Reklama

Niedziela Częstochowska

Tworzą dom kapłański

Tu w Domu Księży Emerytów chcemy towarzyszyć kapłanom w ich starości i cierpieniu. Czynimy wszystko, aby jak najlepiej im towarzyszyć, aby nie odczuwali samotności – mówi Niedzieli s. Radosława Smolak, przełożona wspólnoty sióstr ze Zgromadzenia Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego de Saxia.

Niedziela częstochowska 40/2023, str. VI

[ TEMATY ]

Dom Księży Emerytów

Karol Porwich/Niedziela

Ksiądz Józef Kos z s. Radosławą Smolak

Ksiądz Józef Kos z s. Radosławą Smolak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tym roku mija 825. rocznica zatwierdzenia Zakonu Ducha Świętego przez papieża Innocentego III oraz 50. rocznica rozpoczęcia posługi miłosierdzia w Domu Księży Emerytów archidiecezji częstochowskiej.

Charyzmat miłości miłosiernej

– Nasza praca i posługa jest bardzo mocno związana z charyzmatem miłości miłosiernej. Dla nas takim ważnym tekstem jest 25. rozdział Ewangelii według św. Mateusza, w którym te obszary miłości miłosiernej są ukazane. Na tym fragmencie oparta jest nasza duchowość. Wobec starszych i schorowanych kapłanów spełniamy w tym domu nasze posłannictwo. Te czyny miłosierdzia są naszą radością. Kapłani mają do nas zaufanie. Wiadomo, że niektóre czynności pielęgnacyjne również dla kapłanów są trudne. Księża czują, że szanujemy ich kapłaństwo. Praca przy łóżku chorego kapłana musi być złączona ze zrozumieniem jego powołania kapłańskiego – podkreśla s. Radosława. – Nasi księża pomimo swojej słabości i choroby bardzo dużo się modlą, zwłaszcza na brewiarzu, trwają przed Najświętszym Sakramentem. Dla mnie bardzo ważne jest to, że mogę z tymi kapłanami rozmawiać i ubogacać się ich duchowością. A dzięki temu też ci nasi księża ciągle czują się potrzebni – kontynuuje s. Radosława.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ksiądz Józef Kos w rozmowie z Niedzielą zwraca uwagę na to, że takiej opieki, jaką kapłani mają w tym domu, nie można się spodziewać gdzie indziej. – Siostry są przy nas właściwie 24 godziny na dobę. Jest to opieka nie tylko medyczna, ale również duchowa. Ta praca i posługa nie jest łatwa. Siostry przecież opiekują się schorowanymi kapłanami i czynią to z ogromną delikatnością – mówi ks. Kos.

– Rodziny, które odwiedzają kapłanów, są bardzo wdzięczne za posługę sióstr, że pomagają księżom w ostatnich latach ich życia. Posługa sióstr jest bardzo ważnym świadectwem dla tych rodzin. Nasz założyciel – bł. Gwidon z Montpellier zgromadzenie i jego dzieła oddał szczególnej opiece Ducha Świętego, tak aby również Duch Święty był pocieszycielem dla ludzi chorych, cierpiących i nieszczęśliwych. My jako zgromadzenie mamy również nieść pocieszenie wszystkim cierpiącym i potrzebującym – dodaje s. Czesława Pruchnicka, która w tym domu jest od 8 lat i posługuje na furcie.

Siostry w Domu Księży Emerytów troszczą się także o kaplicę i liturgię. – Siostry obok tego, że codziennie są obecne przy łóżkach chorych kapłanów, dbają również o liturgię. A to jest bardzo ważne dla kapłanów. To są siostry z ogromną kulturą osobistą. Dzięki obecności i pracy sióstr księża wiedzą, że wciąż są potrzebni. Tego domu nie można sobie wyobrazić bez sióstr. Oczywiście, pięknie pracują również osoby świeckie, ale siostry są tu przez całą dobę – podkreśla ks. Tadeusz Bijata.

Dom kapłański

Reklama

Dom Księży Emerytów archidiecezji częstochowskiej powstał z inicjatywy pierwszego biskupa częstochowskiego Teodora Kubiny w 1936 r. W okresie II wojny światowej dom został zajęty przez wojska okupacyjne, ale po jej zakończeniu powrócił do działalności zgodnie z pierwotnym celem. W latach 70. XX wieku dokonano rozbudowy domu. Od 1973 r. kapłani przebywają pod całodobową opieką pielęgniarską sióstr zakonnych ze Zgromadzenia Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego de Saxia. Nowa dobudowana część powstała w latach 1979-82. Kamień węgielny pod budynek poświęcił Jan Paweł II 4 czerwca 1979 r., a wmurował go 19 sierpnia 1980 r. bp Stefan Bareła. Od tego dnia dom ten nosi nazwę: Dom Księży Emerytów im. Jana Pawła II w Częstochowie. Przez ponad 30 lat Domem Księży Emerytów w Częstochowie kierował m.in. ks. prał. Ludwik Warzybok. Od 2003 r. funkcję dyrektora Domu Księży Emerytów pełni ks. prał. Czesław Mendak. – Swoją posługę w tym domu pełnię już 21. rok. Kapłani, którzy są w naszym domu, przez swoje kapłańskie życie gorliwie pracowali dla Kościoła, budowali go. Równocześnie nie wyobrażam sobie, by nasz dom był domem bez sióstr – podkreśla ks. Mendak. I dodaje: – To nie jest zakład opieki dla chorych księży, to jest dom.

– Rola sióstr jest przeogromna. Można ich obecność porównać do obecności matki w domu. Siostry dbają również o dietę dla kapłanów. Utrzymanie domu wiąże się również z pralnią, która jest bardzo ważna. Siostry troszczą się też o otoczenie domu, prowadzą ogród. Tak jak w każdym domu obecność sióstr i ich praca jest wielopłaszczyznowa. Pięknie realizują duchowe macierzyństwo. Siostry inspirują nas, kapłanów, swoim życiem duchowym. Zwłaszcza że misją księdza schorowanego, emeryta jest jeszcze głębsze trwanie przy Bogu na modlitwie. Sercem tego domu jest kaplica. Dzięki siostrom ten dom jest bardziej domem. To nie jest jakaś instytucja. Po prostu to jest dom kapłański. Oczywiście, wielka wdzięczność należy się również osobom świeckim – mówi Niedzieli ks. Mendak.

Jak miłosierny Samarytanin

Reklama

Ksiądz Józef Zielonka zauważa, że „siostry tworzą prawdziwą rodzinę”. – Siostry dużo rozmawiają z kapłanami o różnych sprawach duchowych, a to jest bardzo istotne. Jako kapłan czuję się w tym domu jak w rodzinie, ubogacany duchowo każdego dnia. Na ostatnim etapie życia bardzo ważne jest to życie duchowe, a siostry nam w tym pomagają. Dla mnie niesamowite jest to, że siostry pokazują także apostolat uśmiechu i radości, a przecież ich praca jest bardzo trudna. Siostry chociaż niekiedy są bardzo zmęczone, to nie pokazują tego. Dla nich każdy kapłan jest ważny. Dlatego z takim szacunkiem odnoszą się do kapłaństwa. Naprawdę podziwiam nasze siostry. Podchodzą do każdego kapłana jak miłosierny Samarytanin. Dbają o jego duszę i ciało – mówi ks. Zielonka.

Zgromadzenie Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego de Saxia jest żeńską gałęzią Zakonu Ducha Świętego, który powstał w XII wieku we Francji. Założycielem Zakonu jest bł. Gwidon z Montpellier. W 1198 r. papież Innocenty III zatwierdził zakon, a w 1204 r. powierzył mu Szpital de Saxia w Rzymie, czyniąc dom rzymski domem generalnym zakonu. W 1741 r. prowincja polska została wyjęta spod władzy generała rzymskiego, a linia żeńska otrzymała w Polsce autonomię, przyjmując nazwę Siostry Kanoniczki Ducha Świętego de Saxia. Siostry rozpoczęły wówczas samodzielną działalność charytatywną, służąc chorym, ubogim i wychowując dzieci.

Od 1973 r. siostry podjęły posługę miłosierdzia wobec chorych i starszych kapłanów w Częstochowie za zgodą ówczesnej przełożonej generalnej Zgromadzania Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego – m. Redempty Śledzińskiej.

2023-09-26 14:22

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sukcesy i kapłański efekt

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 44/2019, str. 1

[ TEMATY ]

Dom Księży Emerytów

Ks. Adrian Put

Podczas modlitwy kapłanów o większym doświadczeniu życiowym, o dłuższym stażu i większych sukcesach katechetycznych, duszpasterskich, budowlanych

Podczas modlitwy kapłanów o większym doświadczeniu życiowym, o dłuższym stażu i większych sukcesach katechetycznych, duszpasterskich, budowlanych

Każdy wiek ma swój czas. Tak jest również w życiu kapłańskim. 24 października w Domu Księży Emerytów w Zielonej Górze spotkali się kapłani seniorzy naszej diecezji. Był czas na modlitwę, rozmowę przy kawie, wspólną celebrację Eucharystii

Przeżywamy w naszym domu II Diecezjalny Dzień Kapłana Seniora. Na program spotkania składają się następujące elementy: zawiązanie wspólnoty, Eucharystia, obiad i konwersatorium, Koronka do Bożego Miłosierdzia, a także wspólne kapłańskie odwiedziny – wyjaśnił ks. kan. Robert Kufel, dyrektor Domu Księży Emerytów.
CZYTAJ DALEJ

Boże Ciało i wianki

Niedziela łowicka 21/2005

www.swietarodzina.pila.pl

Boże Ciało, zwane od czasów Soboru Watykańskiego II Uroczystością Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, jest liturgicznym świętem wdzięczności za dar wiecznej obecności Jezusa na ziemi. Chrześcijanie od początków Kościoła zbierali się na łamaniu Chleba, sławiąc Boga ukrytego w ziemskim chlebie. Święto jest przedłużeniem Wielkiego Czwartku, czyli pamiątki ustanowienia Eucharystii. A z tego wynika, że uroczystość ta skryta jest w cieniu Golgoty, w misterium męki i śmierci Jezusa.

Historia święta Bożego Ciała sięga XIII wieku. W klasztorze w Mont Cornillon, w pobliżu Liege we Francji, przebywała zakonnica Julianna, która wielokrotnie miała wizję koła na wzór księżyca, a na nim widoczną plamę koloru czarnego. Nie rozumiała tego, więc zwróciła się do przełożonej. Gdy ta ją wyśmiała, Julianna zaczęła się modlić i pewnego razu usłyszała głos, oznajmiający, że czarny pas na tarczy księżyca oznacza brak osobnego święta ku czci Eucharystii, które ma umocnić wiarę, osłabioną przez różne herezje. Władze kościelne sceptycznie odnosiły się do widzeń prostej Zakonnicy. Jednak kolejne niezwykłe wydarzenie dało im wiele do myślenia. W 1263 r. w Bolsenie, niedaleko Rzymu, kapłan odprawiający Mszę św. zaczął mieć wątpliwości, czy to możliwe, aby kruchy opłatek był Ciałem Pańskim. I oto, gdy nastąpił moment przełamania Hostii, zauważył, że sączy się z niej krew i spada na białe płótno korporału na ołtarzu. Papież Urban IV nie miał już wątpliwości, że to sam Bóg domaga się święta Eucharystii i rok po tym wydarzeniu wprowadził je w Rzymie, a papież Jan XXII (1334 r.) nakazał obchodzić je w całym Kościele. Do dziś korporał z plamami krwi znajduje się we wspaniałej katedrze w Orvieto, niedaleko Bolseny. Wybudowano ją specjalnie dla tej relikwii. W Polsce po raz pierwszy święcono Boże Ciało w 1320 r., za biskupa Nankera, który przewodził diecezji krakowskiej. Nie było jednak jeszcze tak bogatych procesji, jak dziś. Dopiero wiek XVI przyniósł rozbudowane obchody święta Bożego Ciała, zwłaszcza w Krakowie, który był wówczas stolicą. Podczas procesji krakowskich prezentowały się proporce z orłami na szkarłacie, obecne było całe otoczenie dworu, szlachta, mieszczanie oraz prosty lud z podkrakowskich wsi. W czasie procesji Bożego Ciała urządzano widowiska obrzędowe lub ściśle teatralne, aby przybliżyć ich uczestnikom różne aspekty obecności Eucharystii w życiu. Nasiliło się to zwłaszcza pod koniec XVI wieku, kiedy przechodzenie na protestantyzm znacznie się nasiliło i potrzebna była zachęta do oddania czci Eucharystii. W okresie rozbiorów religijnemu charakterowi procesji Bożego Ciała przydano akcentów patriotycznych. Była to wówczas jedna z nielicznych okazji do zademonstrowania zaborcom żywej wiary. W procesjach niesiono prastare emblematy i proporce z polskimi godłami, świadczące o narodowej tożsamości. Najpiękniej jednak Boże Ciało obchodzono na polskiej wsi, gdzie dekoracją są łąki, pola i zagajniki leśne. Procesje imponowały wspaniałością strojów asyst i wielką pobożnością prostego ludu, wyrażającego na swój sposób uwielbienie dla Eucharystii. Do dziś przetrwał zwyczaj zdobienia ołtarzy zielonymi drzewami brzóz i polnymi kwiatami. Kiedyś nawet drogi wyścielano tatarakiem. Do dziś bielanki sypią też przed kroczącym z monstrancją kapłanem kolorowe płatki róż i innych kwiatów. Boże Ciało to również dzień święcenia wianków z wonnych ziół, młodych gałązek drzew i kwiatów polnych. Wieniec w starych pojęciach Słowian był godłem cnoty, symbolem dziewictwa i plonu. Wianki z ruty i kwiatów mogły nosić na głowach tylko dziewczęta. Na wsiach wierzono, że poświęcone wianki, powieszone na ścianie chaty, odpędzają pioruny, chronią przed gradem, powodzią i ogniem. Dymem ze spalonych wianków okadzano krowy, wyganiane po raz pierwszy na pastwisko. Zioła z wianków stosowano też jako lekarstwo na różne choroby. Gdzieniegdzie do poświęconych wianków dodawano paski papieru, z wypisanymi słowami czterech Ewangelii. Paski te zakopywano następnie w czterech rogach pola, dla zabezpieczenia przed wszelkim złem. Dziś Boże Ciało to jedna z niewielu już okazji, aby przyodziać najpiękniejszy strój świąteczny - strój ludowy. W Łowickiem tego dnia robi się tęczowo od łowickich pasiaków. Kto wie, czy stroje ludowe zachowałyby się do dziś, gdyby nie możliwość ich zaprezentowania podczas uroczystości kościelnych. Chwała zatem i wielkie dzięki tym duszpasterzom, którzy kładą nacisk, aby asysty procesyjne występowały w regionalnych strojach. Dzięki temu procesje Bożego Ciała są jeszcze wspanialsze, okazalsze, barwniejsze. Ukazują różnorodność bogactwa sztuki ludowej i oby tak było jak najdłużej. W ostatni czwartek oktawy Bożego Ciała, oprócz święcenia wianków z ziół i kwiatów, szczególnym ceremoniałem w naszych świątyniach jest błogosławieństwo małych dzieci. Kościoły wypełniają się najmłodszymi, często także niemowlętami, by i na nich spłynęło błogosławieństwo Boże. Wszak sam Pan Jezus mówił: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im, do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego” (Mk 10, 13-15).
CZYTAJ DALEJ

Centralna procesja Bożego Ciała

2025-06-19 21:54

Biuro Prasowe AK

    - Nowy porządek w Europie i w Polsce można zbudować jedynie na tym najmocniejszym fundamencie, jakim jest właśnie przez Eucharystię odnowiony człowiek — człowiek odnowiony przez prawdę Ewangelii i człowiek odnowiony przez miłość, którą jest Eucharystia – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie centralnej procesji Bożego Ciała w Krakowie, która przeszła z Wawelu na Rynek Główny.

Po Mszy św. sprawowanej przed katedrą wawelską centralna procesja Drogą Królewską przeszła na krakowski Rynek Główny. Przy kolejnych czterech ołtarzach, zbudowanych obok kościołów: św. Idziego, świętych Apostołów Piotra i Pawła, św. Wojciecha i przy bazylice Mariackiej, kazania wygłosili krakowscy biskupi.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję