Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Po opiekę do Matki

Dziękujemy za opiekę i prosimy o wstawiennictwo na czas rozpoczynającego się jubileuszu 900-lecia Pomorskiej Misji św. Ottona z Bambergu – powiedział podczas powitania pielgrzymów bp Henryk Wejman.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 41/2023, str. I

[ TEMATY ]

Pielgrzymka na Jasną Górę

Ks. Marcin Miczkuła

52. Archidiecezjalnej Pielgrzymce na Jasną Górę przewodniczył bp Henryk Wejman

52. Archidiecezjalnej Pielgrzymce na Jasną Górę przewodniczył bp Henryk Wejman

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest zakątek na tej ziemi, gdzie powracać każdy chce, gdzie króluje Jej Oblicze, na Nim cięte rysy dwie. Wzrok ma smutny, zatroskany, jakby chciała prosić cię, byś w matczyną Jej opiekę oddał się…”. Z tymi słowami jednej z maryjnych pieśni, w piątek 22 września wchodziliśmy do kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej podczas 52. Archidiecezjalnej Pielgrzymki na Jasną Górę.

Pielgrzymce przewodniczył bp Henryk Wejman, w łączności duchowej pozostawali z pielgrzymami abp Andrzej Dzięga oraz bp Marian Błażej Kruszyłowicz. Na Jasną Górę przybyły grupy pielgrzymów z wielu parafii naszej archidiecezji wraz ze swymi duszpasterzami. Przed godziną apelową asysta wraz bp. Henrykiem została liturgicznie wprowadzona do kaplicy Matki Bożej. Pielgrzymów powitali ojcowie paulini.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Słowa wprowadzające do pielgrzymki wygłosił ksiądz biskup. Na początku pozdrowił wszystkich pątników. Podkreślił, że przychodzimy do Matki Najświętszej, aby dziękować za opiekę i prosić o wstawiennictwo na czas rozpoczynającego się jubileuszu 900-lecia Pomorskiej Misji św. Ottona z Bambergu, abyśmy jeszcze bardziej przybliżali się do Chrystusa i wcielali jego naukę w nasze życie, co doprowadzi nas do świadectwa. W godzinie apelowej wraz z całą Polską stanęliśmy do Apelu. Rozważanie apelowe poprowadził bp Wejman. – Maryjo, Matko, Kościoła, Patronko naszej archidiecezji, otocz płaszczem swojej opieki wszystkich wiernych, rodziców i ich dzieci, nauczycieli i wychowawców, kapłanów i osoby życia konsekrowanego, rolników i robotników, pracowników nauki i służby zdrowia, twórców kultury i sportowców, wszystkich, którym leży na sercu pomyślność naszego ojczystego domu, Polski – powiedział biskup i dodał: – Maryjo, nasza ukochana Matko, proś Ducha Świętego, aby rozpalił w naszej wspólnocie diecezjalnej jeszcze głębszą miłość do Chrystusa i uzdolnił nas do odważnego dawania o nim świadectwa pośród społeczeństwa pluralistycznego, które w swych wymiarach nie zawsze jest przychylne wartościom ewangelicznym.

Reklama

Na zakończenie apelu pasterskiego błogosławieństwa udzielili obecni na modlitwie biskupi. Słowo przed zakończeniem skierował abp Wacław Depo. – Radując się wierną tradycją pielgrzymowania Kościoła Szczecińsko-Kamieńskiego wraz z abp. Andrzejem, biskupami Henrykiem i Marianem Błażejem, wspomnijmy wielkiego pasterza tej ziemi, tego Kościoła, abp. Kazimierza Majdańskiego, więźnia obozu koncentracyjnego w Dachau i dlatego szczególnego świadka praw i obrony godności człowieka oraz rodziny. Cieszył się przyjęciem Ojca Świętego Jana Pawła II w Szczecinie. Ojciec Święty wyraźnie mówił: „Kościół zdradziłby człowieka, gdyby nie głosił mu orędzia o rodzinie”. Musimy o tym przypominać.

Po Apelu program pielgrzymki przedstawił ks. dr Andrzej Zaniewski, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej. Czuwanie modlitewne podjęli klerycy Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego w Szczecinie wraz z ojcem duchownym ks. Pawłem Gulickim oraz wspólnota modlitewna z parafii św. Kazimierza w Szczecinie wraz z ks. Danielem Majchrzakiem.

O północy w jasnogórskiej bazylice sprawowana była Msza św. pod przewodnictwem bp. Henryka Wejmana. W homilii ksiądz biskup podkreślił, że nasza obecność na Jasnej Górze jest wyrazem wdzięczności Bogu za otrzymane łaski oraz skierowaniem myśli ku jubileuszowi 900-lecia Pomorskiej Misji Św. Ottona z Bambergu. Pasterz przywołał dekret bł. kard. Stefana Wyszyńskiego z 24 września 1972 r. o ustanowieniu Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła i św. Ottona patronami naszej archidiecezji. Wskazał, że Maryja została nam dana jako nasza Matka i jest nastawiona na słuchanie nas oraz wskazywanie jak osiągnąć pełnię szczęścia – Niebo. Nawiązując do odczytanej Ewangelii o weselu w Kanie Galilejskiej podsumował, że Maryja ukazała nam wrażliwość na codzienne, ludzkie sprawy. Zawsze dostrzega potrzeby ludzi i przybliża nas do Jezusa. Zauważył także, że słowa Maryi: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie są aktualne dla każdego z nas”. Nawiązując do postaci naszego patrona, św. Ottona, podkreślał, że zawsze wiernie wypełniał zadania pasterza, zawsze stał po stronie prawdy, zawsze stał po stronie Maryi i jej Syna. Na zakończenie homilii zachęcał nas, abyśmy w dążeniu do chwały nieba kroczyli ścieżkami, którymi kroczyła Maryja i św. Otton.

W sobotnie przedpołudnie na jasnogórskich wałach pod przewodnictwem bp. Henryka Wejmana sprawowana była Droga Krzyżowa. Na zakończenie nabożeństwa ksiądz biskup skierował do pątników słowo na drogę. Serdecznie podziękował wszystkim obecnym na wspólnej modlitwie u Tronu Królowej Polski. Przypomniał także słowa kard. Augusta Hlonda, że to rodzina jest fundamentem życia religijnego, opoką, na której mogą wzrastać chrześcijańskie postawy. Zaznaczył, że od tego jakie będą rodziny, będą zależeć również powołania do kapłaństwa i życia zakonnego. Pasterskie błogosławieństwo zakończyło modlitewne spotkanie Kościoła nad Odrą i Bałtykiem u tronu Jasnogórskiej Pani.

2023-10-03 14:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wreszcie będzie normalnie

Niedziela lubelska 31/2022, str. V

[ TEMATY ]

Pielgrzymka na Jasną Górę

Paweł Wysoki

Ks. Mirosław Ładniak (z prawej) zaprasza do wspólnego pielgrzymowania

Ks. Mirosław Ładniak (z prawej) zaprasza do wspólnego pielgrzymowania

3 sierpnia, z pl. Katedralnego w Lublinie wyruszy 44. Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Z ks. Mirosławem Ładniakiem, przewodnikiem, rozmawia Urszula Buglewicz.

Urszula Buglewicz: Po 2 latach obostrzeń lubelska pielgrzymka odbędzie się w tradycyjnej formie. Jakie nastroje panują przed wyjściem na szlak?

Ks. Mirosław Ładniak: W czasie pandemii mieliśmy pielgrzymkę rotacyjną, gdy na szlak codziennie dojeżdżały autokary z grupami. To był najtrudniejszy czas w moim niemal 40-letnim pielgrzymowaniu. W oczach pątników widać było głód pielgrzymki; każdy mówił, że czaka na czas, kiedy będzie można normalnie pójść na szlak. Pandemia pokazała nam bardzo mocno, że doceniamy to, co tracimy. Mam nadzieję, że wiele osób, mimo czającego się jeszcze lęku, wróci na pielgrzymkę; że uda się zawiązać wszystkie grupy (poza grupą paulistów). Ufam, że parafie będą przyjmować nas po drodze z taką samą życzliwością jak dotychczas; że znajdziemy noclegi w domach i w szkołach. Wierzę, że wszelkie obawy prysną, gdy tylko wyjdziemy na szlak; że wreszcie będzie normalnie. Bo rekolekcje w drodze to wspaniały czas, w którym możemy na kilkanaście dni odizolować się od codziennych spraw, by zająć się swoim sercem i wiarą, bratem i siostrą. Pielgrzymka zmienia podejście do życia.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Papież do kanosjanów i gabrielistów: kapituła generalna to moment łaski

2024-04-29 20:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli dwóch zgromadzeń zakonnych kanosjanów i gabrielistów przy okazji przeżywanych przez nich kapituł generalnych. Jak podkreślił, spotkanie braci z całego zgromadzenia jest wydarzeniem synodalnym, fundamentalnym dla każdego zakonu, i stanowi moment łaski.

„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się na kapitule przez wspominanie, ewaluację i pójście naprzód w rozwoju zgromadzenia” - mówił Franciszek. Wyjaśniał następnie, że harmonia między różnorodnością jest owocem Ducha Świętego, mistrza harmonii. „Jednolitość czy to w instytucie zakonnym, czy w diecezji, czy też w grupie świeckich zabija. Różnorodność w harmonii sprawia, że wzrastamy” - zaznaczył Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję