Pragnę, aby święto Miłosierdzia, było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. (…) W dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski” (Dz. 699) – powiedział Pan Jezus do św. Siostry Faustyny Kowalskiej, prosząc, aby dzień ten przypadał każdego roku w pierwszą niedzielę po Wielkanocy.
W łagiewnickim sanktuarium pielgrzymi modlili się już w sobotę poprzedzającą Niedzielę Miłosierdzia, a o godz. 10 przy ołtarzu polowym Eucharystię sprawował abp Marek Jędraszewski, który w homilii zaznaczył, że dzisiaj na każdym z nas spoczywa obowiązek głoszenia Bożego Miłosierdzia w świecie. Podkreślił: – Kościół ma i to niemało powodów do przebaczenia temu światu, który nie chce przyjąć Ewangelii miłości, ale Kościół też jest świadom grzechów swoich córek i synów. Przywołał także świadectwa życia św. Siostry Faustyny i Jana Pawła II – apostołów, którzy swoje życie zawierzyli Bożemu Miłosierdziu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Metropolita krakowski poświęcił kolejny Dzwon Nadziei. Zostanie on podarowany sanktuarium Bożego Miłosierdzia, które powstaje w Tengandogo w Burkina Faso i jak przekonywał abp Jędraszewski: „…ten głos musi rozbrzmiewać, do każdego trafiać, w każdym budzić nadzieję”.
Małgorzata Pabis, rzecznik prasowy sanktuarium informuje, że w tegoroczną Niedzielę Miłosierdzia we Mszy św. o godz. 10 uczestniczyło ok. 100 tys. wiernych. A w dniach 15-16 kwietnia w krakowskich Łagiewnikach w sumie modliło się ok. 250 tys. pielgrzymów z różnych stron Polski i świata!
Jak podkreśla jeden z nich, Jezus Miłosierny prowadzi go „za rękę” od ponad 20 lat. – Boże Miłosierdzie jest dla mnie i mojej rodziny niewyczerpanym źródłem miłości, któremu możemy bezgranicznie zaufać, oddać całe życie i mieć pewność, że poprowadzi nas w najlepszym kierunku – wyznaje pan Bogdan i dodaje: – Razem z żoną już ponad 20 lat temu oddaliśmy nasze małżeństwo Bożemu Miłosierdziu – wzięliśmy ślub 19 kwietnia, data przypada w okolicach Niedzieli Miłosierdzia, a my co roku na nowo zawierzamy rodzinę Bożemu Miłosierdziu. Często, jadąc samochodem, będąc w pracy, spojrzę na zegarek ok. 15, w godzinę Bożego Miłosierdzia. Staram się wtedy odmówić Koronkę albo chociaż westchnąć „Jezu ufam Tobie” i zawierzyć nadchodzące sprawy, wydarzenia Jezusowi Miłosiernemu. Wiem, że On prowadzi przez życie mnie i całą moją rodzinę.