Marian Florek: Masz janusowe oblicze – prezesa międzynarodowej firmy oraz hobbysty, wodzireja i artysty sceny...
Krzysztof Witkowski: Rzeczywiście, mam dwa oblicza. Z jednej strony to działalność biznesowa, a z drugiej – aktywność pro publico bono. Ale nie mam rozdwojenia jaźni (śmiech).
Można te dwa żywioły połączyć?
Można i nawet trzeba. Biznes to biznes, a na hobby trzeba umieć zarobić. Staram się czynić to, co sprawia mi przyjemność.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
A co sprawia Ci przyjemność?
Od 14. roku życia zajmowałem się praktycznymi sprawami związanymi z muzyką. W szkole podstawowej, średniej, a potem na festynach parafialnych byłem prowadzącym, tym, który nagłaśnia, oświetla, podłącza... To była dobra szkoła organizacji pracy. Na takich imprezach nigdy nie wiadomo, kto dodatkowo wystąpi, i trzeba być przygotowanym na wszelkie ewentualności. W pewnej parafii nie udały się jasełka, bo zabrakło dobrego sprzętu nagłośnieniowego. Wtedy postanowiłem, że tak nie może być, i zainwestowałem w sprzęt.
I z tego powstał biznes?
Nie, mówimy o moim hobby, które się rozrosło i które kontynuuję na scenie siedziby President Electronics Poland.
Reklama
Ale muzeum nie jest projektem biznesowym?
21 grudnia 2004 r. przeszedłem udar mózgu, byłem prawostronnie sparaliżowany. Zadałem wtedy Panu Bogu pytanie: dlaczego ja? W takich sytuacjach można się na Boga pogniewać albo Mu zaufać. Ja wybrałem to drugie: Boże, jeżeli mam jeszcze w życiu coś zrobić, to proszę o jeszcze jedną szansę. Odzyskałem pełnię władz ruchu i mowy, ale coś się zmieniło w moich zainteresowaniach. Jako specjalista wysokich napięć, który ukończył Wydział Elektryczny Politechniki Częstochowskiej, zostałem kustoszem Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II.
Skąd się wzięły Twoja pasja kolekcjonerska i talent retoryczny?
Pasję kolekcjonerską wyniosłem z domu – mój tata był kolekcjonerem. Zbierał znaczki, monety, medale. Wszystko miał pięknie poukładane, tak jak swoje życie. Rozprowadzał tzw. galanterię dla kobiet. Pomagałem mu. Jeździłem z tatą do odbiorców; żeby sprzedać towar, trzeba było być przekonywającym, „mieć gadane”. I przy ojcu się tego nauczyłem.
Kiedy pierwsze medale i monety pojawiły się w Twojej kolekcji?
W 2010 r. kolega przyniósł mi brakującą serię znaczków. W trakcie wizyty spojrzał na półki; na nich, po mojej lewej stronie (rozmawiamy w gabinecie prezesa – M.F.), zobaczył wyeksponowane medale z wizerunkiem Jana Pawła II. Miałem ich dokładnie 365. Zwierzyłem mu się, że jak przejdę na emeryturę, to stworzę izbę pamięci św. Jana Pawła II z wykorzystaniem mojej kolekcji. W urodziny mojego syna, 13 września, kolega przyniósł mi nagranie z 2006 r., na którym udokumentowano otwarcie wystawy śp. Wojciecha Grabowskiego z Londynu na Zamku Królewskim w Warszawie. W rocznicę śmierci papieża Polaka pokazywał, liczący 3 tys. sztuk, największy na świecie zbiór monet i medali. Kupiłem tę kolekcję.
Reklama
Dużo zapłaciłeś?
Negocjowałem 5 min. Cenę, którą mi podano, okraszono uwagą: ale wie pan, że jest to cena w euro? Odpowiedziałem: wiem i się na nią zgadzam. Tym sposobem powstało największe na świecie Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II. Nadal skupuję wszystko, co się w tej dziedzinie ukazuje. Sam też wydaję medale. Teraz mam w muzeum ponad 11 tys. eksponatów. Jeżeli zamienilibyśmy medale i monety na obrazy, to powierzchnia wystawowa byłaby wielkości Luwru.
Tym sposobem popularyzujesz postać św. Jana Pawła II...
Staram się swoją działalnością w sposób niekonwencjonalny zachęcać młodzież do odkrywania osoby i nauczania papieża św. Jana Pawła II. Do starszych tym sposobem apeluję, by na nowo go poznali i przypomnieli sobie jego nauki. Przez pryzmat małych dzieł sztuki najłatwiej to zrobić. Ludzie biznesu, z którymi mam kontakt, też mają szansę odkryć naszego wielkiego Polaka.
Czym jest dla Ciebie firma President Electronics Poland?
Dla mnie? Jeżeli dostaje się tort, to trzeba się umieć nim podzielić. Ja się najem i inni też.
Mało wyczerpująco odpowiadasz na moje pytania.
A niby dlaczego mam być tak bardzo wylewny? Tego nauczył mnie Arturo Mari, który dyskretnie fotografował Jana Pawła II. Należy pokazać to, co najważniejsze, a samemu być w cieniu.
Najważniejsza książka?
Biblia.
Sam wydałeś piękną Biblię.
To tylko okładki. Ważne jest to, co między nimi.
Reklama
A mniej zobowiązująca literatura?
W młodości czytałem Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi Juliusza Verne’a i trochę twórczości Stanisława Lema. My, ludzie, szukamy czegoś, patrząc daleko w niebo i głęboko w przeszłość, lecz boimy się zajrzeć w głąb samego siebie, w głąb duszy. Tam poszukajmy sensu i Pana Boga.
Czy rodzina, obok biznesu i hobby, też dobrze u Ciebie funkcjonuje?
Jeśli człowiek jest dobrze poukładany, to i życie rodzinne umie sobie poukładać. Podobnie bywa w działalności zawodowej i hobbystycznej.
Jak poznałeś swoją żonę?
Na lodowisku w Szkole Podstawowej nr 40 w Częstochowie. Poszedłem na łyżwy i zobaczyłem piękną dziewczynkę. Miałem wówczas 9 lat. A ona mnie wtedy nie zauważyła. Potem spotkaliśmy się w LO im. Romualda Traugutta w Częstochowie. I tak już zostało.
Smakujesz życie i nie jesteś ascetą. Co lubisz zjeść?
Steki, dobrze zrobione steki.
Rozumiem. A jakie filmy oglądasz?
Ekranizacje, w których nie jest używany wulgarny język, które dają nadzieję. Żyjemy w czasach bylejakości, wulgarności i takiego pośpiechu, że czasami nie możemy nadążyć za własnymi myślami. Generalnie lubię komedie z sensem.
Chodzisz do kina? Jaki film ostatnio widziałeś?
Nie muszę chodzić do kina, bo muzeum organizuje pokazy filmowe, spotkania z reżyserami i twórcami. Ostatnio bardzo mi się spodobał film Pawła Woldana, dotyczący historii Kościoła w latach 1939-45 i postawy Piusa XII.
A jakiej muzyki słuchasz?
Dobrej, w wykonaniu Phila Collinsa, Genesis, Stinga, Andrei Bocellego.
Reklama
Jesteś człowiekiem na medal.
Nie, na medal jest św. Jan Paweł II.
Dlaczego wotum w postaci muzeum monet i medali, a nie np. gorąca modlitwa dziękczynna?
Są ludzie, którzy są stworzeni do modlitwy, i tacy, którzy są stworzeni do działania.
Czyli bardziej działasz, niż się modlisz?
Po owocach ich poznacie. Modlitwa bez czynów jest mniej doskonała. Mam nadzieję, że moja działalność przysparza Panu Bogu wiele radości.
Krzysztof Witkowski prezes firmy President Electronics Poland. Twórca i właściciel Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II (to największa kolekcja tego typu na świecie). Zbiór jest uzupełniony znaczkami pocztowymi z wizerunkiem Jana Pawła II oraz repliką przedmiotów liturgicznych i ubioru papieża. Muzeum mieści się w Częstochowie przy ul. Jagiellońskiej 67/71. Więcej na www.jp2muzeum.pl .