Reklama

Niedziela Podlaska

Jak w domu

Takich miejsc nam potrzeba – mówił bp senior Tadeusz Pikus podczas oficjalnego otwarcia Centrum Opiekuńczo-Mieszkalnego w Putkowicach Nadolnych w gminie Drohiczyn.

Niedziela podlaska 10/2023, str. VI

[ TEMATY ]

Drohiczyn

Agnieszka Bolewska-Iwaniuk

Dzięki ośrodkowi podopieczni rozwiązują wiele swoich problemów

Dzięki ośrodkowi podopieczni rozwiązują wiele swoich problemów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Potrzeby są duże ponieważ dzisiaj nie ma już wielopokoleniowych rodzin mieszkających w jednym domu. Pozostają osoby starsze, czasami samotne. Takie miejsce jakie tutaj jest, niewątpliwie będzie nie tylko pozwalało przetrwać, ale da też możliwość rozwoju.

Odnosząc się do programu jaki realizowany jest w Centrum, biskup wyjaśniał: – Można powiedzieć, że w życiu człowieka jest wzrost i rozwój. Wzrost ma swoje granice, rozwój nie ma. Korzystajcie z tego. Pamiętajcie też, że każdy człowiek potrzebuje pomagać i przyjmować pomoc. Nie ma człowieka, który nie mógłby w czymś pomóc i nie ma takiego człowieka, który mógłby żyć bez pomocy. Trzeba umieć korzystać z wszelkiej pomocy, z wdzięcznością przyjmować każdą, nawet najmniejszą pomoc. Ważne też byśmy nieśli ją jeden drugiemu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

COM w Putkowicach Nadolnych powstał w budynku po dawnej szkole podstawowej i dziś jest przystanią dla osób z niepełnosprawnościami z terenu gminy Drohiczyn. Ośrodek dysponuje miejscami pobytu dziennego dla 21 osób, w sytuacjach interwencyjnych dwie osoby mogą znaleźć tu opiekę całodobową. Ośrodek działa od niedawna, a wszystkie miejsca są już zajęte.

Otwarcie Centrum w Putkowicach Nadolnych odbyło się 15 lutego z udziałem Minister Rodziny i Polityki Społecznej Marleny Maląg, parlamentarzystów, samorządowców, duchowieństwa obrządku katolickiego i prawosławnego, wszystkich pensjonariuszy i pracowników Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Drohiczynie, w którego strukturach działa nowa placówka.

– Dobrze nam tu. Mamy towarzystwo. W takim wieku jak my człowiek zostaje w domu sam, ma tylko cztery ściany i sufit. Kiedyś mieszkałam z mężem, ale już dwa lata minęło jak mąż zmarł i zostałam sama. Dlatego tu przyszłam, żeby być wśród ludzi. – takich historii można usłyszeć wiele. Pani Aniela jest jedną z osób, które w Centrum w Putkowicach znalazły swoje miejsce na ziemi.

Reklama

Minister Marlena Maląg uczestnicząca w otwarciu placówki w gminie Drohiczyn podkreślała:

– Wsparcie dla osób potrzebujących, osób niepełnosprawnych, osób słabszych, to wyjątkowe zadanie dla każdego odpowiedzialnego państwa i my staramy się te działania wdrożyć i docierać do wszystkich miejsc w Polsce, nawet do najmniejszych miejscowości.

Jak podkreśla burmistrz Drohiczyna Wojciech Borzym, powstało kolejne miejsce, które usprawni życie mieszkańców. Na te potrzeby zagospodarowano nieużytkowane budynki, a do COM uczęszczają osoby, które jako dzieci chodziły tu do szkoły, to dodatkowo sprawia, że czują się tu jak u siebie.

Bożena Renda, kierownik Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Drohiczynie, która od lat jest inicjatorką i koordynatorką licznych i innowacyjnych działań na rzecz środowisk lokalnych wyjaśnia, że założeniem tworzenia placówki było zaproszenie osób z niepełnosprawnościami do miejsca, gdzie będą się czuli jak w domu i jak podkreśla – udało się to zrealizować, bo w COM jest jak w domu i w rodzinie.

Ośrodek zapewnia różne formy wsparcia. Jest tu rehabilitacja, terapia zajęciowa, ale i zajęcia z fizjoterapeutą, muzykoterapia, wsparcie w codziennym funkcjonowaniu, w pokonywaniu trudności i barier wynikających z niepełnosprawności. Pensjonariusze domu chętnie korzystają z bogatej oferty zajęć. Ochoczo śpiewają, malują, ćwiczą, ale w każdej rozmowie podkreślają przede wszystkim, jak dobrze się tu czują, że nie są sami, że mają towarzystwo, poznają innych mieszkańców gminy. Wiele ciepłych słów kierują w stronę pracowników placówki, którzy opiekują się nimi, troszczą, pomagają.

2023-02-28 13:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Budowanie Wspólnoty Kościoła diecezjalnego

Niedziela podlaska 26/2023, str. IV

[ TEMATY ]

Drohiczyn

ks. Marcin Gołębiewski/Niedziela

Biskup pobłogosławił posługujących w czasie wakacji

Biskup pobłogosławił posługujących w czasie wakacji

Przybyliśmy, aby spotkać się, spojrzeć na siebie nawzajem, otworzyć na dar jedności. Chcemy też prosić Pana o łaskę gorliwości o Jego dom, żywej troski o dzieło ewangelizacji, łaskę gotowości do składania świadectwa wiary – powiedział bp Piotr Sawczuk w homilii wygłoszonej podczas Mszy św. celebrowanej w 24. rocznicę pobytu Jana Pawła II w Drohiczynie.

W tym roku Dzień Wspólnoty Wspólnot przebiegał pod hasłem „Człowiek drogą Kościoła”.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej dotarli do Łagiewnik

2024-05-04 16:28

Małgorzata Pabis

    Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach w piątek 3 maja dotarła 12. Piesza Pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej.

    Na szlaku, liczącym około stu kilometrów, 1200 pątnikom towarzyszyło hasło „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Po przyjściu do Łagiewnik pielgrzymi modlili się w bazylice Bożego Miłosierdzia w czasie Godziny Miłosierdzia i uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Piotr Greger.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję