Reklama

Niedziela Kielecka

Kościół został z wiernymi

Biskup Stanisław Szyrokoradiuk z diecezji odesko-symferopolska odwiedził na zaproszenie bp. Jana Piotrowskiego naszą diecezję, sprawował nabożeństwa i modlił się wraz z wiernymi za cierpiącą Ukrainę.

Niedziela kielecka 29/2023, str. VI

[ TEMATY ]

bp Szyrokoradiuk

K.D.

Dziś ludzie zrozumieli, że wojna to właśnie skutki życia bez Boga – mówi bp Stanisław Szyrokoradiuk

Dziś ludzie zrozumieli, że wojna to właśnie skutki życia bez Boga – mówi bp Stanisław Szyrokoradiuk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W rozmowie z Niedzielą Kielecką podkreślał, że „Kościół został z wiernymi, modli się z nimi, cierpi z nimi, płacze z nimi oraz na dużą skalę pomaga charytatywnie”. W jego diecezji posługuje blisko 70 kapłanów, w tym połowa pochodzi z Polski. – Księża zostali z mieszkańcami, tam gdzie wojna, wybuchy, ruiny miasta, ryzykując życie. Dwóch kapłanów zostało również w obecnie zalanym mieście, po wysadzeniu tamy na Kachowce. Powiedzieli, że „jak ludzie zostają, my też zostajemy”. Wypełniają swoją misję, sprawują Msze św., to podtrzymuje ducha wiary – podkreślał.

Biskup podkreślał również, że Kościół głosi prawdę i modli się o sprawiedliwy pokój i pojednanie, ale to sprawca musi najpierw uznać swoją winę i prosić o przebaczenie. Natomiast obecnie wielu Rosjan popiera okupację. – Nawet prawosławna cerkiew została narzędziem w rękach państwa tyrana. Patriarcha jest kapelanem państwa – tłumaczył.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

My rozumiemy, co to znaczy Rosja

Zwraca uwagę na powody rozpoczęcia wojny. – Ukraina cierpi, bo wybrała niezależność i tego Rosja znieść nie mogła. Wybrała Unię Europejską. Jeszcze w 2014 r. Ukraina ogłosiła dekomunizację, chcąc pozbyć się przeszłości sowieckiej, znaków, symboli, nazw i mentalności sowieckiej. To najbardziej zdenerwowało Rosję. Bo w Rosji jest nadal ta sama ideologia komunistyczna. My rozumiemy, co to znaczy Rosja. Dziś na oswobodzonych terytoriach Ukrainy znajduje się ślady zbrodni takich samych, jakie popełniała NKWD. Są miejsca tortur, rozstrzeliwań, masowych grobów cywilów. Świat naprawdę nie rozumie, że ta walka nie jest prosta, bo to jest walka ze złem, które zapoczątkowała jeszcze ideologia komunistyczna – mówił.

Wojna to skutki życia bez Boga

Reklama

Zauważa, że budzi się wiara u ludzi. Przez lata była na tych terenach mocna rusyfikacja i ateizacja, było wiele przestępstw i demoralizacji. Wielu ludzi było niewierzących. – Dziś ludzie zrozumieli, że wojna to właśnie skutki życie bez Boga. Nawet ci, którzy się nie modlą, proszą o modlitwę. Rozdajemy wszędzie różańce, katechizmy, jeździmy na nabożeństwa. W katedrze w Odessie w niedzielę jest sprawowanych sześć Mszy św. Bardzo trudna sytuacja jest w rejonie Mikołajewa i Chersonia, tam okolice są pod ostrzałem. Otrzymałem fotografię od księdza, gdzie kościół zrujnowany jest całkowicie, a na środku kapłan postawił stół jako ołtarz, ludzie zeszli się na tych ruinach, by uczestniczyć we Mszy św. niedzielnej. Cztery kościoły już są zniszczone. Przez wysadzenie tamy na Kachowce ludzie cierpią jeszcze więcej. Na zalanych terenach woda sięgała do czwartego piętra. Nikt nie policzył ofiar… – opowiadał.

Biskup Szyrokradiuk wyraził również wdzięczność Polakom za pomoc Ukrainie. – Najwięcej dostaliśmy pomocy od Polski. Polska zrobiła bardzo dużo, otworzyła swoje domy i serca. Prosimy was o modlitwę. Niech Polska się modli, my odczuwamy tę modlitwę – prosił.

2023-07-11 22:27

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Negocjacje z Rosją nie są dziś możliwe – uważa bp Szyrokoradiuk

[ TEMATY ]

negocjacje

rosyjska agresja na Ukrainę

bp Szyrokoradiuk

Wikipedia

Biskup odesko-symferopolski Stanisław Szyrokoradiuk

Biskup odesko-symferopolski Stanisław Szyrokoradiuk

„Dziś nie da się negocjować z Rosją. Fakt, że Ukraina broni się dziś sama, jest tego dowodem dla całego świata” – powiedział biskup odesko-symferopolski Stanisław Szyrokoradiuk w wypowiedzi dla włoskiej agencji Adnkronos.

Biskup odniósł się także do gorącej debaty na temat obrony Ukrainy i dozbrajania tego kraju. „Konieczna jest praca w dwóch kierunkach. Dyplomacja jest bardzo skuteczna, gdy ma się partnera. Dziś Rosja nie jest partnerem do dyplomacji” – zauważył bp Szyrokoradiuk. Podkreślił, że każde państwo ma prawo do obrony. Pytany, czy telefon papieża do Putina, mógłby odblokować sytuację podkreślił, że naiwnością byłoby sądzenie, iż Putin mógłby postrzegać inną osobę jako na autorytet moralny, za którym należy podążać”.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję