Zgodnie z tradycją Wielki Czwartek rozpoczął się od Mszy Krzyżma, podczas której przewodniczący liturgii bp Marek Mendyk nie tylko poświęcił święte oleje, ale również wezwał zgromadzone duchowieństwo diecezji świdnickiej do odnowienia przyrzeczeń, które złożyli w dniu swoich święceń kapłańskich.
– Ten dzień jest wezwaniem, abyśmy ponowili owo „tak”, które w odpowiedzi na Boże powołanie wypowiedzieliśmy w dniu naszych święceń. Razem z Jezusem czytamy proroka Izajasza i wypowiadamy ważne słowa: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym niósł dobrą nowinę” – zacytował biskup świdnicki, zaznaczając, że dzisiaj też słyszymy to samo, co przeczytał w synagodze Jezus. Odczytujemy ten sam tekst Izajasza i też czyni to Jezus. Jak ja na to patrzę? – zapytał biskup, zachęcając, aby wejść do swojej „synagogi”. – Chciejmy wejść w przestrzeń słuchania tego, co mówi Jezus. Pozwólmy, niech to słowo nas prowokuje, niech przełamuje to, co jeszcze niedojrzałe – zaakcentował.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Na zakończenie Mszy świętej biskup wyróżnił listami gratulacyjnymi księży, którzy w bieżącym roku będą obchodzić srebrne, złote i diamentowe jubileusze kapłaństwa. Natomiast kanonikiem gremialnym kłodzkiej kapituły kolegiackiej został ks. kan. Stanisław Kasztelan z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Kłodzku. Kanonikiem honorowym tej samej kapituły został ks. kan. Janusz Misiewicz, na co dzień pracujący w Niemczech.
Upodobnienie się do Jezusa
Wieczorem biskup świdnicki sprawując Mszę Wieczerzy Pańskiej, zachęcał do praktykowania przykazania miłości. – Jezus nie ustanowił Eucharystii jedynie po to, abyśmy mogli celebrować świętą pamiątkę Jego ofiarnej miłości, ale po to także, aby uczyła nas ofiary z życia dzielonego z braćmi. Eucharystia jest szkołą miłości ofiarnej, przez którą przechodzi każdy przyjaciel Jezusa – powiedział.
Komentując gest związany z obmyciem uczniom nóg zaznaczył, że służenie jest jednym z najpiękniejszych kształtów duszy ucznia. Jest inną postacią Eucharystii. – Miejcie zawsze przed oczami obraz Pana, który służy. Kopiujcie ten obraz swoim życiem – zachęcał bp Mendyk, wyjaśniając, że słowa Jezusa nie brzmią jak życzenia, ale są moralnym pouczeniem. – Jeśli jednak wsłuchamy się uważnie w Jego słowa, usłyszymy w nich coś więcej niż tylko moralne pouczenie. Kiedy mówi do uczniów „jako Ja”, nie chce, aby traktowali Go jedynie jako moralny przykład do naśladowania. Tym bardziej nie chodzi tylko o zewnętrzne powtarzanie Jego gestów. Chodzi o wewnętrzne upodobnienie się do Niego, aby w służbie ucznia stawała się żywo obecna Jego osoba – zaznaczył.
Podsumowując, hierarcha stwierdził, że ustanowienie Eucharystii w Ewangelii św. Jana jest zastąpione nie tylko gestem umycia nóg, ale ogłoszeniem przykazania miłości.
Nie ma innej drogi
Reklama
Przewodnicząc w Wielki Piątek liturgii Męki Pańskiej bp Adam Bałabuch połączył swoje rozważania z osobą św. Jana Pawła II, nazywając go wiernym świadkiem Krzyża Chrystusowego naszych czasów.
– 25 marca 2005 r. w Wielki Piątek 2005 r. świat obiegł obraz, który stał się ikoną odchodzącego powoli od nas Ojca Świętego Jana Pawła II. Przygnieciony chorobą i cierpieniem papież, po raz pierwszy nie mogąc celebrować nabożeństwa Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum, łączył się duchowo z zebranymi na pasyjnym nabożeństwie. A znakiem tej szczególnej łączności był krzyż, który z miłością, słabnącymi dłońmi tulił do twarzy – przypominał biskup pomocniczy, zachęcając do pójścia drogą Jezusa, bo to jest jedyna droga, która może zaprowadzić nas do wiecznej radości i wiecznego szczęścia w niebie. – Nadszedł czas, byśmy naśladowali miłosierdzie Jezusa, przebaczając szczerze i z całego serca tym, którzy uczynili nam jakiekolwiek zło, byśmy się wreszcie rzeczywiście nawrócili – zachęcał.
Argumentem jest słowo Jezusa
Reklama
– Po dniach ciemności, bólu, cierpienia, samotności i opuszczenia przychodzi zmartwychwstanie – przypomniał w homilii bp Marek Mendyk, przewodnicząc Wigilii Paschalnej, najważniejszej celebracji w całym roku liturgicznym. Komentując bogatą Liturgię Słowa, hierarcha zaznaczył, że człowiek nie chce być stworzony lecz chce być stworzycielem. – Człowiek bawi się w stwórcę. Nasza najwyższa godność bierze się z tego, że jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga samego. Ile razy uciekamy od faktu, że jesteśmy stworzeni, tyle razy doprowadzamy siebie do sytuacji samobójstwa – zauważył.
Odwołując się do czytań Nowego Testamentu bp Mendyk zapytał: – Jaki jest argument za zmartwychwstaniem Jezusa? Bo On tak powiedział. Sam Jezus mówił o swoim zmartwychwstaniu. Dowodem zmartwychwstania nie jest pusty grób. Owszem, byli świadkowie pustego grobu, ale nie oni są świadkami zmartwychwstania. Wielu za czasów Jezusa i potem widziało pusty grób, ale to nie jest świadectwo. W Ziemi Świętej było już wielu ludzi, ale fakt grobu, który nawiedzili, niczego w ich życiu nie zmienił. Argumentem za zmartwychwstaniem Jezusa jest to, że On sam to powiedział. A wszystko co mówił Jezus było prawdą, wszystko się spełniło i sprawdziło – przekonywał.
Nocna liturgia zakończyła się uroczystą procesją rezurekcyjną wokół placu św. Jana Pawła II w asyście kapłanów parafii katedralnej, świdnickich kleryków, katedralnej służby liturgicznej oraz licznie zgromadzonych wiernych.