzięczności, żeby wychwalać Pana za wszystko, co uczynił, a uczynił wielkie rzeczy. I za to chwała Panu!

2023-10-17 13:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z różańcami w dłoniach

[ TEMATY ]

różaniec

Żywy Różaniec

pielgrzymka różańcowa

Rokitno sanktuarium

Apostolat Margaretka

Róże Różańcowe Młodych

Katarzyna Krawcewicz

Podczas pielgrzymki miało miejsce wprowadzenie relikwii błogosławionej rodziny Ulmów

Podczas pielgrzymki miało miejsce wprowadzenie relikwii błogosławionej rodziny Ulmów

Do sanktuarium w Rokitnie 7 października przybyła diecezjalna Pielgrzymka Róż Żywego Różańca i Apostolatu Margaretka.

Tegoroczna pielgrzymka była wyjątkowa co najmniej z dwóch powodów. Pierwszym z nich było wprowadzenie relikwii błogosławionej rodziny Ulmów. Drugim – liczna obecność młodzieży modlącej się w Różach Różańcowych Młodych, wspólnocie istniejącej od stycznia tego roku i modlącej się szczególnie w intencji powołań.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: diecezja sosnowiecka jest do obsiania, a nie do zaorania

2024-05-08 17:47

[ TEMATY ]

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

Abp Adrian Galbas

Dominik Pyrek/diecezja.sosnowiec.pl

„Diecezja sosnowiecka nie jest do zaorania, tylko do nieustannego obsiewania” - powiedział abp Adrian Galbas w środę podczas obrzędu kanonicznego objęcia diecezji sosnowieckiej przez bp. Artura Ważnego. Uroczystość oraz podpisanie stosownych dokumentów miało miejsce w katedrze w Sosnowcu.

Abp Adrian Galbas zaznaczył, że Kościół sosnowiecki ma przed sobą przyszłość, „choć niektórzy specjaliści od wszystkiego uważają, że tak nie jest”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję