Reklama

Felietony

Blask świętości

„Trudno sobie wyobrazić, żeby nie wiedział...”, a zatem tak naprawdę to kwestia wyobraźni, domniemań, a może wręcz insynuacji, a nie faktów.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie będę ukrywał, że ranią mnie słowa i działania demitologizujące św. Jana Pawła II. Najgłośniejsze obecnie działania w tym zakresie to cykl reportaży, a także książka rzekomo demaskująca zaniedbania św. Jana Pawła II, który jakoby miał kryć i tuszować skandale seksualne. Przeczytałem obszerny wywiad z autorem książki, a w nim kluczowy fragment: „A jakie są fakty? – Trudno sobie wyobrazić, żeby JPII nie wiedział o pewnych historiach. Wszystko wskazuje na to, że musiał wiedzieć” (pisownia oryginalna – przyp. P.B.). „Trudno sobie wyobrazić...”, a zatem tak naprawdę to kwestia wyobraźni, raczej domniemań, a może wręcz insynuacji. Nie zamierzam polemizować z czymś, co jest brakiem czy wykwitem wyobraźni. Próbuję natomiast zastanowić się nad sensem i koncepcją świętości oraz nad tym, czy w świetle takich samych założeń, a przede wszystkim takiej samej metodologii, można obronić świętość Pana Jezusa – Boga Człowieka?

Zauważmy, że w najbliższym otoczeniu Pana Jezusa przebywał człowiek, który w sposób bezpośredni zdradził Boga, przyczynił się do Jego aresztowania i śmierci. Co ciekawe, sam Jezus wiedział o skłonnościach tego człowieka, o jego zamiarach, wiedział o złu, którego ten się dopuścił. Dawał wyraźne znaki tej swojej wiedzy. Niezapomniana pozostaje scena przy stole w Wieczerniku: „A gdy jedli, [Jezus] rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was Mnie zdradzi». (...) «Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie, ten Mnie zdradzi. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził». Wtedy Judasz, który Go miał zdradzić, rzekł: «Czy nie ja, Rabbi?». Odpowiedział mu: «Tak jest, ty»” (por. Mt 26, 21-25). Oczywiście, Pan Jezus nie mógł interweniować w żadnej instytucji publicznej. Nie mógł odwołać się do prokuratora, by zaskarżyć zdradę, a potem fałszywy wyrok. Ale mógł dokonać czegoś innego – mógł po prostu uniemożliwić zdradę i jej konsekwencje, zabierając tamtemu człowiekowi wolność. Nie uczynił jednak tego. Nie powstrzymał Piotra i innych Apostołów przed niezbyt wyrazistą postawą. Można powiedzieć, że bezgranicznie ufał człowiekowi. Można też stwierdzić, używając współczesnego języka dziennikarskiego, że miał bielmo na oczach albo że był zbyt tolerancyjny, pobłażliwy, a w najlepszym przypadku – naiwny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zdaję sobie sprawę, że w przypadku grzechów pedofilskich rzekomo „tuszowanych” czy banalizowanych przez papieża, bezpośrednimi skrzywdzonymi były nieletnie ofiary, nie on sam. Ale w gruncie rzeczy problem zasadza się na tym, czy twierdzimy, że wiedział, „bo trudno sobie wyobrazić, żeby nie wiedział”. Bo jeśli tak, to chcemy przypisać papieżowi spojrzenie przesiąknięte złem, dostrzeganiem brudu ludzkich grzechów i tolerowaniem zła. Rzecz w tym, że takie przypisywanie nie ma żadnego pokrycia faktograficznego. Owszem, pojawiają się informacje o przeglądanych raportach, dziennikach, o próbach wywiadu ze stawianą tendencyjną tezą, jednak to wciąż kwestia konstrukcji owej wyobraźni, a nie faktów.

Ci, którzy tak twierdzą, nie dostrzegają istoty fenomenu świętości. Bo świętość, która płynie od Chrystusa, polega na próbie spojrzenia na świat przez pryzmat zwycięstwa dobra. To nie jest spojrzenie tropiące zło. To spojrzenie pełne przekonania, że „jest miara wyznaczona złu”, jak wyraził to sam Jan Paweł II w książce Pamięć i tożsamość. Żeby to jednak zrozumieć, trzeba porzucić spojrzenie naznaczone przekonaniem o bezwzględności zła, o jego wszechobecności i mocy absolutnej. Trzeba przynajmniej spróbować pojąć, że Karol Wojtyła oglądał świat innymi oczami. Dla niego – jak powiedział kiedyś kard. Joseph Ratzinger przy okazji prezentacji książki Przekroczyć próg nadziei – Bóg jest podstawą wszelkiej rzeczywistości. On patrzył przede wszystkim na Boga, Jego dostrzegał. A przy takim spojrzeniu z pewnością widzi się całą rzeczywistość świata inaczej. Nie rozumiem i nawet nie próbuję zrozumieć tych, którzy starają się metodologię insynuacji nazywanej wyobraźnią, metodologię domniemywania zła, jego wszechobecności traktować jako klucz do zrozumienia pontyfikatu Jana Pawła II. Oczywiście, nie można twierdzić, że w czasie pontyfikatu papieża nie dokonywało się zło. Ale wiem, bo byłem i jestem tego świadkiem, że w czasie tego pontyfikatu nie lękałem się tego zła. Nie tropiłem go, bo otaczał mnie blask prawdy i piękna – blask świętości.

2022-11-07 11:59

Ocena: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W oparach absurdów

We Włoszech, aby ustalić dysforię płciową, konieczne jest m.in. wykazanie dyskomfortu wobec płci zapisanej w momencie urodzenia.

W ostatnich dniach zostałem wręcz osaczony tematyką antydyskryminacji osób transpłciowych i tolerancji wobec nich. To tematyka, która jest podejmowana w środowisku uczelnianym, pojawiły się też głosy o podjęciu kampanii antydyskryminacyjnej w wymiarze politycznym, co brzmi równie niewinnie jak niepokojąco. Hasło „antydyskryminacja” wybrzmiewa bowiem dzisiaj echem promocji tzw. osób lgbt. Niepokojące jest także to, że na międzynarodowych (nie polskich) stronach synodu o synodalności elementy włączania „osób lgbt” wybrzmiewają z jednej strony niejednoznacznie, a z drugiej – niepokojąco.

CZYTAJ DALEJ

Z Biskupem Wojtyłą szła do chorych

Niedziela Ogólnopolska 16/2018, str. 14-16

[ TEMATY ]

wywiad

Hanna Chrzanowska

www.hannachrzanowska.pl

Kard. Karol Wojtyła z Hanną Chrzanowską i osobami chorymi

Kard. Karol Wojtyła z Hanną Chrzanowską i osobami chorymi

Hanna Chrzanowska uświadamia nam, że nasze życie to przede wszystkim służba drugiemu człowiekowi. Świadectwem życia wzywa nas do bezinteresownego otwarcia się na potrzeby bliźnich, zwłaszcza chorych i cierpiących – mówi dyrektor Domu Polskiego Jana Pawła II w Rzymie ks. Mieczysław Niepsuj, rzymski postulator procesu beatyfikacyjnego krakowskiej pielęgniarki, w rozmowie z Marią Fortuną-Sudor.

Maria Fortuna-Sudor: – Proszę powiedzieć, jak Ksiądz Dyrektor został postulatorem w procesie beatyfikacyjnym Hanny Chrzanowskiej.

CZYTAJ DALEJ

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty – kapłaństwo i małżeństwo

2024-04-28 18:43

[ TEMATY ]

Bp Krzysztof Włodarczyk

Marcin Jarzembowski

Bp Krzysztof Włodarczyk

Bp Krzysztof Włodarczyk

- Szatan atakuje dziś fundamenty - kapłaństwo i małżeństwo. Bo wie, że jeżeli uda mu się zachwiać fundamentami społeczeństwa, to zachwieje całym narodem. My róbmy swoje i nie dajmy się ogłupić - mówił bp Krzysztof Włodarczyk.

Ordynariusz zainaugurował obchody roku jubileuszowego 100-lecia bydgoskiej parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na Szwederowie. - Została ona erygowana 1 maja 1924 r. przez kard. Edmunda Dalbora. Niektórzy powiedzą, był to piękny czas. Nie było telefonów komórkowych, telewizji, Internetu, żyło się spokojniej, romantycznie, piękna idylla. Czy na pewno? Nie do końca - mówił bp Włodarczyk, zachęcając, by wejść w głąb historii i zobaczyć, czym żyli przodkowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję