Sejmowa Komisja Nadzwyczajna do spraw deregulacji przygotowała projekt, który ma ograniczyć biurokrację. Został on złożony na początku lipca w Sejmie; zmienia aż dwadzieścia osiem ustaw. Zakłada m.in. zmniejszenie z 23% do 5% stawki VAT na ubrania dziecięce i rozszerzenie możliwości opłacania podatku ryczałtem. Przedsiębiorcy będą mogli korzystać z małego ZUS Plus na stałe, bez limitu czasowego. Z kolei kierowcy będą mogli wycofać z ruchu pojazdy np. na 2 lata i oszczędzić na OC. Zmiany dotyczą też m.in. leasingu. – Chcemy dać obywatelom więcej wolności, ograniczyć wpływ administracji i biurokracji na nasze życie. Chcemy ułatwić działalność gospodarczą i obniżyć podatki – mówi poseł PiS dr Bartłomiej Wróblewski, przewodniczący sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do spraw deregulacji.
Dobry odbiór społeczny
Proponowane zmiany są już drugim pakietem przygotowanym przez tę komisję. W poprzedniej ustawie deregulacyjnej trzyipółkrotnie została podwyższona kwota wolna od podatku od spadków i darowizn, która nie była zmieniana od 20 lat, a także o połowę podwyższono kwotę, do której można prowadzić działalność gospodarczą nieewidencjonowaną.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bardzo dobry społeczny odbiór zmian wprowadzonych Ustawą z 26 stycznia 2023 r. o zmianie ustaw w celu likwidowania zbędnych barier administracyjnych i prawnych jest dowodem na to, że prace nad kolejnymi ustawami deregulacyjnymi są bardzo potrzebne.
Reklama
Nowa ustawa deregulacyjna 2.0 jest efektem konsultacji z wieloma środowiskami, w związku z postulatami zgłaszanymi do komisji. Przygotowany projekt wychodzi naprzeciw szerokim oczekiwaniom zgłaszanym m.in. przez: Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, Rzecznika Praw Obywatelskich, Krajową Radę Notarialną czy samorządowe kolegia odwoławcze. – Każda redukcja biurokratycznych obowiązków skutkuje tym, że maleją koszty prowadzenia działalności gospodarczej i wzrasta jej efektywność, życie obywateli staje się prostsze, a funkcjonowanie państwa tańsze – wyjaśnia poseł Wróblewski.
Prawo łowieckie
Regulacja liczebności populacji dzikiej zwierzyny w Polsce jest bardzo ważnym elementem ochrony środowiska naturalnego i bioróżnorodności. Wiedzą o tym doskonale leśnicy, myśliwi i, oczywiście, rolnicy, którzy ponoszą szkody w swoich uprawach, gdy na ich terenie jest nadmiar dzikiej zwierzyny. Od wieków regulacją liczebności populacji dzikich gatunków zajmował się człowiek, bo w zurbanizowanym kraju przyroda sama się nie wyreguluje. A przecież w ostatnich latach mamy coraz więcej śmiertelnych wypadków drogowych z udziałem dzikiej zwierzyny, dziki wkraczające do miast oraz problemy z ASF (afrykańskim pomorem świń).
Jedną ze zmian, które nie podobają się lewicowym środowiskom, jest częściowe zniesienie zakazu zabierania nastolatków na polowania. Po zmianach w prawie łowieckim zakaz ma dotyczyć jedynie małoletnich do 15. roku życia. Dzięki temu, tradycja łowiecka, oparta na etosie dbania o środowisko naturalne, znów będzie mogła przechodzić z pokolenia na pokolenie. Tak to wyjaśnia poseł Wróblewski: – To rodzice powinni decydować, a nie państwo, jak nasze dzieci są wychowywane. Ta zmiana jest przywróceniem stanu, który obowiązywał w Polsce i obowiązuje na świecie. Nie ma drugiego takiego państwa, żeby przepisy dotyczące łowiectwa były tak rygorystyczne jak w Polsce.